Ogólnopolska manifestacja oświatowej "Solidarności" 28 kwietnia

Jak powiedział po środowym spotkaniu z minister edukacji Joanną Kluzik-Rostkowską przewodniczący oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa, "formuła rozmów się wyczerpała". - Nic nie ustaliliśmy - dodał. "S" chce m.in. 9 proc. podwyżek płac dla nauczycieli.

2015-03-18, 15:01

Ogólnopolska manifestacja oświatowej "Solidarności" 28 kwietnia
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: anjsand/freeimages.com/cc

Rada Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" podjęła w środę decyzję o zaostrzeniu akcji protestacyjnej, zdecydowała też o zorganizowaniu 28 kwietnia w Warszawie ogólnopolskiej manifestacji.

- Wcześniej, do 15 kwietnia, wszystkie struktury związku wejdą w spór zbiorowy z pracodawcami i w ramach tego sporu będą organizować lokalne akcje informacyjne i protestacyjne - poinformował Ryszard Proksa. - Jeśli determinacja środowiska będzie duża, przewidujemy, że część sporów zbiorowych może zakończyć się strajkami, nawet w czasie matur - podkreślił.

Strajk w trakcie matur?

- Zgodnie z procedurą najpierw wchodzi się w spór zbiorowy z pracodawcą, wysuwa się żądania, jest czas na mediacje. To trwa minimum 14 dni. Jeśli pracodawca nie zrealizuje naszych postulatów, dopiero wtedy prawo umożliwia nam zorganizowanie strajku - wyjaśnił Lesław Ordon z prezydium rady oświatowej "S".
Zaznaczył, że może być to strajk ostrzegawczy - godzinny, całodzienny, a dopiero generalny - oraz że każda szkoła będzie decydować sama, czy będzie strajkować. Dodał też, że strajki mogą być przeprowadzone zarówno w maju w trakcie matur, jak i później w czasie wakacji lub jesienią.
Trzeci rok z rzędu bez podwyżek
Oświatowa "S" przypomina, że 2015 rok jest trzecim rokiem z rzędu, w którym nauczyciele nie dostaną podwyżek. Według wyliczeń związkowców oznacza to w efekcie realny spadek wynagrodzeń nauczycieli do poziomu z 2007 roku. Związek protestuje też przeciwko przekazywaniu prowadzenia szkół przez samorządy.
We wtorek o rozpoczęciu akcji protestacyjnej poinformował Związek Nauczycielstwa Polskiego, zapowiedział na 18 kwietnia ogólnopolską manifestację w Warszawie. ZNP także domaga się podwyżek dla nauczycieli - o 10 proc. w 2016 roku oraz zaniechania przekazywania szkół.

MEN: nie ma pieniędzy

Komentując we wtorek zapowiedzianą przez ZNP akcję protestacyjną minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska podtrzymała swoje stanowisko, że ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli w 2016 roku oraz że nie można podnieść im płac, nie naruszając ustawy Karta Nauczyciela.

- Powiedziałam ZNP i Solidarności, że jeżeli są gotowi wziąć odpowiedzialność za zmiany w Karcie Nauczyciela w tej chwili, to ja jestem do tych rozmów gotowa - zaznaczyła. Według niej, podwyżki postulowane przez związki kosztowałyby budżet państwa 4 mld zł.
Przypomniała, że nauczyciele byli jedyną grupą w sferze budżetowej, która w ostatnich latach otrzymała podwyżki. Przypomniała też, że w ciągu ostatnich 10 lat subwencja oświatowa wzrosła o 15 mld zł, przy jednoczesnym zmniejszeniu się liczby uczniów o prawie jedną czwartą.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że te 40 mld zł, które są dziś w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej - oznajmiła. Wskazała, że nie jest to jednak możliwe bez zmian w Karcie.
Wcześniej - na początku marca - Kluzik-Rostkowska po spotkaniu ze związkowcami poinformowała, że oczekuje od nich wskazania mechanizmu, który umożliwi podwyżki dla nauczycieli w ramach obecnych środków.
Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 roku (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł). W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej