Europol zna tożsamość 3000 Europejczyków, którzy przyłączyli się do Państwa Islamskiego
Chodzi o osoby, które przyłączyły się do bojowników walczących w Syrii lub Iraku. Większość z nich uległa skrajnej radykalizacji i i po powrocie do Europy może dokonywać zamachów - podał szef Europolu Rob Wainwright.
2015-02-24, 08:31
Szef międzynarodowej agencji powołanej do walki z przestępczością zorganizowaną ocenił, że dżihadystów może być w rzeczywistości ponad 5 tys.
- Po części chodzi o działających niezależnie od siebie bojowników, których można by zatrzymać jeszcze na terytorium Unii Europejskiej dzięki współpracy tajnych służb i służb antyterrorystycznych - ocenił Wainwright na konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek w Hadze.
Jak powiedział, wielu europejskich bojowników pochodzi z problematycznych grup społecznych, organizacji przestępczych, rozbitych rodzin i biednych dzielnic. Większość stanowią młodzi mężczyźni, choć przybywa kobiet przyłączających się do walczącego w Syrii i Iraku ugrupowania Państwo Islamskie (IS).
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
- To są dziewczyny, które wiedzą, co je czeka. Nie mają błędnych wyobrażeń. Gdy są gotowe, dochodzą do wniosku, że ich przeznaczeniem jest wyjść za dżihadystę i zdają sobie sprawę, że stracą wolność, którą cieszyły się do tej pory - podkreślił szef Europolu.
Wainwright zaznaczył, że grupy dżihadystyczne obecnie działają w znacznie bardziej profesjonalny sposób niż wcześniej i potrafią wykorzystywać do swych celów tzw. głęboki internet, gdzie policji jest trudniej je śledzić.
- Zaczynamy orientować się, które grupy rekrutują bojowników, kto za to płaci i kto zajmuje się przemytem chętnych do Syrii - dodał.
PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA