Rosja łamie rozejm. Ukraina apeluje do Zachodu o reakcję
Kijów zapowiada odpowiedź na ofensywę prorosyjskich sił w Debalcewie. Bojówkarze zajęli we wtorek co najmniej część tego miasta, mimo obowiązującego rozejmu.
2015-02-18, 08:12
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Wiceszef administracji prezydenta Walerij Czałyj powiedział wieczorem, że nie może ujawnić, jakie konkretnie kroki podejmą władze, ale zobaczymy je w środę. - Te działania będą wyraźne. Nie będzie już mowy o gwarantach [porozumień], będzie tylko strona odpowiedzialna: Rosja i wspierani przez nią separatyści – mówił w telewizji Inter.
Od zeszłego czwartku, gdy w Mińsku podpisano porozumienie pokojowe, separatyści z większą siłą zaczęli atakować Debalcewo, starając się zdobyć miasto mające strategiczne znaczenie transportowe.
Działań nie wstrzymali nawet po ogłoszonym w nocy z soboty na niedzielę zawieszeniu broni. Na miejsce nie wpuszczają obserwatorów OBWE, którzy mają kontrolować jego przestrzeganie.
REKLAMA
Siły prorosyjskie zaatakowały. Tysiące żołnierzy w pułapce
Zaciekłe walki o Debalcewo trwają od ubiegłego tygodnia. To ważny węzeł drogowy i kolejowy. Jego opanowanie mogłoby umożliwić m.in. transportowanie broni i sprzętu wojskowego koleją.
W środę bojówkarze weszli do miasta, zdobyli między innymi dworzec kolejowy. Debalcewo znajduje się pod ciągłym ostrzałem.
Kijów prosi o reakcję Zachodu.
We wtorek, w związku z atakiem prorosyjskich sił na Debalcewo (mimo rozejmu) i zajęciem przez nie co najmniej części miasta, prezydent Petro Poroszenko zadzwonił do niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i zażądał zdecydowanej reakcji państw zachodnich.
Z kolei Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała do obu stron o natychmiastowe przerwanie walk.
REKLAMA
Kreml twierdzi, że w Debalcewie otoczonych jest 8 tysięcy żołnierzy. Według danych wolontariuszy ukraińskich może być ich około 2-3 tysięcy.
Władze w Kijowie twierdziły do tej pory, że są w stanie zaopatrywać swoje oddziały w Debalcewie. Obecnie żołnierze są w bardzo trudnej sytuacji. Z wiadomości, które docierają stamtąd wynika, że nie ma możliwości opuszczenia miasta bez strat.
Jeden z dowódców separatystów, Eduard Basurin, oświadczył we wtorek, że kontrolują oni już ponad 80 proc. Debalcewa i kontynuują wypieranie stamtąd sił ukraińskich.
Putin chce, by Ukraińcy w Debalcewie się poddali
Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził we wtorek nadzieję, że rząd Ukrainy nie powstrzyma sił ukraińskich okrążonych w mieście Debalcewe przed złożeniem broni i że prorosyjscy separatyści zapewnią tym siłom bezpieczne wycofanie się stamtąd.
REKLAMA
Przemawiając podczas wizyty w Budapeszcie Putin oświadczył, że walki na Ukrainie nie ustaną, jeśli Kijów nie zda sobie sprawy, że dla tamtego konfliktu możliwe jest tylko rozwiązanie pokojowe.
Rosyjski prezydent zasugerował też, jak pisze agencja Associated Press, że USA dostarczają już broń Ukrainie. Zapytany na konferencji prasowej, jak ocenia ewentualne konsekwencje, gdyby USA postanowiły dostarczać Ukrainie śmiercionośną broń do walki z prorosyjskimi separatystami, Putin odpowiedział: "Według naszych informacji ta broń jest już dostarczana".
Zdaniem Putina bardzo ważne jest, by Ukraina zgodziła się na reformę konstytucyjną w celu decentralizacji władzy.
Rosja mimo rozejmu posyła broń na Ukrainę
Na Ukrainę wjechał w niedzielę kolejny tzw. biały konwój humanitarny – żołnierz ukraińscy i władze w Kijowie podkreślały, że dostarcza on separatystom nowe zapasy broni i amunicji, a po przyjeździe ciężarówek wzmagają się walki.
REKLAMA
O tym, że Rosja wysłała na Ukrainę kolumnę sprzętu wojskowego informowały we wtorek Stany Zjednoczone. Z kolei Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony informowała we wtorek, że separatyści przygotowują się do dalszych walk na wschodzie Ukrainy. - Nie zważając na obowiązujący rozejm przeciwnik przygotowuje się do aktywnych działań bojowych – mówił rzecznik rady, Andrij Łysenko. Podkreślił, że według operacyjnych danych przez przejście graniczne z Rosją, Izwaryne, w obwodzie ługańskim wjechało 12 pojazdów bojowych i 54 ciężarówki z amunicją. Według Łysenki separatyści będą też prowadzić zwiad z wykorzystaniem samolotów bezzałogowych.
IAR//PAP/inne/agkm
(Doradca prezydenta Ukrainy Jurij Biriukow powiedział wieczorem w poniedziałek na antenie "5. kanału", że Ukraina nie jest gotowa do operacji ofensywnych, gdyż nie ma sprzętu wojskowego)
REKLAMA
REKLAMA