Polityka jednego dziecka w Chinach. Dostała zgodę na dziecko, teraz nakazują aborcję
Chińskiej nauczycielce, która w miejscu zameldowania uzyskała zgodę władz na urodzenie drugiego dziecka, nakazano aborcję w innej prowincji, w której kobieta pracuje, ponieważ obowiązują tam inne przepisy. Kobieta jest podobno w zaawansowanej ciąży.
2015-05-19, 11:31
Zarówno Qin Yi, jak i jej mąż Meng Shaoping mają już po jednej córce z poprzednich małżeństw. W mieście Huangshan w prowincji Anhui na wschodzie kraju nie było to przeszkodą w posiadaniu kolejnego dziecka. Jednak w prowincji Guizhou w południowych Chinach nauczycielce nakazano dokonanie aborcji do końca maja - potwierdziły we wtorek tamtejsze władze. Jeśli tego nie zrobi, straci pracę. Lokalne władze informują, że Qin jest już w piątym miesiącu ciąży.
Śledztwo ws. dziecka
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Polityka ograniczania przyrostu naturalnego w Chinach ma już 35 lat. Pod koniec 2013 roku władze centralne złagodziły ją nieco, zgadzając się m.in., by dwójkę dzieci mogły mieć pary, w których jedno z małżonków jest jedynakiem (jedynaczką), ale w różnych prowincjach obowiązują różne zasady. Nie wiadomo na razie, na co zdecyduje się nauczycielka pracująca w prowincji Guizhou.
Obrońcy praw człowieka krytykują politykę jednego dziecka za sposób jej egzekwowana. Urzędnicy przymuszają kobiety do aborcji pod groźbą więzienia lub innych represji. Przepisy doprowadziły także do tego, że w chińskim społeczeństwie dominują chłopcy. Tamtejsze małżeństwa, zmuszone do ograniczenia się do jednego dziecka, wybierają z reguły syna. W rezultacie, w ubiegłym roku na sto dziewczynek przypadało 116 chłopców.
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA