Minister pracy i polityki społecznej: fundamenty ustawy emerytalnej się nie zmienią

2015-01-25, 11:02

Minister pracy i polityki społecznej: fundamenty ustawy emerytalnej się nie zmienią
Władysław Kosiniak-Kamysz. Foto: mpips.gov.pl/

Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że ustawa wydłużająca wiek emerytalny przeszła całą ścieżkę legislacyjną, włącznie z oceną Trybunału Konstytucyjnego, który uznał ją za zgodną z ustawą zasadniczą.

Posłuchaj

Władysław Kosiniak-Kamysz o emeryturach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że wydłużanie wieku emerytalnego jest rozłożone w czasie, a ustawa zawiera także inne regulacje. - Są emerytury częściowe, o których związkowcy łatwo zapominają, a z których będą mężczyźni mogli korzystać po skończeniu 65 lat, a kobiety - 62 - wskazał. Zauważył przy tym, że obecnie wiek przechodzenia kobiet na emeryturę to 60 lat i kilka miesięcy. Pułap 67 lat zostanie osiągnięty dopiero w 2040 roku.
Minister pracy, liderzy związków zawodowych oraz organizacji pracodawców spotkają się w poniedziałek po południu w Warszawie. W siedzibie resortu pracy pojawią się liderzy NSZZ "Solidarności", Forum Związków Zawodowych (Forum ZZ), Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) oraz Związku Rzemiosła Polskiego, Business Center Club, Pracodawców RP i konfederacji "Lewiatan". Tematem rozmów będzie przyszłość dialogu społecznego.
"Chcemy wrócić do postulatów z 2013 roku"
Po wtorkowym spotkaniu związkowych liderów w siedzibie śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" w Katowicach lider "S" Piotr Duda poinformował, że "postanowiono zwrócić się do pani premier Ewy Kopacz o natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji w obszarach postulatów, które zostały przedstawione przez związkowców półtora roku temu, na 200-tys. demonstracji we wrześniu 2013 roku". Chodzi o tzw. umowy śmieciowe, elastyczny czas pracy, podwyższenie wieku emerytalnego i emerytury pomostowe.
"Chcemy rozpocząć negocjacje w obszarach problemów branż, które uznajemy za priorytetowe, wymagające pilnego rozwiązania. Nasza propozycja podyktowana jest przekonaniem, że tylko skuteczny dialog związków zawodowych z rządem pozwoli na rozwiązanie pilnych problemów inaczej, niż stało się to w przypadku ostatnich protestów na Śląsku" - podkreślono w piśmie do szefowej rządu.
Związkowcy dają czas gabinetowi Ewy Kopacz do końca miesiąca. - Jeśli rząd nie usiądzie do stołu rozmów może dojść do kolejnych protestów - ostrzegł Duda. - Wszyscy są pod parą i w gotowości. Uzgodniliśmy, że powołujemy tak zwane grupy robocze, które doprecyzują scenariusz ewentualnych akcji protestacyjnych - dodał.
Szef OPZZ Jan Guz powiedział, że "trwa bitwa o prawa pracownicze, branżowe". - Ten rząd wyspecjalizował się w tym, że podpisuje porozumienia, dokonuje uzgodnień, a potem ich nie realizuje - zaznaczył. Wśród branż, które potrzebują pilnych rozwiązań wymienił pocztowców, kolejarzy, a nawet rolników. - Nic dla ruchu zawodowego nie jest ważniejsze niż prawo do pracy - podkreślił.
Również przewodniczący Forum ZZ Tadeusz Chwałka ocenił, że "problemy w branżach to definitywny brak dialogu, który powinien się rozpocząć jak najszybciej. - Sytuacja na Śląsku pokazała w sposób dobitny, że dzięki zaangażowaniu przedstawicieli pracowników, mieszkańców Śląska udało się doprowadzić do zawarcia porozumienia, które jest początkiem działalności w górnictwie - oznajmił.
IAR, PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej