Krzysztof Komeda jako "Chopin jazzu" na Festiwalu Muzyki Filmowej
Drugi dzień tegorocznego Festiwalu Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy w Warszawie przypada na Międzynarodowy Dzień Jazzu. Te dwa wydarzenia niezwykle się łączą, bo Krzysztof Komeda-Trzciński nazywany jest "Chopinem jazzu".
2015-04-30, 12:41
Posłuchaj
- Nie ma drugiego takiego muzyka jazzowego ani kompozytora muzyki filmowej, który byłby taką wizytówką kulturalną Polski w świecie, a z drugiej strony tak mocno czerpał z prastarej ludowej muzyki polskiej, w której słychać echa muzyki romantycznej - mówi dyrektor Festiwalu Iwona Strzelczyk-Wojciechowska.
W czwartek, który jest drugim i zarazem ostatnim dniem festiwalu, usłyszymy wybitnego saksofonistę, Andrzeja Olejniczaka. Zaprezentuje się on w Muzem Historii Żydów Polskich Polin, z projektem "Tribute to Komeda". Muzyk od 30 lat mieszka w Hiszpanii. Zanim wyemigrował, współpracował z niemal wszystkimi zespołami sceny jazzowej, m.in. z Novi Singers, Big Bandem Polskiego Radia pod dyrekcją Andrzeja Trzaskowskiego, Józefem Skrzekiem, Zbigniewem Namysłowskim i Sławomirem Kulpowiczem. Koncert rozpocznie się o godz. 19.30.
Podczas całego przeglądu można też obejrzeć wystawę „Komeda - Polański" ze zbiorów łódzkiego Muzeum Kinematografii. To kolekcja wielkoformatowych plakatów z całego świata do filmów Romana Polańskiego z muzyką Krzysztofa Komedy.
VII Festiwal Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy w Warszawie zakończy, rozpoczynająca się o godzinie 21.00, prezentacja filmów duńskiego reżysera Henninga Carlsena, który jako pierwszy twórca z Europy Zachodniej docenił talent kompozytorski Komedy i zamówił u niego kompozycje do czterech swoich filmów, m.in. "Co z nami" oraz "Ludzie się spotykają", które zostaną wyświetlone.
REKLAMA
IAR, mś
REKLAMA