Piloci Germanwings nie chcą siadać za sterami samolotów. Kierownictwo: rozumiemy ich
Po katastrofie samolotu linii Germanwings niektórzy piloci tego przewoźnika odmówili wykonywania pracy. Z tego powodu trzeba było odwołać kilka połączeń.
2015-03-25, 16:26
Posłuchaj
Część pilotów, a także niektórzy członkowie personelu pokładowego zgłosili niezdolność do pracy. Rzeczniczka koncernu Lufthansa, do którego należy spółka Germanwings, potwierdziła, że niektóre załogi odmówiły lotów zasłaniając się złym stanem psychicznym w związku z katastrofą. Jak dodała, firma rozumie ich zachowanie.
Rzecznik związku zawodowego pilotów, działającego w Lufthansie, Joerg Handwerg zapewnił w telewizji ARD, że postępowanie pilotów nie wynika z obaw o bezpieczeństwo. Chodzi o względy osobiste - w katastrofie zginęli ich koledzy i koleżanki. Tygodnik "Der Spiegel" podaje jednak na swoich stronach internetowych, że powodem zachowania pilotów może być fakt, że samolot, który rozbił się we Francji, w poniedziałek miał usterkę i przez kilka godzin był naprawiany. Lufthansa zapewniła, że usterka została usunięta, zresztą nie miała wpływu na bezpieczeństwo lotu. Szef Lufthansy powiedział, że samolot był w doskonałym stanie.
Kierownictwo podeszło do sprawy ze zrozumieniem
Rzecznik Germanwings Thomas Winkelmann powiedział, że firma ma pełne zrozumienie dla decyzji pilotów, którzy z powodów emocjonalnych odmówili pracy. Jak mówił, Germanwings jest małą rodziną, każdy zna każdego, dlatego katastrofa była bardzo dużym szokiem.
W czwartek odbędą się dwa loty specjalne dla krewnych. Jeden z Düsseldorfu, drugi z Barcelony. Samoloty te przeznaczone będą wyłącznie dla rodzin ofiar. Rzecznik firmy podkreślił, że zapewnienie wsparcia psychologicznego dla bliskich jest priorytetem firmy.
REKLAMA
KATASTROFA AIRBUSA WE FRANCJI - czytaj więcej >>>
IAR/asop, bk
REKLAMA