Kandydaci na prezydenta o ujawnieniu nowych stenogramów z kokpitu Tu-154M

Radio RMF FM opublikowało we wtorek rano fragmenty z najnowszej opinii biegłych, którzy odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem.

2015-04-07, 17:46

Kandydaci na prezydenta o ujawnieniu nowych stenogramów z kokpitu Tu-154M
Szczątki Tu-154. Foto: Silverrebel/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Kandydat na prezydenta Andrzej Duda o nowych stenogramach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według rozgłośni obraz tego, co działo się w kabinie pilotów Tu-154M, znacząco odbiega od wcześniejszych ustaleń zespołów ekspertów. RMF FM podało, że ze stenogramów wynika, iż w kabinie pilotów do samego końca przebywała osoba opisana przez biegłych jako dowódca Sił Powietrznych. Osoba ta nie opuszczała kokpitu mimo wezwania stewardessy do zajęcia swoich miejsc, wydawała polecenia członkom załogi, zachęcała do lądowania. Sugestie o konieczności lądowania miały też padać z ust dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
"Ordynarna wrzutka w kampanii wyborczej"
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda stwierdził, że doniesienia medialne nie zmieniają jego opinii o katastrofie. - Nie ma w Polsce podstawowych dowodów w sprawie, więc nie ma mowy o wyjaśnianiu przyczyn tragedii smoleńskiej - powiedział. Dodał, że Polska powinna robić wszystko, by Rosjanie oddali czarne skrzynki i wrak samolotu. Jego zdaniem dziwne jest to, że Naczelna Prokuratora Wojskowa nie ujawniła tych stenogramów na swej niedawnej konferencji. - Zamiast tego mamy dziwne przecieki, które uderzają w rodziny ofiar - ocenił.
x-news.pl, TVN24
Rzecznik PiS Marcin Mastalerek oświadczył, że mamy do czynienia z - jak się wyraził - ordynarną wrzutką w kampanii wyborczej, by rozgrzać emocje. Dodał, że ekspertyza oraz jej autor są dla Prawa i Sprawiedliwości niewiarygodne. Autorem ekspertyzy jest - jak oznajmili na konferencji politycy PiS - muzykolog Andrzej Artymowicz. Portal wPolityce.pl napisał, że jest on bratem prof. Pawła Artymowicza, który współpracował z komisją Jerzego Millera.
"Warto zaufać działaniom instytucji państwowych"
Zapytany o sprawę prezydent Bronisław Komorowski powiedział: "od tego są odpowiednie organa, aby się do tego ustosunkowały. Przyjąłem wystąpienie prokuratury wojskowej jako wystąpienie właściwego organu, który tę sprawę bada". - Nie chciałbym w najmniejszym stopniu przyczynić się do uwikłania tematu katastrofy smoleńskiej w bieżącą kampanię polityczną - zaznaczył.
- Niezależnie od kampanii nienawiści, która jest - w związku z nadciągającą rocznicą katastrofy smoleńskiej - prowadzona przeciw Bronisławowi Komorowskiemu przez niektóre środowiska, my nie pozwolimy na to, by rocznica tragedii wpisała się w kampanię polityczną - powiedział szef sztabu wyborczego prezydenta Robert Tyszkiewicz z PO.
Ocenił, że "ostatnie efekty pracy prokuratury wojskowej pokazują, że warto ufać instytucjom państwa polskiego". Podkreślił, że one "stopniowo, krok po kroku, ale jednak, przybliżają nas do pełnego obrazu prawdy o przyczynach i przebiegu katastrofy smoleńskiej". Zaznaczył, że "nie warto dawać wiary różnym rozmaitym radykałom, którzy uprawiają politykę na katastrofie smoleńskiej, a warto zaufać racjonalnym działaniom polskich instytucji państwowych".
"Chciałbym wierzyć, że to jest przypadek"

Kandydat PSL na prezydenta Adam Jarubas ma nadzieję, że nowe stenogramy nie staną się elementem kampanii wyborczej. - Boję się, że te kolejne informacje rozpoczną takie swoiste polsko-polskie piekiełko wokół tej sprawy. Mam nadzieję, że w żadnym razie nie będzie to element kampanii wyborczej, to byłby chyba najgorszy scenariusz, którego nie życzą sobie rodziny ofiar, one najboleśniej odczuwają takie insynuacje - zwrócił uwagę.
- Chciałbym też wierzyć, że wyciągniecie tych zapisów akurat teraz jest przypadkowe, a nie jest elementem zaplanowanej kampanii, bo świadczyłoby to jak najgorzej o inicjatorach tego typu pomysłów - powiedział kandydat PSL na prezydenta.
"Mam poczucie manipulacji informacjami"
Kandydat Twojego Ruchu na prezydenta Janusz Palikot oznajmił, że ma poczucie "jakiegoś rodzaju manipulacji informacjami na temat przebiegu śledztwa smoleńskiego". Według niego, nie powinno być tak, że po pięciu latach tego typu informacje, "które w całkowicie nowym świetle stawiają dotychczasowe ustalenia", nagle wyciekają z prokuratury.
- Tuż przed tą kolejną rocznicą, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, pojawia się sensacyjny materiał związany z przebiegiem katastrofy smoleńskiej. To, że akurat jest bliski moim przekonaniom, to gorzka satysfakcja w tym wszystkim. Bo zawsze twierdziłem, że to mniej więcej tak wyglądało, jak to we wtorek podało radio RMF FM - dodał.
Podkreślił, że tupolew nie powinien był wystartować z lotniska w Warszawie i nie powinien próbować lądować w Smoleńsku. - Potwierdza się ta opinia, że była presja na pilotów. Owszem, presja niezgodna z prawem, ale piloci też nie powinni jej ulec. Nie przestrzegano procedur w całym przebiegu tego zdarzenia - wskazał kandydat Twojego Ruchu na prezydenta.
Palikot skrytykował też to, że nie wprowadzono w życie zaleceń, które pojawiły się po katastrofie smoleńskiej, dotyczących m.in. kupna samolotu dla VIP-ów.  - Mam pretensje i do Bronisława Komorowskiego, i do rządu PO, że w ciągu tych kilku lat nie podjęto elementarnych działań zmierzających do poprawienia bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie - oświadczył. - Ale też trzeba oczekiwać od Jarosława Kaczyńskiego i od Andrzeja Dudy, jako kandydata PiS, by przeprosili ludzi w Polsce za to, że przez kilka lat wmawiali absurdalną teorię zamachu, wybuchów, trotylu na pokładzie, różne inne bzdury - dodał.
NPW: nowe stenogramy Tu-154 M są nieścisłe
Mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej powiedział na zwołanym we wtorek po południu briefingu, że prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przeanalizowała z uwagą medialne doniesienia, w tym opublikowane fragmenty wypowiedzi.
- Materiał ten, aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest również szeregiem nieścisłości, zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz, w pewnych przypadkach, opatrzony jest komentarzem niebędącym interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowanego przez biegłych - wskazał.
Wyjaśnił, że np. w materiale RMF FM dwie wypowiedzi zostały przedstawione bezpośrednio po sobie, co nadało im określony wydźwięk, podczas gdy w stenogramie biegłych pomiędzy tymi wypowiedziami znajduje się dodatkowo kilka innych wypowiedzi. Po briefingu prokuratury RMF FM opublikowało na swoich stronach internetowych - liczący 37 stron - stenogram rozmów z kokpitu Tu-154M z ostatnich ok. 40 minut lotu.
Maksjan zapowiedział, że odpowiednie materiały ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej będą wyłączone do odrębnego postępowania w sprawie bezprawnego publicznego rozpowszechniania informacji ze śledztwa. Zgodnie z Kodeksem karnym, kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
x-news.pl, TVN24
Katastrofa smoleńska
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja państwowa leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Wraz z parą prezydencką śmierć ponieśli również ministrowie, parlamentarzyści, szefowie centralnych urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także oficerowie Biura Ochrony Rządu i członkowie załogi tupolewa.
IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej