Kto lepiej wypadł w debacie prezydenckiej? Politolodzy wskazali zwycięzcę
Politolodzy jednogłośnie wybrali zwycięzcę niedzielnej debaty kandydatów na prezydenta. Ich zdaniem, lepiej poradził sobie Bronisław Komorowski. Dla wielu ekspertów było to zaskoczenie. Podkreślali jednak, że jest to zwycięstwo nieznaczne.
2015-05-18, 00:49
Posłuchaj
Politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego: ta debata nie przełamała trendów (IAR)
Dodaj do playlisty
- Prezydent Bronisław Komorowski mógł być dla telewidzów w niedzielnej debacie bardziej przekonujący niż jego kontrkandydat Andrzej Duda - oceniła politolog z Uniwersytetu Warszawskiego doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. W jej opinii, Komorowski był dobrze przygotowany i po raz pierwszy w tej kampanii przedstawił swoją koncepcję prezydentury. Duda zaś, choć mówił ciekawie, zaproponował mnóstwo "kiełbasy wyborczej".
- Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ta debata była przełomowa, natomiast gdyby prezydent Komorowski zechciał prezentować się podczas kampanii tak, jak w tej debacie, czyli być przygotowanym tak starannie, spokojnym i unikającym frazesów kandydatem, to prawdopodobnie dzisiaj wynik byłby inny, bo jednak pan prezydent zaczynał z wysokiego pułapu, a po drodze popularność tracił. Winiłabym tutaj jednak kampanię - powiedziała doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
- Kontrkandydat z kolei był chyba nieco zaskoczony merytorycznym przygotowaniem pana prezydenta, który po pierwsze nie bał się pytań trudnych, po drugie jednak odpowiadał z perspektywy lat przepracowanych w polityce i wreszcie po trzecie kiełbasy wyborczej mniej nam proponował i na tym tle pan Duda wypadał gorzej, niż chyba założył jego sztab - oceniła.
Zdaniem doc. dr Pietrzyk-Zieniewicz, dzięki przygotowaniu Komorowski mógł być bardziej przekonujący dla widzów debaty, zaś to, co mówił Duda to była "kiełbasa wyborcza". - Emerytury - podwyższyć, wiek emerytalny - obniżyć, markety - opodatkować, banki - opodatkować. Naprawdę nie trzeba specjalnej wiedzy gospodarczo-ekonomicznej, czy innej, żeby tego rodzaju kwestie wygłaszać - wskazała.
TVP/x-news
"Sztab Dudy wykorzysta luki"
- Prezydent wraca do gry - tak debatę Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy ocenił politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego Wawrzyniec Konarski. Jego zdaniem, urzędujący prezydent był dobrze przygotowany do starcia. Stosował między innymi chwyty, które miały wyprowadzić kandydata PIS z równowagi.
- Za pomocą technik jakie stosował, irytowania posła Dudy, pokazywania, że ma doświadczenie, to mu się udało, ale to był jego ostatni dzwonek - powiedział. Dodał, że gdyby przyjrzeć się szczegółom, to argumentacja prezydenta miała wiele luk. Zdaniem eksperta, luki te na pewno w najbliższych dniach wykorzysta sztab Andrzeja Dudy. Wawrzyniec Konarski zaznaczył też, że obaj kandydaci mieli problemy w kilku zasadniczych sprawach.
REKLAMA
Posłuchaj
Wawrzyniec Konarski: obaj panowie kompletnie nie rozumieją idei polskiej racji stanu (IAR) 0:27
Dodaj do playlisty
Zdaniem Wawrzyńca Konarskiego, wynik drugiej tury nie jest jeszcze przesądzony, a żaden z kandydatów nie może być pewny zwycięstwa.
"Nieznana twarz prezydenta"
- Prezydent nieznacznie wygrał debatę, ale do zwycięstwa w kampanii jeszcze mu daleko - ocenia specjalista od wizerunku politycznego Norbert Maliszewski.
Zdaniem eksperta, urzędujący prezydent nieznacznie pokonał kandydata PIS, prezentując zupełnie nową i nieznaną w tej kampanii twarz. - Zaskoczył energią. Inny kandydat byłby oceniony jako agresywny - stwierdził.
TVP/x-news
Zdaniem Norberta Maliszewskiego, nie można mówić o zdecydowanym zwycięzcy. W jego opinii, obaj politycy konsekwentnie trzymali się swoich ról. Oznacza to, że wynik drugiej tury wyborów wciąż jest niepewny. - Bronisław Komorowski atakował, Andrzej Duda starał się pokazać, że nie jest Jarosławem Kaczyńskim - ocenił specjalista.
"Debata niewiele zmieni"
Socjolog z UW, prof. Jacek Raciborski uważa, że w kilku kwestiach zdecydowanie lepiej wypadł Bronisław Komorowski, ale debata kandydatów na prezydenta RP "nie da spektakularnego efektu". - Bronisław Komorowski zdecydowanie lepiej wypadł, gdy szło o kwestie armii, NATO, obronności, bo wskazał konkretne liczby, wydatki. Był tu konkret, a u Dudy były tylko okrągłe zdania. Tym samym Komorowski stworzył wrażenie polityka znacznie bardziej kompetentnego w tej sferze - podkreślił Raciborski.
Natomiast Komorowski miał słabsze momenty "wynikające z konieczności tłumaczenia się z nagłej decyzji o referendum" - zauważył Raciborski. - Ten atak Dudy był względnie celny, bo pokazywał Komorowskiego jako polityka niekonsekwentnego, który ledwo co twierdził, iż konstytucji nie należy zmieniać, apelował o racjonalność, rozsądek, a później pochopnie pod wpływem wyniku coś takiego czyni - powiedział ekspert.
REKLAMA
Zdaniem socjologa, w całej debacie Duda był "anachroniczny". Choć to jest raczej cecha Komorowskiego, prezydent zdołał się tego ustrzec. - Może dwa, trzy razy był anachroniczny, taki nieco starszy pan, ale ogólnie - również, gdy idzie o język jakim się posługiwał i sposób mówienia - to bardziej był anachroniczny Duda niż Komorowski - powiedział Raciborski.
- W tego rodzaju debatach percepcja widzów jest bardzo silnie uwarunkowana ich wcześniejszymi preferencjami, więc sądzę, że ta debata nie wywoła wielkiego przesunięcia elektoratu, nie da spektakularnego efektu. To nie było miażdżące zwycięstwo Komorowskiego, chociaż wypadł istotnie lepiej i część strat być może odrobił. Duda nie wypadł kompromitująco, miał kilka dobrych momentów. Gdy skrytykował postawę PO wobec idei referendów, to mielenie tych milionów podpisów, to było celne przypomnienie - dodał Raciborski.
"Wyborcy nie zmienią zdania"
Politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że debata Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy nie zmieni trendów podczas kampanii. - Debata nie przyniesie przełomu w poparciu wyborców dla jednej lub drugiej strony - twierdzi Jarosław Flis. - Prawdopodobnie wyborcy po jednej i drugiej stronie nie będą zmuszeni do zmiany zdania - podkreślił.
Jednak - zdaniem politologa - nie można przewidzieć, jak debata wpłynęła na osoby, które oddały w pierwszej turze głos na Pawła Kukiza albo wcale nie brały udziału w głosowaniu. - Wyborcy Pawła Kukiza są tajemnicą - stwierdził.
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA