Katastrofa smoleńska: Rosjanie zwrócą wrak tupolewa? Polskie MSZ w akcji
Polska poprosiła Rosję o pisemną odpowiedź na pytanie, dlaczego wrak rozbitego tupolewa wciąż znajduje się w Smoleńsku - dowiedziało się Polskie Radio od wysokich rangą polskich dyplomatów.
2015-02-24, 22:10
Posłuchaj
Według rozmówców Polskiego Radia, Rosjanie zadeklarowali pisemną odpowiedź do końca marca. Sprawa była m.in. przedmiotem poniedziałkowej rozmowy wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji Konrada Pawlika i Władimira Titowa w Warszawie.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski poinformował, że stanowiska obu stron po rozmowie pozostały niezmienne. - Uważamy, że to jest polska własność, a prawo międzynarodowe i konwencja chicagowska są w tej sprawie jednoznaczne. Strona rosyjska podtrzymuje argumentację, że do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa, nie nastąpią tutaj zmiany. Odnotowaliśmy, że przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji podkreślał, że nie jest to sprawa, która zależy od MSZ i że inne organy mają na to wpływ - dodał Wojciechowski.
Wrak tupolewa wróci do Polski?
Wrak Tu-154 pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie podawała, że wydanie szczątków będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy. Polskie władze stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa. Jednocześnie polscy prokuratorzy przyznawali wiele razy, że można zakończyć polskie śledztwo w sprawie katastrofy bez sprowadzania wraku.
W 2013 r. premier Donald Tusk podkreślał, że "nad polsko-rosyjskimi relacjami wisi jak cień fakt, że Rosja zwleka z oddaniem wraku Tu-154M". Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Gieorgij Smirnow mówił, że jeśli Komitet odmówi Polsce wydania wraku przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji. W reakcji na to Tusk powiedział, że Polsce zależy na odzyskaniu wraku Tu-154M i zakończeniu "serialu złej woli".
REKLAMA
Prokuratorzy w Smoleńsku
W 2012 r. polscy prokuratorzy wraz z ekspertami przebywali w Smoleńsku. Prokurator ppłk Karol Kopczyk mówił wtedy, że jest na razie za wcześnie, by mówić o terminie i sposobie transportu wraku do Polski. Dodawał, że rozważane są różne warianty transportu: lotniczy, lądowy - samochodowy lub kolejowy - oraz sposób mieszany będący połączeniem różnych wariantów. Podawano też wtedy, że po sprowadzeniu do Polski szczątków Tu-154M prokuratura wojskowa planuje umieścić je w bazie lotniczej w Mińsku Maz.
Pod koniec 2010 r. wrak, znajdujący się w miejscu przylegającym do lotniska w Smoleńsku, ogrodzono metalowym płotem i przykryto. Był to efekt ustaleń między stroną polską i rosyjską m.in. po doniesieniach mediów, iż elementy wraku są narażone na negatywne oddziaływanie warunków atmosferycznych.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
REKLAMA
IAR/PAP/aj
REKLAMA