Ostatnia oferta dla ministra. Potem rolnicy ruszą na Warszawę

2015-02-09, 14:41

Ostatnia oferta dla ministra. Potem rolnicy ruszą na Warszawę
Rolnicza blokada w Księżpolu. Foto: facebook/OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych

Tydzień temu rolnicy rozpoczęli protest od blokady drogi nr 2 w Zdanach niedaleko Siedlec. Od tego czasu ich akcja rozszerzyła o blokady kolejnych tras w różnych miejscach kraju, co jednak w opinii rolników, nie przełożyło się na postęp w rozmowach ze stroną rządowa. Dlatego teraz zapowiadają kolejny krok - blokadę Warszawy.

Posłuchaj

Marsz gwiaździsty rolników w środę: relacja Tomasza Marciniuka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski daje rządowi, jeszcze jedną, ostatnią szansę. Do ministra rolnictwa trafiły uwagi rolników do projektu, który strona rządowa im przedstawiła. Jeśli nie zostaną one uwzględnione, rolnicy już w środę ruszą na Warszawę i w marszu gwiaździstym zablokują wszystkie dojazdy do stolicy. Czas na odpowiedź, minister ma do wtorku do godz. 15.

W ubiegłym tygodniu odbyły się wprawdzie rozmowy z rządem, ale rolniczy OPZZ nie jest zadowolony z rezultatów. Proponowane kwoty odszkodowań Sławomir Izdebski uważa za zbyt niskie. Twierdzi, że w stanowisku rządu brakuje szeregu elementów. Izdebski zarzuca ministrowi rolnictwa, że nie informuje, czy złożył jakiś wniosek do Komisji Europejskiej dotyczący dopłat do eksportu wieprzowiny, czy może będzie prowadzony skup interwencyjny. Twierdzi, że nie wiadomo, czy Marek Sawicki zrobił cokolwiek. W jego opinii resort gra na czas i chce doczekać do wiosny, gdy rolnicy będą musieli wyjechać w pola i odblokują drogi.

W poniedziałek rano rolnicy chcieli dać pod Białymstokiem przedsmak tego, co czeka stolicę. Plany blokady krajowej ósemki w Porosłach zostały jednak pokrzyżowane przez policję i rolnicy w ciągnikach nie dojechali na miejsce. W Nowosiółkach funkcjonariusze zatrzymali ich do kontroli. Każdemu sprawdzili dokumenty i cała kolumna kilkudziesięciu maszyn utknęła na drodze równoległej do ósemki. Dopiero po południu rolnikom udało się dotrzeć do punktu docelowego i rozpocząć protest. Ustawili swój sprzęt na obu pasach, droga jest całkowicie zablokowana, ale można się przedostać drogami serwisowymi. Samochody ciężarowe mogą ominąć utrudnienia dk 66, przez Sokoły i dalej w kierunku Białegostoku. Na miejscu są też policjanci, którzy kierują na objazdy.

W pięciu miejscach w Polsce rolnicze blokady trwają cały czas. "Dwójkę" rolnicy blokują w Zdanach i Międzyrzeczu Podlaskim, problemy są również na drodze numer 19. Blokady ustawione są od kilku dni w Zabłudowie na Podlasiu i skrzyżowaniu z drogą numer 63 w Radzyniu Podlaskim. Protest w sposób ciągły prowadzony jest także na krajowej "62" we Frankopolu.

W wielu innych miejscach protesty odbywają się czasowo. Przed południem rolnicy manifestowali m.in. w Kujawsko-pomorskiem. Kolumna ciągników utrudniała przejazd na drodze krajowej numer 16 w Grudziądzu i okolicach, a na "15" w Kowalewie Pomorskim rolnicy wstrzymywali ruch, chodząc po przejściu dla pieszych. Podobne akcje odbyły się w Wielkopolsce, na "dziesiątce" w Kosztowie i "jedenastce" w Ujściu. Do 13 rolnicy zapowiadali blokadę drogi krajowej numer 12 pod Błaszkami w Łódzkiem. O 13.30 kolejny raz rolnicy wyruszą ciągnikami na ulice Pyrzyc w Zachodniopomorskiem.

Ponad 100 rolników przyjechało na pikietę przed budynkiem starostwa powiatowego w Grudziądzu. Protestujący domagają się szybkich decyzji rządu i grożą zaostrzeniem protestu. Zapowiadają kolejne blokady drogi krajowej numer 1 i 16 a nawet autostrady A 1. Rolnicy do Grudziądza przyjechali pięćdziesięcioma ciągnikami wioząc ze sobą trumnę - jak mówią symbol rolnictwa. Na kilkadziesiąt minut zablokowali ulice w centrum miasta. Akcja ma potrwać do godziny 15, później rolnicy rozjadą się do domów, aby rano znowu rozpocząć protest. Jak mówią utrudnienia na drogach i w samym mieście potrwają do 18 lutego.

IAR/fc

Polecane

Wróć do strony głównej