Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej oskarżają funkcjonariuszy publicznych
Pięcioro funkcjonariuszy publicznych zostało oskarżonych w prywatnym akcie oskarżenia przez 11 członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Chodzi o niedopełnienie obowiązków przy organizacji przez cywilnych urzędników lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.
2015-01-21, 15:40
Nie wiadomo, kogo wniosek dotyczy.
Prywatny akt oskarżenia złożył między innymi pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Piotr Pszczółkowski. Mecenas nie ujawnił żadnych szczegółów. - Jest to decyzja moich klientów - wyjaśnił.
Informacji nie udziela także sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. - Nie zostałam upoważniona zarówno przez oskarżonych, jak i oskarżycieli posiłkowych subsydiarnych do podawania przedstawicielom mediów ich danych personalnych - oświadczyła. Dodała, że sąd "nie miał dotychczas sposobności odebrać ich stanowisk w tej kwestii".
Leszczyńska-Furtak ujawniła, że zarzuty z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego dotyczą "pięciorga funkcjonariuszy publicznych, a subsydiarny akt oskarżenia złożyli dwaj pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych subsydiarnych, łącznie w imieniu 11 osób - bliskich ofiar katastrofy".
Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi do 3 lat więzienia.
Akt oskarżenia wpłynął do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Na razie nie ma wyznaczonego sędziego. Niedawno sprawa otrzymała sygnaturę. Obecnie sąd czeka na akta umorzonego w ubiegłym roku przez warszawską prokuraturę śledztwa w sprawie organizacji lotów do Smoleńska.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
W warszawskich sądach na wyznaczenie sprawy czeka się miesiącami. Akt oskarżenia prokuratury wobec byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego w sprawie zaniedbań ochrony przy wizytach Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska w Smoleńsku czekał dwa i pół roku od jego złożenia do rozpoczęcia procesu. Proces zaczął się pod koniec 2014 roku.
W sytuacji, gdy prokuratura dwukrotnie (i prawomocnie) umarza śledztwo w sprawie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoba lub osoby nim pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Taka sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą, że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego.
Prokuratura nie dopatrzyła się niedopełnienia obowiązków
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami w 2010 roku lotów do Smoleńska: premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. Sprawa ta była wydzielona wiosną 2011 roku z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Śledztwo było dwukrotnie umarzane i dwukrotnie sąd nakazywał jego wznowienie. Zostało ono umorzone prawomocnie w listopadzie 2014 roku wobec braku znamion przestępstwa. Prokuratura oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji przez cywilnych urzędników lotów do Smoleńska, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów.
REKLAMA
REKLAMA