MSZ: z ogarniętego wojną Jemenu ewakuowano 24 Polaków
"W związku z drastycznym pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa w Republice Jemeńskiej z tego kraju ewakuowana została grupa 24 osób obywateli RP z rodzinami" - podało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
2015-04-03, 15:02
Posłuchaj
W opublikowanym w piątek komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych "wyraziło podziękowanie Federacji Rosyjskiej za ewakuację 20 Polaków przeprowadzoną 3 kwietnia drogą powietrzną z Sany do Moskwy". "Jesteśmy wdzięczni stronie rosyjskiej za deklarację gotowości udzielenia pomocy w opuszczeniu Jemenu grupie kilkunastu Polaków, którzy nie podjęli decyzji o wyjeździe" - dodano.
Ministerstwo podziękowało także "Chińskiej Republice Ludowej za ewakuowanie czterech Polaków drogą morską z Adenu do Dżibuti". Chiny ewakuowały w sumie 225 obcokrajowców. Chińskie władze po raz pierwszy na taką skalę zaangażowały się w pomoc obywatelom innych państw w rejonie konfliktu.
Resort spraw zagranicznych poinformował, że "wszyscy ewakuowani z Jemenu Polacy znajdują się obecnie pod opieką polskich konsulów, którzy podejmują dalsze działania w celu umożliwienia im przyjazdu do Polski". - Sytuację kontrolujemy, mamy potwierdzenie, że na razie wszystko jest w porządku, będziemy informować na bieżąco - powiedział szef MSZ Grzegorz Schetyna.
Ze względu na toczące się działania wojenne w Jemenie MSZ "bezwzględnie zaleca obywatelom polskim powstrzymanie się od wszelkich podróży" do tego kraju. Wskazano, że w związku z brakiem polskiej placówki dyplomatyczno-konsularnej w Sanie, "udzielenie pomocy konsularnej obywatelom polskim przebywającym w Jemenie w aktualnych warunkach jest niezwykle utrudnione".
TVP/x-news
Sytuacja w Jemenie
W Jemenie trwa walka o władzę między prezydentem Abdem Rabbuhem Mansurem Hadim a szyickim ugrupowaniem Huti, które jest sprzymierzone z byłym przywódcą Alim Abdem Allahem Salihem.
Salih rządził Jemenem przez 22 lata. Stanowisko stracił w 2012 roku w wyniku rewolty społecznej. Nowym szefem państwa został Hadi. W styczniu 2015 roku doszło do ofensywy Huti na Sanę. Rebelianci wymusili na Hadim deklarację zrzeczenia się prezydentury. W efekcie prezydent uciekł ze stolicy do Adenu.
W połowie marca Huti dotarli do Adenu. W samym mieście doszło do starć. Szyickim rebeliantom udało się m.in. zająć pałac prezydencki. Hadi, w związku z sytuacją, przeniósł się do Rijadu. Obecnie przebywa już w Arabii Saudyjckiej.
Od 26 marca samoloty arabskiej koalicji, kierowanej przez Arabię Saudyjską, w ramach akcji "Ostateczna Burza" atakują stanowiska rebeliantów. Dyplomaci z krajów Zatoki Perskiej twierdzą, że operacja może potrwać do sześciu miesięcy.
Adel Al-Jubeir, ambasador Arabii Saudyjskiej w USA:
x-news.pl, CNN
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA