Poseł PiS zarzuca prezydentowi kontakty z podejrzanym o defraudację pieniędzy SKOK Wołomin
- Bronisław Komorowski nie zna i nie spotykał się z Piotrem P. - odpowiedziała na zarzuty sformułowane przez Bartosza Kownackiego dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek.
2015-03-21, 20:05
Bartosz Kownacki z PiS twierdzi, że w piątek na posiedzeniu Sejmu chciał zadać pytanie, czy prezydent kiedykolwiek spotykał się z kapitanem Piotrem P., oficerem byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, który jest podejrzany o defraudacje pieniędzy SKOK Wołomin, a wcześniej z fundacji "Pro Civili", ale marszałek Radosław Sikorski wyłączył mu mikrofon.
Tego samego dnia polityk poprosił więc Bronisława Komorowskiego o udzielenie odpowiedzi na jego pytania na piśmie. Wówczas Joanna Trzaska-Wieczorek oświadczyła, że prezydent nie zna i nigdy nie spotkał Piotra P.
Wyjaśnienia nie usatysfakcjonowały Kownackiego. Według niego dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta mija się z prawdą. Podczas rozmowy z dziennikarzami w sobotę zaznaczył, że ma dowody, w postaci zdjęć i filmów, z których wynika, że Komorowski spotkał się z Piotrem P. co najmniej raz. Do spotkania miało dojść podczas premiery filmu "Bitwa Warszawska".
- Piotr P. i Mariusz G. zostali przedstawieni jako producenci tego filmu. Bronisław Komorowski bił im brawo, a później witał się z nimi, pozował do zdjęć, rozmawiał - wyliczył polityk PiS. - Prezydent wiedział, że kontaktuje się z P., był na wspólnym spotkaniu, rozmawiali. Pytanie, ile jeszcze takich zdjęć jest, ile razy jeszcze będzie mijała się z prawdą kancelaria prezydenta? - zapytał.
"Prezydent nie zna Piotra P."
- Ze stanowczością podtrzymuję twierdzenie, że Bronisław Komorowski nie zna i nie spotykał się z Piotrem P. Nie zaprzecza temu w żaden sposób okoliczność, że podczas premiery "Bitwy Warszawskiej" zostali przedstawieni prezydentowi producenci filmu - oznajmiła w sobotę Trzaska-Wieczorek.
Podkreśliła, że prezydent rocznie ściska kilka tysięcy dłoni i nie zna każdej z przedstawianych mu osób. - Można byłoby sobie tylko życzyć, by gorączka kampanijna nie przesłaniała niektórym posłom zdrowego rozsądku i umiejętności racjonalnego myślenia - skwitowała.
Wyłączony mikrofon
W piątek na początku posiedzenia Sejmu Kownacki wystąpił z wnioskiem formalnym o ogłoszenie przerwy i zwołanie Konwentu Seniorów. Oświadczył, że dzień wcześniej przewodniczył pracom zespołu parlamentarnego, który badał powiązania prezydenta z WSI. Wskazał, że waga materiałów wymaga, by zwrócić się do Komorowskiego z pytaniami o to, czy kontaktował się z Piotrem P. lub innymi oficerami Służb odpowiedzialnymi za miliardowe defraudacje w SKOK Wołomin i w fundacji "Pro Civili".
Po tych słowach Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO zaapelowała do marszałka o wyłączenie mikrofonu posłowi PiS, co też nastąpiło. Wskazane przez Kownackiego pytania politycy PiS zawarli w wystosowanym w piątek liście do prezydenta.
***
Śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wielkopolskim w maju 2013 roku, po tym jak podczas innego postępowania dotyczącego wyłudzenia kredytów z gorzowskiego oddziału PKO ustalono, że wielomilionowe kredyty na podstawie nierzetelnej dokumentacji wyłudzano także ze SKOK Wołomin.
Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa SKOK Wołomin podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Pierwsze z zaciąganych kredytów były spłacane, a następne były już spłacane kolejnymi, zaciąganymi nielegalnie kredytami - wynika z ustaleń śledztwa.
W kwietniu 2014 roku gorzowski sąd aresztował wiceprezes SKOK Wołomin Joannę P. i mężczyznę związanego z tą instytucją Piotra P. Kobieta usłyszała zarzut działania na szkodę firmy, natomiast mężczyzna zarzut udziału w wyłudzaniu kredytów. Obojgu zarzucono też udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
W stosunki do SKOK Wołomin musiała zostać ogłoszona upadłość.
PAP, kk
REKLAMA