UE rozmawia o operacji przeciwko przemytnikom ludzi. Polska na razie niczego nie deklaruje

Polska nie deklaruje na razie udziału w unijnej operacji wojskowej na Morzu Śródziemnym. Ma być ona wymierzona w przemytników ludzi, którzy przerzucają imigrantów do Europy. Oczekuje się, że zielone światło dla misji wojskowej dadzą unijni ministrowie spraw zagranicznych i obrony.

2015-05-18, 14:00

UE rozmawia o operacji przeciwko przemytnikom ludzi. Polska na razie niczego nie deklaruje

Posłuchaj

UE rozmawia o operacji przeciw przemytnikom ludzi. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W poniedziałek na ten temat rozmawiają w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych i obrony. Szef resortu obrony Tomasz Siemoniak powiedział, że jest za wcześnie, żeby mówić o jakimkolwiek udziale Polski. - To są zbyt poważne sprawy na takie spekulacje - powiedział polski minister i dodał, że dopóki nie ma decyzji całej Unii Europejskiej, w tej sprawie trudno mówić o polskim uczestnictwie.

Unijni ministrowie mają dać zielone światło dla przygotowań. Oczekuje się, że decyzja o uruchomieniu misji zostanie zaakceptowana przez europejskich przywódców na szczycie w przyszłym miesiącu.

Operacja przeciwko przemytnikom ludzi na Morzu Śródziemnym ma zahamować falę nielegalnej imigracji z Libii, skąd przerzucani są uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu.

W poniedziałek powinniśmy się dowiedzieć, ile krajów zgłosiło swój udział i czy Polska zamierza uczestniczyć w operacji wojskowej. Kilka dni temu pojawiły się informacje o rozmowach z Warszawą na temat wysłania statku. Operacją zarządzać mają Włosi i dostarczać dane wywiadowcze. Oprócz Włoch, ciężar będzie spoczywać na Francji i Wielkiej Brytanii, które mają dostarczyć statki i samoloty. - Musimy zlikwidować siatki przemytników - mówił przed spotkaniem brytyjski minister obrony Michael Fallon.

REKLAMA

Na początek operacja wojskowa mogłaby być przeprowadzona na wodach międzynarodowych, bo Unia Europejska nie ma mandatu ONZ. Wciąż jednak na niego liczy. - Jest wielce prawdopodobne, że będzie rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nie widziałam stanowczego oporu - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Jeśli Chiny i Rosja nie zablokują rezolucji, wtedy Unia Europejska mogłaby zaatakować przemytników i przejmować statki także na wodach terytorialnych Libii i w pobliżu libijskiego wybrzeża.

IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej