Poseł PiS: w 36. specpułku służył pilot podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji
- Z jednej strony prokuratura mówi, że to błaha sprawa, a z drugiej służby informują, że doszło do poważnego przestępstwo - mówił w TVN 24 Marek Opioła. Poseł PiS był pytany o polskiego lotnika, który jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji a który pracował w elitarnym 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego należał rządowy Tu-154M.
2015-06-18, 13:43
Członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych przyznał, że obawia się, iż współpraca oficera z Rosją nie polegała tylko na przekazywaniu danych lotów myśliwców F-16, ale dotyczyła "całego przebiegu służby".
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
- Od dziennikarzy dowiedziałem się, że Dowództwo Generalne potwierdziło, że ów oficer służył w 36. Pułku Specjalnym od 2001 roku do 2011 roku - dodał Marek Opioła.
TVN24/x-news
REKLAMA
Poseł PiS pytany, czy sprawa ta może mieć związek z katastrofą smoleńską odparł, że to "pytanie do prokuratury".
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, obsługujący loty najważniejszych osób w państwie został zlikwidowany rok po katastrofie smoleńskiej. Był to efekt prac komisji Jerzego Millera. W dokumencie tym wytknięto szereg nieprawidłowości w jednostce, które przyczyniły się do katastrofy pod Smoleńskiem. Wśród sześciu głównych czynników mających wpływ na to, że doszło do tej tragedii, oprócz błędów załogi i rosyjskich kontrolerów na lotnisku napisano wprost: "Nieprawidłowe szkolenie lotnicze załóg w 36 splt na samolotach Tu-154M".
Wśród "okoliczności sprzyjających" wystąpieniu katastrofy wymieniono ponadto nieprawidłowy dobór składu załogi do realizacji zaplanowanego zadania oraz nieskuteczny bezpośredni nadzór Dowództwa Sił Powietrznych nad szkoleniem lotniczym w 36. Specjalnym Pułku.
W katastrofie zginęło 96 osób. Wśród nich był prezydent Lech Kaczyński, dowódcy Wojska Polskiego, duchowni, ministrowie i parlamentarzyści. Delegacja miała wziąć udział w obchodach związanych ze zbrodnią katyńską.
REKLAMA
Do tragedii doszło 10 kwietnia 2010 roku.
asop
REKLAMA