Akcja ratunkowa w kopalni Wujek. Trwa walka o życie zasypanych górników

Ratownicy w ciężkich warunkach poszukują dwóch zaginionych górników z kopalni w Rudzie Śląskiej. Wciąż jest nadzieja, że zasypanym pracownikom udało znaleźć schronienie i przeżyć wstrząs.

2015-04-20, 09:03

Akcja ratunkowa w kopalni Wujek. Trwa walka o życie zasypanych górników

Posłuchaj

Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego: to nie są zawody, to jest walka o życie ludzi (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Nie należy spodziewać się, że akcja górniczych ratowników w kopalni w Rudzie Śląskiej zakończy się w ciągu najbliższych dwóch dni - poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. Jak powiedział, tempo posuwania się ratowników ściśle zależy od warunków panujących pod ziemią. W nocy udało się pokonać 24 metry.
Wojciech Jaros powiedział, że wkrótce rozpocznie się montaż specjalnego kombajnu, który ma pomóc w akcji ratowniczej. Potrwa to co najmniej dwa, trzy dni, choć w normalnych warunkach trwa to około tygodnia. W związku z tym na razie nie ma co oczekiwać przełomu. - Idziemy do ludzi, ale też idą żywi ludzie i nie możemy ryzykować ich życia - podkreślił rzecznik KHW.

Eksperci rozważają także zrobienie odwiertu z powierzchni o szerokości 30 centymetrów, by móc nim dostarczać powietrze, wodę i jedzenie. Jeśli górnicy w czasie wstrząsu znaleźli się w bezpiecznym miejscu, mają szanse na przeżycie.

Poza miejscem, w którym doszło do wstrząsu, kopalnia pracuje normalnie.

Ratownicy zapowiadają, że będą szukali do skutku. Zdaniem specjalistów wciąż jest szansa na szczęśliwy efekt ich wysiłków.

REKLAMA

Jak poinformował w niedzielę Wojciech Jaros, ratownicy natrafili na bardzo mocne zaciśnięcie wyrobiska. Odcinek jego poszerzenia okazał się dość krótki.
- Dlatego ratownicy wycofali się stamtąd. Zgodnie z pierwotnymi założeniami i prowadzonymi wstępnymi przygotowaniami, prace podjęto w wyrobisku, które penetrowali poprzednio. Na decyzje wpływ miał skład atmosfery. Po ustawieniu wentylatorów, przedmuchaniu pierwszych 130 metrów wyrobiska, ratownicy mogą pracować bez aparatów oddechowych. Przebierają rumosz, który usuwany jest przenośnikami zgrzebłowymi ustawionymi za nimi. Po skróceniu uruchomiono przenośnik taśmowy, znajdujący się w tamtym wyrobisku, uszkodzony w następstwie wstrząsu - powiedział Jaros.
Jak powiedział Wojciech Jaros, ratownicy dotarli do 180 metra rumowiska, jednak zablokowany korytarz zmusił ich do wycofania się. Pracują obecnie w innym wyrobisku. Mogą poruszać się bez aparatów tlenowych, co znacznie przyśpiesza postęp w udrożnianiu zasypanego miejsca. Ratownicy muszą pokonać jeszcze około pół kilometra wyrobiska.
Pod ziemią pracuje na zmianę osiem zespołów ratowników, po pięć osób w każdym. Ręcznie przerzucają rumowisko, które powstało po wstrząsie. Dzięki temu budowany jest wąski korytarz, którym ratownicy przesuwają się do przodu. Jak powiedział Wojciech Jaros, uszkodzenia wyrobiska są tylko od strony jego podłoża, a jego strop jest stabilny i nic z niego nie spada.
Zdaniem rzecznika holdingu jest duże prawdopodobieństwo, że zasypani górnicy mają czym oddychać. Sprężone powietrze z zamontowanego rurociągu przechodzi swobodnie przez zasypany korytarz. - Jeżeli przechodzi, to jest nadzieja, że tam w środku, za zawałem, jest czym oddychać - uważa rzecznik.

Liczne przeszkody do pokonania

Do wypadku w rudzkiej kopalni doszło w nocy z piątku na sobotę. Szesnastu górników pracujących pod ziemią wyszło z niego bez szwanku. Dwóm nie udało się wydostać. Wstrząs był jednym z najsilniejszych od lat. Według Śląskiego Obserwatorium Geofizycznego w Raciborzu miał siłę 4,2 w skali Richtera. Był odczuwalny w wielu miastach regionu.

W sobotnim komunikacie Ministerstwo Skarbu Państwa, w którego nadzorze od lutego br. są spółki węglowe zapewniło, że w kontakcie z zarządem KHW jest szef tego resortu Włodzimierz Karpiński. Minister zadeklarował wszelką potrzebną pomoc rodzinom poszukiwanych górników, a także wsparcie w zakresie prowadzonej akcji ratowniczej.
W stałym kontakcie z zarządem kopalni jest również wiceminister skarbu i pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk.

TVN24/x-news

REKLAMA

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej