Barack Obama: Izrael zniszczył szansę na pokój. Ostra krytyka sojusznika

Barack Obama zarzucił premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu zniweczenie bliskowschodniego procesu pokojowego. Biały Dom przekazał, że prezydent zapowiedział "reewaluację" możliwości w stosunkach amerykańsko-izraelskich i polityce bliskowschodniej.

2015-03-22, 08:10

Barack Obama: Izrael zniszczył szansę na pokój. Ostra krytyka sojusznika

Posłuchaj

Prezydent USA krytycznie o premierze Izraela. Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Barack Obama powiedział, że "trudno będzie teraz odnaleźć drogę" do rozwiązania izraelsko-palestyńskiego konfliktu. Amerykański prezydent skomentował w ten sposób słowa premiera Benjamina Netanjahu, który dzień przed wyborami w Izraelu zapowiedział, że dopóki będzie stał na czele rządu, państwo palestyńskie nie powstanie.

Obama w wywiadzie dla portalu "The Huffington Post" opowiedział o przebiegu telefonicznej rozmowy z Netanjahu, którą odbył dwa dni po wygraniu przez Likud, partię izraelskiego premiera, wyborów parlamentarnych.

- Zwróciłem mu uwagę, że nadal wierzymy, iż rozwiązanie dwupaństwowe jest jedynym sposobem na zapewnienie długoterminowego bezpieczeństwa w regionie - mówił amerykański prezydent. Zwróciłem mu też uwagę, że wygłaszając tego rodzaju deklaracje przed wyborami, trudno będzie odnaleźć drogę do rozmów pokojowych - dodał Barack Obama.

Nikt już nie uwierzy w negocjacje

Prezydent podkreślił, że wypowiedź Benjamina Netanjahu zamyka możliwość wznowienia negocjacji pokojowych. - Będzie trudno znaleźć sposób, by przekonać kogokolwiek, by na serio uwierzył, że negocjacje są możliwe - stwierdził. Obama dał do zrozumienia, że nie wierzy w powyborcze zapewnienia Netanjahu, który próbował wycofać się ze swojej deklaracji. - Trzymamy się jego słów gdy oznajmił, że państwo palestyńskie nie powstanie dopóki będzie premierem. Dlatego musimy dokonać ponownej oceny sytuacji z zbadać jakie mamy opcje by w regionie nie zapanował chaos.

REKLAMA

W wywiadzie dla Huffington Post Obama wyraził też niepokój uwagą Netanjahu o - jego zdaniem - niebezpiecznie wysokiej frekwencji wyborczej wśród arabskich obywateli Izraela.

- Tego rodzaju wypowiedzi są niezgodne z najlepszymi izraelskimi tradycjami, a demokratyczny ustrój Izraela, który powstał na żydowskiej ziemi i z potrzeby posiadania żydowskiego państwa, opiera się na przesłance, że każdy obywatel powinien być traktowany równo i sprawiedliwie - powiedział Obama.

Koniec wsparcia na forum ONZ

Wcześniej rzecznik Białego Domu zasygnalizował , że administracja USA przeanalizuje swe dotychczasowe niezachwiane wsparcie dla Izraela na forum ONZ. Stany Zjednoczone blokowały w ONZ już na wczesnym etapie różne inicjatywy, które mogłyby zaszkodzić interesom Izraela, jak np. rezolucję Rady Bezpieczeństwa w sprawie istnieniu dwóch państw w granicach sprzed 1967 roku.

Jednocześnie Stany Zjednoczone zapewniły, że rozbieżne stanowiska w kwestii Palestyny nie odbiją się negatywnie na wojskowej współpracy obu krajów i wymiany danych wywiadowczych.

REKLAMA

Fatalne relacje sojuszników

Jak zauważa dziennik New York Times amerykański prezydent był nadzwyczaj krytyczny pod adresem przywódcy swego kluczowego sojusznika. Gazeta zwraca również uwagę, że Obama zadzwonił z gratulacjami do Netanjahu dopiero dwa dni po wyborach. Wypowiedź amerykańskiego prezydenta to kolejny dowód wyjątkowo złych relacji z premierem Izraela.

Jak oceniają eksperci, stosunki na linii Netanjahu-Obama są najgorsze, od kiedy obaj politycy doszli do władzy. Kością niezgody od lat jest państwo palestyńskie oraz budowa nowych osiedli żydowskich na terytoriach palestyńskich, ale w ostatnim czasie spór dotyczy głównie polityki wobec Iranu i programu atomowego tego kraju. Na początku marca Netanjahu wygłosił przemówienie w zdominowanym przez Republikanów Kongresie, bez zaproszenia Białego Domu; zarzucił w nim rządowi USA, że negocjuje z Teheranem umowę, która utoruje mu drogę do wejścia w posiadanie broni jądrowej. W reakcji prezydent Obama oświadczył, że alternatywa izraelskiego premiera dla rozmów z Iranem sprowadza się do tego, żeby nie było żadnego porozumienia. Obama ostrzegł, że rezultatem byłoby zdwojenie przez Iran starań o zbudowanie bomby atomowej.

Sojusz między USA a Izraelem, jeden z najstarszych na świecie, przynosi obopólne korzyści. Izrael jest głównym beneficjentem amerykańskiej pomocy zagranicznej (w sumie od początku istnienia w 1948 roku otrzymał 74 mld USD, a w 2014 roku 3,1 mld USD) i jednocześnie jednym z najlepszych klientów amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Oba kraje prowadzą wspólne ćwiczenia wojskowe, a ich wywiady i siły specjalne ściśle współpracują w walce z terroryzmem.

Netanjahu po raz czwarty

Likud zdobył 30 mandatów w 120-osobowym Knesecie, a Benjamin Netanjahu otrzymał misję utworzenia kolejnego rządu. Prawdopodobnie będzie w stanie stworzyć koalicję dysponującą większością z udziałem nacjonalistów, skrajnej prawicy i ugrupowań religijnych, reprezentujących ortodoksyjnych Żydów.

REKLAMA

Jeśli te przewidywania się potwierdzą, Benjamin Netanjahu jako zwycięzca w wyborach rozpocznie czwartą kadencję na stanowisku premiera i będzie najdłużej rządzącym szefem rządu w historii Izraela.

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej