Afganistan: tłumy na pogrzebie zlinczowanej 27-letniej kobiety

Farhonda została w czwartek śmiertelnie pobita przez tłum, składający się głównie z młodych mężczyzn. Jej ciało zostało podpalone i wrzucone do rzeki. Atak wywołała informacja, że kobieta miała spalić w pobliżu meczetu w centrum Kabulu egzemplarz Koranu. Nie znaleziono na to dowodów.

2015-03-22, 14:07

Afganistan: tłumy na pogrzebie zlinczowanej 27-letniej kobiety
Zabójstwo kobiety potępił m.in. prezydent Afganistanu Ashraf Ghani. Foto: PAP/EPA/JAWAD JALALI

W niedzielę odbyły się uroczystości pogrzebowe 27-latki. Uczestniczyły w nich setki Afgańczyków. Trumnę na cmentarz zaniosły obrończynie praw kobiet, co jest nietypowe, gdyż podczas pogrzebów w Afganistanie robią to zazwyczaj mężczyźni. Uczestnicy pochówku żądają od władz pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. - To zbrodnia przeciwko naszej siostrze i jej rodzinie, zbrodnia przeciwko ludzkości - stwierdził obrońca praw człowieka Bari Salam.
Zabójstwo kobiety potępił m.in. prezydent Ashraf Ghani. - Jest oczywiste, iż był to akt sprzeczny z szariatem oraz islamskim systemem sprawiedliwości - podkreślił. Szef państwa nakazał przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie i zapowiedział utworzenie komisji śledczej, w której skład wejdą przywódcy religijni, deputowani i obrońcy praw kobiet.
- Przejrzałem wszystkie dokumenty i dowody, i nie znalazłem potwierdzenia na to, że Farhonda spaliła Koran - oznajmił na pogrzebie główny śledczy Mohamed Zahir. Jak zaznaczył, kobieta była niewinna. Zahir dodał, że w związku z linczem zatrzymano już 13 osób, w tym ośmiu policjantów. Funkcjonariusze są oskarżeni o to, że nie interweniowali, nie pomogli 27-latce.
Policja twierdzi, że 27-latka od co najmniej czterech lat leczyła się psychiatrycznie. Jednak jeden z jej sąsiadów powiedział agencji AP, że nigdy nie słyszał o tym, by kobieta miała problemy psychiczne. Według niego Farhonda wkrótce miała skończyć studia religijne i chciała zostać nauczycielką. - Wszyscy ją szanowali, była bardzo religijna i nigdy nie wychodziła z domu nie osłoniwszy głowy hidżabem - wyjaśnił Mirwais Afizi.
Konserwatywne afgańskie społeczeństwo nie toleruje przypadków bluźnierstwa i profanacji Koranu. W przeszłości w kraju dochodziło do aktów przemocy z tego powodu. W lutym 2012 roku znalezienie przez afgańskich robotników zwęglonych egzemplarzy Koranu w spalarni śmieci w amerykańskiej bazie lotniczej Bagram na północ od Kabulu wywołało w całym kraju pięciodniowe rozruchy, w których zginęło co najmniej 30 ludzi.
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej