Trzęsienie ziemi w Nepalu. Polacy pomogą w akcji ratunkowej
Do Nepalu poleci polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR i grupa polskich ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM).
2015-04-26, 07:30
Posłuchaj
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego. Jego epicentrum znajdowało się 80 kilometrów na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Około pół godziny później wystąpił kolejny wstrząs o sile 6,6. Nastąpiło także kilkanaście kolejnych, już słabszych wstrząsów.
Liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 2 tys. Rannych jest ponad 4,7 tys. Pod gruzami wciąż są ludzie. Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Międzynarodowe lotnisko w Katmandu zostało zamknięte, co dodatkowo utrudnia działania ratunkowe w trudno dostępnym górzystym kraju.
W wyniku wstrząsów zeszła lawina pod Mount Everestem. Według różnych źródeł liczba ofiar śmiertelnych lawiny wynosi od 10 do 18. Jak podał Reuters, pod Mount Everestem zgromadziło się na początku sezonu wspinaczkowego ponad tysiąc himalaistów.
Rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy.
Polacy polecą pomagać
W niedzielę ma wylecieć do Nepalu polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza USAR. - Decyzję o wysłaniu grupy podjęła minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska w związku ze zwróceniem się przez rząd Nepalu do społeczności międzynarodowej o udzielenie pomocy ratowniczej i humanitarnej - powiedział rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
W skład grupy wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej - 32 z Warszawy, 22 z Gdańska, 15 z Nowego Sącza, 6 z Łodzi i jeden z Poznania. W grupie jest też pięciu strażaków z KG PSP. - Poleci z nimi 12 psów ratowniczych. Grupa będzie miała do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków i sprzęt medyczny - wyliczył Frątczak.
Jak wyjaśnił rzecznik, strażacy zabierają ze sobą całe zaplecze logistyczne - środki łączności, żywność oraz wodę. Planują, że pozostaną na miejscu nawet kilkanaście dni. - Jesteśmy grupą samodzielną, certyfikowaną, musimy więc być w pełni przygotowani na samodzielne działanie przez kilkanaście dni. Mamy więc też środki finansowe np. na transport, na paliwo (koszt tego typu akcji pokrywa państwo, które oferuje pomoc) - wytłumaczył.
Zaznaczył, że większość strażaków, którzy jadą na miejsce, ma duże doświadczenie w tego typu akcjach. Brali udział m.in. w akcji ratowniczej na Haiti, w 2010 roku.
W niedzielę wyleci do Nepalu także 6-osobowa grupa polskich ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), w której składzie jest czterech lekarzy i ratowników medycznych oraz dwóch specjalistów ds. katastrof humanitarnych. Na razie planują 10-dniowy pobyt.
- Jest to mała grupa, gdyż obecnie są problemy z dostępnością lotniska w Katmandu. Jeżeli tam dolecimy i okaże się, że pomoc medyczna z Polski jest o wiele bardziej potrzebna, będziemy mobilizować dodatkowych lekarzy, dodatkową pomoc medyczną, dodatkowych ratowników medycznych - oświadczył szef fundacji Wojciech Wilk.
Wytłumaczył, że bardzo ważnym elementem pomocy humanitarnej jest udzielenie wsparcia natychmiast po nastaniu klęski żywiołowej. Wskazał, że osoby przywalone gruzami mają 72 godziny na ratunek, szansa na przeżycie ludzi po upływie tego czasu bardzo szybko maleje. Podkreślił, że wyciągnięci spod gruzów muszą być opatrzeni, zabezpieczeni podczas transportu do szpitala. - Tu widzimy naszą rolę i miejsce, gdzie moglibyśmy udzielić wsparcia - oznajmił.
x-news.pl, Cihan News Agency
Organizacje humanitarne i rządy wysyłają pomoc do Nepalu
Wiele organizacji humanitarnych, jak Save the Children, Lekarze bez Granic czy AmeriCares, przygotowuje już akcje pomocowe dla Nepalu. Środki finansowe obiecały Unia Europejska oraz USA, Wielka Brytania, Niemcy, Norwegia i Włochy.
- Naszym priorytetem jest zrozumieć skalę tragedii i to, czego Nepal potrzebuje natychmiast, a czego będzie potrzebował w najbliższych tygodniach - powiedział Ben Pickering z organizacji Save the Children. - Traktujemy to jako absolutny priorytet. Wiemy, że zniszczenia są ogromne i dotarcie do regionów wiejskich będzie bardzo, bardzo trudne - dodał.
Organizacja Lekarze bez Granic (MSF) przekazała, że cztery ekipy ratunkowe wyruszą do Nepalu ze stanu Bihar w Indiach. Organizacja charytatywna AmeriCares podała, że jej ekipa przygotowuje transport żywności, leków oraz sprzętu medycznego. Francuska grupa Lekarze Świata (Medecins du monde) zmobilizowała już swoje zespoły w samym Nepalu, by zorganizowały pomoc dla rannych. Wysyła też kolejnych specjalistów i pakiety z pomocą medyczną.
Rzeczniczka Handicap International, organizacji wyspecjalizowanej w pomocy dla osób niepełnosprawnych, Mica Bevington powiedziała, że licząca 47 osób misja, która już działa w Nepalu, przygotowuje przede wszystkim pomoc dla szpitali i personelu medycznego.
Amerykańska agencja pomocowa USAID poinformowała, że USA wyślą do Nepalu ekipę ratunkową, uruchamiają też pierwszą transzę pomocy finansowej w wysokości miliona dolarów. Agencja Xinhua podała, że Chiny wyślą do Nepalu ekipę ratunkową, która dotrze na miejsce w poniedziałek. Pekin przygotowuje też transport z pomocą humanitarną dla poszkodowanych.
UE przygotowuje pomoc finansową dla Nepalu. Nie podano jednak szczegółów ani wysokości środków, które przeznaczone będą na pomoc. Minister spraw zagranicznych Norwegii oświadczył, że jego kraj przeznaczy na pomoc równowartość 3,8 mln dolarów, a pieniądze zostaną dostarczone przez ONZ i organizacje pomocowe. Minister spraw zagranicznych Włoch podał, że uruchomił już sumę 300 tys. euro, którą rozdysponuje Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
x-news.pl, Cihan News Agency
Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat. W 1934 roku wstrząsy o sile 8,3 w skali Richtera doprowadziły do śmierci około 8500 osób i zniszczenia wielu miast, w tym stolicy.
IAR, PAP, kk
REKLAMA