Państwo Islamskie: rekordowa liczba cudzoziemców w szeregach dżihadystów
W oddziałach dżihadystów w Syrii i Iraku może już walczyć nawet do 20 tys. cudzoziemców, w tym prawie 3,5 tys. przybyszów z Zachodu - wynika z danych wywiadowczych USA, cytowanych przez agencję AP.
2015-02-11, 19:43
Nick Rasmussen, szef Narodowego Centrum Antyterrorystycznego (National Counterterrorism Center), powiedział, że do Syrii trafia rekordowa liczba ochotników, która dalece przekracza liczbę tych, którzy brali udział w "dżihadzie" w Afganistanie, Pakistanie, Iraku, Jemenie, Somalii, czy jakimkolwiek innym miejscu w ciągu ostatnich 20 lat.
Republikański szef komisji Kongresu ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, Michael McCaul, powiedział, że wojna w Syrii stworzyła "największą bazę konwergencji islamskich terrorystów w historii świata".
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Amerykański wywiad doliczył się, że ochotnicy dżihadu napłynęli już z 90 krajów, w tym także ze Stanów Zjednoczonych. Amerykański wywiad twierdzi, że dotychczas co najmniej 150 Amerykanów próbowało dotrzeć do strefy walk w Syrii, żeby zasilić formacje zbrojne Państwa Islamskiego. Niektórzy z tych ochotników zostali aresztowani w drodze, część straciła życie, ale niektórzy nadal walczą u boku ekstremistów. Jeszcze rok temu była mowa o 50 takich osobach, a jesienią ubiegłego roku - o 100.
REKLAMA
Waszyngton przyznaje, że bardzo trudno jest zbierać informacje o Amerykanach i Europejczykach w Syrii, gdzie trwa wojna domowa, a dżihadyści stanowią główną siłę w walce przeciwko reżimowi Baszara al-Assada. Od dawna nie funkcjonuje tam bowiem amerykańska ambasada, a agenci CIA - jeśli działają - to w warunkach śmiertelnego niebezpieczeństwa. W podobnej sytuacji są siatki szpiegowskie państw zachodnioeuropejskich.
Władze w Waszyngtonie i europejskich stolicach obawiają się, że spora liczba zagranicznych bojowników dżihadu może wrócić do domów po to, by organizować zamachy terrorystyczne. Część zresztą już to zrobiła. Przynajmniej jeden z mężczyzn odpowiedzialnych za atak na redakcję satyrycznego magazynu "Charlie Hebdo" w Paryżu wcześniej przebywał wśród islamskich ekstremistów w Jemenie, gdzie przeszedł szkolenia przeznaczone dla kandydatów na terrorystów.
ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
REKLAMA
Państwo Islamskie opanowało spore obszary Iraku i Syrii, a następnie ogłosiło tam utworzenie kalifatu oraz rządy prawa koranicznego. Dżihadystów z powietrza bombarduje międzynarodowa koalicja ze Stanami Zjednoczonymi na czele. Wspierają oni walczące z dżihadystami siły lądowe, w tym Kurdów i szyitów. Nie wszyscy wrogowie Państwa Islamskiego są jednak sojusznikami koalicji - nie jest nim przede wszystkim reżim w Damaszku.
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
JU/AP
REKLAMA
REKLAMA