Nie ma zgody Włoch na kolejne sankcje wobec Rosji
Minister spraw zagranicznych Włoch Paolo Gentiloni jest przeciwny wprowadzeniu nowych sankcji wobec Rosji. Podczas nieformalnego spotkania szefów dyplomacji państw UE w Rydze mówił w sobotę, że dalsze sankcje wyrządziłyby szkody.
2015-03-07, 13:28
- Jakakolwiek inicjatywa na rzecz automatycznego odnowienia sankcji wobec Rosji czy wprowadzenia nowych, niosłaby za sobą ryzyko wyrządzenia szkód zamiast pomagać w rozwoju sytuacji - oświadczył Gentiloni.
Jego zdaniem, "presja za pomocą sankcji jest przydatna, ale w chwili obecnej nie są potrzebne ani nowe sankcje, ani ich automatyczne przedłużanie". - To jest ocena, która wynika z faktu, że obecnie sygnały są zachęcające - wyjaśnił, odnosząc się do sytuacji na Ukrainie. - Gdyby były inne, naturalnie sankcje mogłyby się zmienić - dodał.
Jego zdaniem lutowe porozumienie z Mińska w sprawie rozejmu na wschodzie Ukrainy jest kruche i dlatego, jak dodał, "musimy umocnić je na wszelkie możliwe sposoby".
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>
Wprowadzenia sankcji nie wykluczał jeszcze w piątek szef polskiej dyplomacji. Po spotkaniu z szefem MSZ Wielkiej Brytanii Grzegorz Schetyna mówił, że kluczową sprawą jest wprowadzenie w życie porozumienia zawartego 12 lutego w Mińsku o zawieszeniu broni w walkach między ukraińskimi siłami rządowymi i prorosyjskimi separatystami - ustalenia z Mińska przewidywały również wycofanie przez strony konfliktu ciężkiego uzbrojenia.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
- Mamy wspólne zdanie co do polityki rosyjskiej, implementacji porozumień pokojowych, mocnego zaangażowania i egzekwowania warunków, które doprowadzą do zawieszenia broni, a potem do rozpoczęcia procesu pokojowego - powiedział Schetyna podczas wspólnej konferencji prasowej.
Na pytanie o możliwość wprowadzenia trzeciej fazy sankcji wobec Rosji szef polskiego MSZ odpowiedział, że "prace nad następnym etapem sankcji są prowadzone". - By można było je wprowadzić natychmiast, jeżeli zostanie złamane porozumienie z Mińska, jeżeli dojdzie do takich sytuacji, że na przykład zostanie zaatakowany Mariupol, przekroczona zostanie granica ukraińsko-rosyjska, zaczną się poszerzać wpływy separatystów - powiedział.
Nie chciał mówić o tym, jakie sankcje powinny zostać wprowadzone. Zapytany o to, czy jedną z tych sankcji może być wykluczenie Rosji z systemu SWIFT pośredniczącego w transakcjach międzybankowych, odpowiedział: - Jeżeli chodzi o sankcje, to jest to broń atomowa, to ostateczność.
O gotowości do wprowadzenia nowych sankcji mówił też szef brytyjskiej dyplomacji. - Jesteśmy przygotowani do wprowadzenia ewentualnych nowych sankcji, które mogłyby być wprowadzone w trybie szybkim, jeśli zaobserwujemy kolejny znaczący krok agresji ze strony rosyjskiej czy też jeśli zobowiązania mińskie nie zostaną wypełnione. Nasze stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienne i wyraźne - - powiedział Philip Hammond.
REKLAMA
PAP/asop
REKLAMA