Zamach w Tunezji. Władze opublikowały nagranie z monitoringu
Widać na nim dwóch mężczyzn uzbrojonych w karabiny kałasznikowa, którzy chodzą po Muzeum Bardo w Tunisie. W przeprowadzonym przez nich w środę ataku zginęły 23 osoby.
2015-03-22, 11:16
Posłuchaj
Nagranie trwa minutę, rozpoczyna się o godz. 12.09. Zostało umieszczone na stronie tunezyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Facebooku.
Widać na nim dwóch uzbrojonych mężczyzn, którzy spokojnie przemierzają hol muzeum. Jeden z nich na głowie ma kaptur, a drugi czapkę z daszkiem założoną tył na przód. Następne ujęcie z kamer monitoringu przedstawia zamachowców wchodzących na piętro. Przed wejściem na schody mijają mężczyznę z plecakiem, który widząc, że są uzbrojeni, ucieka.
Do filmu dodano zdjęcia ciał napastników, którzy zostali zabici w trakcie akcji przeprowadzonej przez antyterrorystów. Na brzuchu jednego z terrorystów narysowano czerwone kółko. Według władz Tunezji mężczyzna miał na sobie pas szahida, czyli pas z materiałami wybuchowymi.
Napastnicy szkolili się w Libii
Do zamachu, w którym zginęły w sumie 23 osoby (20 turystów z różnych krajów i trzech Tunezyjczyków), przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego. Jednak także powiązane z Al-Kaidą organizacje zbrojone w Tunezji opublikowały w mediach społecznościowych szczegóły dotyczące ataku.
Terroryści zostali zidentyfikowani przez tunezyjskie władze jako 27-letni Yassine Abidi i licealista Hatem Khachnaoui. Tunezyjski sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa Rafik Chelly oświadczył, że napastnicy szkolili się z obsługi broni w Libii, pogrążonej od 2011 roku w chaosie.
Szacuje się, że co najmniej 500 Tunezyjczyków, którzy walczyli w Iraku, Syrii i Libii w ramach dżihadystycznych organizacji, wróciło już do kraju. Policja uważa ich za jedno z głównych zagrożeń dla narodowego bezpieczeństwa.
x-news.pl, ENEX
"Do zamachu przyczyniły się zaniedbania"
W wywiadzie dla francuskiego tygodnika "Paris Match" prezydent Tunezji Bedżi Kaid Essebsi przyznał, że zaniedbania z zakresu bezpieczeństwa przyczyniły się do zamachu w Tunisie. Ocenił, że policja i służby wywiadowcze nie wykonały swojej pracy dostatecznie dobrze, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo muzeum.
Jednocześnie Bedżi Kaid Essebsi podkreślił, że akcja antyterrorystów, którzy zlikwidowali napastników i ewakuowali turystów została przeprowadzona bardzo sprawnie, dzięki czemu nie doszło do jeszcze większej tragedii. Zwrócił uwagę, że zamachowcy mieli przy sobie materiały wybuchowe.
Już wcześniej francuskie media donosiły, że czterech strażników chroniących muzeum tuż przed zamachem poszło na kawę.
Prezydent Tunezji oszacował liczbę tunezyjskich dżihadystów na 10 tys. - Wezwanie do dżihadu trafiło do wielu zdesperowanych bezrobotnych młodych ludzi - powiedział. Według niego służbom udało się powstrzymać 5-6 tys. osób przed udaniem się w rejony walk.
W zamachu zginęli Polacy
Wśród zwiedzających Muzeum Bardo w krytycznym momencie była grupa 36 polskich obywateli. Trzech zginęło, 10 zostało rannych.
"W zamachu terrorystycznym w Tunisie zginęło dwóch funkcjonariuszy aresztu śledczego w Lublinie" - napisali we wspólnym komunikacie opublikowanym w sobotę rzecznik prasowy dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie mjr Jacek Zwierzchowski oraz rzecznik prasowy Wojewody Lubelskiego Marcin Bielesz. Zapewnili, że rodziny funkcjonariuszy zostały otoczone opieką psychologiczno-medyczną.
W piątek zastępca prezydenta Poznania Agnieszka Pachciarz przekazała, że jedną z ofiar ataku jest 31-latek z Poznania, który był pracownikiem urzędu miasta. - Urząd Miasta Poznania żegna pracownika Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych. Jesteśmy wstrząśnięci i zasmuceni. Straciliśmy człowieka niezwykle życzliwego i pracowitego, jak podkreślają jego współpracownicy, sercem oddanego innym ludziom - powiedziała Pachciarz.
Ciała zabitych mają być przetransportowane do kraju po przeprowadzeniu niezbędnych procedur.
W piątek wieczorem do kraju wróciło osiem osób rannych w ataku, zostali oni przetransportowani do Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie. Dwie osoby, które są ciężej ranne, kontynuują leczenie w Tunezji. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Wojciechowski powiedział w piątek, że ich życiu nic nie zagraża, a w momencie, gdy lekarze uznają, iż pacjenci ci są gotowi do transportu, wrócą do kraju.
x-news.pl, TVP
Atak na Muzeum Bardo był najpoważniejszym zamachem wymierzonym w cudzoziemców w Tunezji od 13 lat. W ataku bombowym przeprowadzonym przez Al-Kaidę w pobliżu synagogi na wyspie Dżerba w 2002 roku zginęło 21 ludzi: 14 Niemców, dwóch Francuzów i pięciu Tunezyjczyków.
IAR, PAP, kk
REKLAMA