Śledztwo smoleńskie. Prezydent Komorowski o kardynalnych błędach popełnionych przez prokuraturę

Bronisław Komorowski oświadczył, że chce spotkać się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, by porozmawiać o działaniach śledczych zajmujących się wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej.

2015-04-14, 14:43

Śledztwo smoleńskie. Prezydent Komorowski o kardynalnych błędach popełnionych przez prokuraturę

Posłuchaj

Joanna Trzaska Wieczorek z prezydenckiej kancelarii o zastrzeżeniach Bronisława Komorowskiego wobec prokuratury wojskowej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Są absolutnie kardynalne błędy prokuratury w zakresie polityki informacyjnej: te sprzeczne sygnały, niekonsekwentne. To jest rzeczywiście problem. Dlatego chcę zaprosić prokuratora generalnego na rozmowy do mnie (...), żeby wyjaśnić, skąd się biorą te niespójności, przynajmniej w polityce informacyjnej prokuratury. Ona ma ogromne znaczenie w budowaniu braku pewności Polaków, że sprawy są ostatecznie wyjaśnione, nazwane, zdefiniowane - mówił prezydent w RMF FM.

Komorowski ocenił, że "bardzo łatwo jest zachwiać ludzką pewnością, że sprawy są wyjaśnione". Według niego część społeczeństwa "jest podatna na zjawisko ograniczenia zdolności do racjonalnego myślenia w sytuacji głębokiego kryzysu". - Kiedy rozum śpi, a w sytuacjach pełnych emocji łatwo jest uśpić rozum, budzą się polityczne upiory - powiedział. - Niestety prokuratura trochę sama w tym pomaga, co widać gołym okiem - dodał.

Wiadomo, że prokurator generalny takie zaproszenie przyjmie - informuje jego rzecznik Mateusz Martyniuk. Wyjaśnia jednak, że prokuratura wojskowa jest niezależna a Prokuratura Generalna nie nadzoruje śledztwa smoleńskiego. - Prokurator generalny nie ma żadnych instrumentów nadzoru nad tym postępowaniem - kończy Mateusz Martyniuk. Data spotkania prezydenta z Andrzejem Seremetem jest właśnie uzgadniana.

Tydzień temu RMF FM ujawniło stenogram z nowo odczytanego nagrania rozmów w kokpicie Tu-154M. Okazało się, że zawiera on o 30 proc. więcej treści, niż wcześniejsze odczyty. Przedstawiciele prokuratury mówili, że istnieje nie jeden, a dwa nowe stenogramy, potem prostowano, że stenogram jest jeden, a druga opinia to ocena rozpoznania poszczególnych głosów z kokpitu. Początkowo prokuratura wojskowa oświadczyła, że w stenogramie są "nieścisłości" i odmawiała jego opublikowania, później zmieniono zdanie i postanowiono upublicznić ekspertyzę jednego z biegłych Andrzeja Artymowicza. Wynika z niej m.in, że w kabinie pilotów Tu-154 M do samego końca przebywała osoba opisana przez biegłych jako dowódca Sił Powietrznych, czyli gen. Andrzej Błasik. Po tych informacjach prokuratura opublikowała drugą opinie profesor Grażyny Demenko, która stwierdziła że nie można tego jednoznacznie potwierdzić.

REKLAMA

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej