Dowódca irańskiej formacji al-Kuds: tylko my stawia czoło Państwu Islamskiemu

- USA i inne państwa ponoszą porażkę w walce z Państwem Islamskim, tylko Iran jest zaangażowany w to zadanie - oświadczył generał Kasim Sulejman, dowódca irańskiej formacji al-Kuds, odpowiedzialny za działania irańskich sił paramilitarnych na Bliskim Wschodzie.

2015-05-25, 14:13

Dowódca irańskiej formacji al-Kuds: tylko my stawia czoło Państwu Islamskiemu
. Foto: Panthermedia

Posłuchaj

Desperacka ucieczka przed islamistami z Ramadi. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Al-Kuds to specjalna jednostka Gwardii Rewolucyjnej, a generał Sulejman dowodził szyickimi siłami podczas walk z dżihadystami o iracki Tikrit. - Iran powinien pomóc krajom cierpiącym z powodu obecności Państwa Islamskiego - powiedział Sulejman, cytowany z kolei przez półoficjalną agencję prasową Mehr.

Prezydent USA Barack "Obama nie zrobił do tej pory kompletnie nic, żeby przeciwstawić się Daesz: czyż nie pokazuje to, że w Ameryce nie ma woli, by przeciwstawić się Daesz" - wskazał irański generał, używając arabskiego akronimu Państwa Islamskiego.

- Jak to jest, że Ameryka twierdzi, iż chroni iracki rząd, gdy kilka kilometrów dalej w Ramadi dochodzi do zabójstw i zbrodni wojennych i nic z tym nie robi? - pytał retorycznie Sulejman.

Również w niedzielę szef Pentagonu Ashton Carter zarzucił irackiej armii brak woli walki, odnosząc się do zajęcia w ostatnich dniach przez dżihadystów miasta Ramadi w zachodnim Iraku. Carter zarzucił irackim oddziałom, że wycofały się z miasta, mimo że były liczniejsze niż siły IS.

REKLAMA

Uciekają z Ramadi

Co najmniej 40 tysięcy ludzi uciekło już z irackiego miasta Ramadi w obawie przed fanatykami z Państwa Islamskiego.

Większość z nich próbuje dostać się do Bagdadu, ale irackie władze zamknęły właśnie most, prowadzący do stolicy i odcięły uchodźcom drogę ewakuacji. ONZ alarmuje, że może dojść do kolejnej katastrofy humanitarnej.

Położone na zachodzie Iraku miasto Ramadi zostało w ubiegłym tygodniu zajęte przez oddziały Państwa Islamskiego. Już wtedy rozpoczął się exodus mieszkańców, którzy obawiali się o swoje życie. Większość z nich próbuje przedostać się do stolicy poprzez most Bzebiz, ale władze w Bagdadzie niespodziewanie zamknęły most. Nieoficjalnie wiadomo, że iracki rząd obawia się, że wraz z uchodźcami do stolicy mogłyby dostać się grupki rebeliantów.

ONZ alarmuje, że tysiące osób znalazły się teraz w potrzasku. Świadkowie informują o dzieciach i osobach starszych, umierających z pragnienia w upale. ONZ próbuje teraz wysłać jedzenie i środki czystości grupom uchodźców, ale nie jest to łatwe, bo Irakijczycy znajdują się bardzo blisko terenów, objętych walkami.

REKLAMA

Tymczasem wysłane przez rząd szyickie bojówki przygotowują się do odbicia Ramadi. Wiadomo jednak, że nie będzie to łatwe, bo islamiści zaminowali wjazd do miasta, a wewnątrz mają ciężką broń.

Kalifat w Syrii i Iraku

Powiązany Artykuł

W ostatnich dniach Państwo Islamskie zajmuje też kolejne tereny w sąsiedniej Syrii. W tym tygodniu fanatycy przejęli kontrolę nad miastem Palmyra, gdzie znajdują się bezcenne ruiny z czasów rzymskiego imperium. UNESCO alarmuje, że zabytki znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Zajęcie Palmyry oznacza też, że fanatycy kontrolują już połowę terytorium Syrii.

Od niemal roku fanatycy zajmują kolejne tereny w Iraku i w Syrii i ustanowili tam kalifat czyli państwo oparte na radykalnej wersji islamu. Na zajętych terenach dokonują brutalnych ezgekucji, a z ich rąk zginęły już setki miejscowych szyitów i sunnitów, ale także kilku zagranicznych dziennikarzy i pracowników organizacji humanitarnych.

pp/PAP/IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej