Sprawa zegarka Sławomira Nowaka. Sąd zbada apelację
Sąd Okręgowy w Warszawie zbada w środę apelację byłego posła i byłego ministra Sławomira Nowaka skazanego w pierwszej instancji na 20 tys. zł grzywny za zatajenie w pięciu oświadczeniach majątkowych zegarka wartego ponad 10 tys. zł.
2015-05-26, 11:45
Cała sprawa stała się głośna, gdy w 2013 r. napisał o niej tygodnik "Wprost" (po publikacji i wszczęciu przez prokuraturę postępowania sprawdzającego w tej sprawie Sławomir Nowak złożył korektę oświadczenia). Okazało się też, że o zegarek Nowaka pytał w połowie 2012 r. jeden z tabloidów, który jednak nie przygotował o tym publikacji. Naczelny gazety zeznawał, że Nowak prosił go wtedy, by na razie nie pisać artykułu, a on skoryguje oświadczenie. Nowak zaprzeczał, by cokolwiek obiecywał naczelnemu tabloidu.
Powiązany Artykuł
W listopadzie ub.r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście w całości podzielił stanowisko prokuratora, który wskazał dowody winy podsądnego i bezsporne okoliczności w sprawie: że jako poseł i minister miał obowiązek wykazać w pięciu kolejno składanych oświadczeniach majątkowych wszystkie ruchomości warte więcej niż 10 tys. zł. Za taką rzecz sąd uznał także zegarek Nowaka, nie znajdując powodu, by nie ujawniać go w oświadczeniu - polityk twierdził, że rzeczy osobistych takich jak zegarek nie musiał wyszczególniać w oświadczeniu.
„Rzeczy ruchome”
Nowak, poseł wybrany z list PO i b. minister transportu w rządzie Donalda Tuska, został oskarżony przez prokuraturę o złożenie w latach 2011-13 nieprawdziwych oświadczeń majątkowych (poselskich i ministerialnych), w których nie ujawnił, że posiada zegarek kupiony za ponad 20 tys. zł. Prawo wymaga, by posłowie i ministrowie w oświadczeniach majątkowych ujawniali posiadanie "rzeczy ruchomych" wartych więcej niż 10 tys. zł.
Powiązany Artykuł
Prokurator za motyw działania oskarżonego uznał zamiar Sławomira Nowaka, by nie chwalić się drogim zegarkiem, w obliczu fali kryzysu i potencjalnych ataków tabloidów. Według oskarżenia, wynikało to z zachowania polityka: sam zegarka nie kupił, a zapytany przez tabloid o chronograf widoczny na zdjęciach prosił naczelnego tabloidu, by nie publikować tekstu o zegarku.
REKLAMA
TVN24/x-news
Wysokie standardy
W apelacji złożonej do wydziału odwoławczego SO w Warszawie obrona wnosi o uchylenie wyroku skazującego. Prokuratura, która apelacji nie składała, będzie walczyć o utrzymanie wyroku w mocy.
Po wyroku Nowak zrzekł się mandatu posła, który wygasł 2 stycznia br. Zapowiedział też, że odwoła się od wyroku. Skazując Nowaka przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Dorota Radlińska uzasadniała, że "oskarżony był i jest posłem, premier wybrał go na ministra, pełnił odpowiedzialne funkcje. Wobec takich osób można oczekiwać podwyższonych standardów, a nie jedynie umiejętności czytania i pisania". - Nie ulega wątpliwości, że to od posłów, przedstawicieli władzy ustawodawczej wyznaczającej nakazy i zakazy w drodze ustaw, wymagać należy, aby rozumieli tworzenie przez siebie prawo, a tym bardziej - aby się do niego stosowali – dodała.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA