Słowa kandydata na prezydenta USA wywołały falę oburzenia w Meksyku
Donald Trump powiedział, że meksykańscy imigranci "sprowadzają narkotyki i przestępczość do Stanów Zjednoczonych oraz są gwałcicielami”.
2015-06-19, 09:28
Posłuchaj
- Meksykanie uderzają w naszą gospodarkę, nie są naszymi przyjaciółmi. Uwierzcie mi, zabijają naszą gospodarkę. Stany Zjednoczone stały się śmietnikiem problemów innych nacji - stwierdził w swoim wystąpieniu 69-letni multimilioner. Jak dodał, Meksykanie nie wysyłają do USA swoich najlepszych ludzi, a tych z problemami, co doprowadza do wzrostu przestępczości.
Meksykanie ocenili, że Donald Trump nie odróżnia rzeczywistości od fikcji. Sekretarz meksykańskiego rządu określiła słowa polityka jako "absurdalne i pełne uprzedzeń". Antropolog społeczny Jorge Durand z Uniwersytetu w Guadalajarze przyznał, że w swoich ksenofobicznych poglądach Trump nie jest odosobniony, choć jest w mniejszości.
Magnat rynku nieruchomości 16 czerwca ogłosił, że zamierza wystartować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Będzie się ubiegał o nominację Partii Republikańskiej. Do tej pory zamiar ubiegania się o nominację republikańską zgłosiło ponad 10 kandydatów. Największe szanse - według mediów - ma były gubernator Florydy Jeb Bush.
IAR, PAP, kk
REKLAMA