Udana ofensywa Al-Kaidy w Jemenie. Zdobyła ważne miasto
Al-Kaida zajęła w piątek bazę wojskową i miasto Mukalla w południowo-wschodniej prowincji Jemenu Hadramaut. W jej ręce dostały się magazyny broni, m.in. dziesiątki czołgów i wyrzutni rakiet Katiusza, a także lotnisko.
2015-04-18, 12:19
Według AFP, która powołuje się na mieszkańców Mukalli, wojska prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, który schronił się w Arabii Saudyjskiej, oddały islamistom bazę 27 Brygady Zmechanizowanej jemeńskich sił zbrojnych oraz miasto bez walki.
Inne oddziały, złożone z członków zbuntowanych plemion jemeńskich, opanowały w ciągu ostatnich godzin pola naftowe Masila, również w prowincji Hadramaut.
Jeden z miejscowych przywódców plemiennych Ahmed Bamaes powiedział korespondentowi AFP, że "kolektyw plemion Hadramaut" przejął kontrolę nad polami naftowymi, aby "chronić je przed chaosem panującym w kraju".
Pola naftowe i źródła gazu w Masili są połączone rurociągiem z terminalem Al-Szehr, który znajduje się 150 kilometrów na południe; został on zdobyty w czwartek przez oddziały plemienne infiltrowane przez dżihadystów. Towarzystwo naftowe Yemen LNG, które eksploatuje m.in. terminal gazowy, ogłosiło, że wobec sytuacji w kraju zawiesza produkcję i eksport gazu.
REKLAMA
Przebywający w stolicy kraju, Sanie, opanowanej od września przez rebeliantów Huti były prezydent Jemenu Ali Abd Allah Saleh zapewnił w piątek, że jako ich sojusznik nie opuści Jemenu.
- Nie należę do tego typu osób, które szukają schronienia w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej czy też w Paryżu lub innych miastach Europy - oświadczył, czyniąc aluzję do legalnego prezydenta Jemenu Hadiego.
Saleh oddał władzę w 2012 roku po masowych protestach ludności przeciwko jego reżimowi.
Koalicja państw arabskich w wojnie z Huti
Wojna przeciwko rebeliantom z plemienia Huti prowadzona jest od 26 marca pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Chodzi o zablokowanie, głównie za pomocą lotnictwa, ich marszu na miasto portowe Aden, gdzie prezydent Jemenu po ucieczce z opanowanej przez rebeliantów Sany ustanowił swą tymczasową siedzibę, zanim opuścił kraj pod koniec marca.
REKLAMA
Przedstawiciel Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Cedric Schweizer przedstawił w piątek sytuację ludności Jemenu jako "dramatyczną". Wprawdzie po negocjacjach z walczącymi stronami udaje się lokalnie doprowadzać do zawieszenia walk, aby mogły lądować samoloty z pomocą humanitarną, ale jest to pomoc dalece niewystarczająca.
- Trzeba pamiętać - przypomniał Schweizer - że 90 proc. żywności, którą konsumuje się w Jemenie, pochodzi z importu.
Arabia Saudyjska deklaruje pomoc
Rijad ogłosił w sobotę, że przekaże 274 mln dolarów na sfinansowanie operacji humanitarnych w Jemenie.
Według oficjalnej agencji prasowej SPA decyzję w sprawie przekazania tej sumy podjął w piątek król Salman ibn Abd al-Aziz as-Saud.
REKLAMA
Królestwo "stoi u boku narodu jemeńskiego" i liczy na "przywrócenie bezpieczeństwa i stabilności" w kraju - czytamy w cytowanym przez SPA komunikacie pałacu królewskiego.
Saudyjska pomoc odpowiada kwocie, o której zebranie zaapelowała w piątek ONZ i organizacje humanitarne, by pomóc 7,5 mln ludzi dotkniętych konfliktem zbrojnym w Jemenie.
Według najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia w wyniku obecnych walk w Jemenie zginęło 767 osób, ponad 2,9 tys. zostało rannych, a od 120 tys. do 150 tys. było zmuszonych do porzucenia stałych miejsc zamieszkania.
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA