Na Sejneńszyźnie poszukiwania szczątków ofiar Obławy Augustowskiej
Na zlecenie IPN, w lesie koło Gib na Sejneńszczyźnie, prowadzone były tzw. sondaże archeologiczne. Mają wykazać, czy w miejscach wskazanych przez świadka, zostali pochowani mieszkańcy tych ziem zamordowani przez sowietów w 1945 roku.
2015-04-25, 14:30
Posłuchaj
Do tej pory zostały sprawdzone trzy stanowiska. W jednym znajdowała się duża liczba łusek z radzieckiej broni. Jak na razie, jednak ludzkich szczątków nie odnaleziono.
Ekipa ma jeszcze do sprawdzenia dwa miejsca. Jeśli trafi na szczątki zostaną one przewiezione do analizy w zakładzie medycyny sądowej.
W czasie Obławy Augustowskiej komuniści aresztowali 2 tysiące osób. 600 ludzi nie wróciło do domów. Zostali wywiezieni w nieznanym kierunku i najprawdopodobniej zamordowani. 12 lipca 1945 Armia Czerwona z NKWD, wspomagane przez Urząd Bezpieczeństwa oraz Ludowe Wojsko Polskie, przeprowadziły akcję pacyfikacyjną na terenie Puszczy Augustowskiej i jej okolic.
Obława
Na potrzeby Sowietów Urząd Bezpieczeństwa w Augustowie przetłumaczył na rosyjski spisy członków Armii Krajowej i inne dokumenty UB zawierające informacje na temat podziemia niepodległościowego. Od 12 lipca rozpoczęło się systematyczne przeczesywanie wsi i miasteczek.
REKLAMA
W miastach przeprowadzano akcję sprawdzania dokumentów na placach targowych. Część aresztowań odbywała się w nocy. Na wsiach zwoływano zebrania i następnie zatrzymywano wszystkich przybyłych. Niewielkie miejscowości były otaczane przez wojsko, które następnie sprawdzało dom po domu i zamykało podejrzanych w stodołach. W wielu miejscach dochodziło do potyczek z żołnierzami AK. Podczas obławy miały miejsce liczne kradzieże i brutalne napady. Łupem czerwonoarmistów i ubeków padało wszystko, co można było ukraść, od zwierząt do garderoby. Żołnierze radzieccy dopuszczali się morderstw i gwałtów.
Nieznany los ofiar
Do tej pory nie ustalono losów ofiar oraz miejsca ich pochówku, ani też sprawców mordu. Wielokrotne prośby o pomoc prawną strony rosyjskiej pozostały bez odpowiedzi.
W wyjaśnieniu losów osób zaginionych w obławie augustowskiej może pomóc publikacja rosyjskiego historyka Nikity Pietrowa. Upublicznił on tajny szyfrogram dowódcy kontrwywiadu wojskowego do marszałka Ławrentija Berii, szefa NKWD, zawierający między innymi plany dotyczące dalszych losów zatrzymanych wówczas osób. Znajduje się tam m.in. opis planowanej likwidacji prawie 600 więźniów złapanych podczas obławy w okolicach Augustowa. Wynika z niego, że egzekucja miała przebieg podobny do tej z 1940 roku w Katyniu. Do dzisiaj zagadką pozostaje miejsce jej wykonania. Zagadką jest także miejsce pochówku ofiar. Próbuje je ustalić białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
REKLAMA
IPN wciąż szuka informacji, które mogłyby pomóc ustalić potencjalne miejsca śmierci osób zatrzymanych w czasie tej obławy. W ramach śledztwa zwracał się m.in. o pomoc prawną do Rosji, ale od tamtejszej Prokuratury Generalnej otrzymał odpowiedź, że realizacja polskich wniosków o pomoc prawną "nie wydaje się możliwa".
Jesienią ubiegłego roku Prokuratura Generalna nadała bieg wnioskowi o pomoc prawną skierowanemu do USA. Zawiera on prośbę o przeprowadzenie kwerendy we wskazanym, tamtejszym archiwum, w którym znajdować się mogą materiały dotyczące obławy augustowskiej .
Zobacz serwis specjalny: II WOJNA ŚWIATOWA>>>
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA