Ewa Kopacz: jestem w stanie rywalizować z każdym
- Bo ja nie rywalizuję o to, czy będę miała dobrą ocenę od takiego, czy innego dziennikarza, tylko rywalizuję o ocenę Polaków - powiedziała szefowa rządu w programie "Fakty po Faktach" w TVN24.
2015-06-21, 21:34
W sobotę odbyły się konwencje Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Podczas tej drugiej ogłoszono, że Beata Szydło jest kandydatką PiS na premiera. Według wielu komentatorów to ona skradła Ewie Kopacz "show". - Nie chodziło o to, żeby pokazać, jak drogo i efektownie potrafimy zrobić konwencję - stwierdziła premier. Oceniła, że na konwencji PO padły konkretne propozycje, podczas, gdy na konwencji PiS "było miło i wesoło, ale żadnych konkretów".
Powiązany Artykuł
- Cieszę się, że kobiety dominują w polityce. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu, podejrzewam, że w PiS nie byłoby pomysłu, żeby ktoś, kto chodzi na co dzień ubrany w sukienkę mógł być premierem (...) To jest trochę powtórka z wyborów prezydenckich - wyciągamy kandydatów, którzy nie są tymi, którzy rządzą w Prawie i Sprawiedliwości i próbujemy ludziom wmówić: to jest właśnie ten PiS. A ci, którzy tak naprawdę rządzą w tej partii siedzą sobie gdzieś tam z tyłu, po cichutku - wskazała.
Przypomniała, że zaprosiła na debatę o Polsce lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Jak do tej pory nie mam żadnej reakcji (...) Sama ze sobą debatować nie będę, musi być ta druga strona. Ja bardzo chętnie siądę do debaty, jak ta druga strona powie "tak" (...) Jeśli Kaczyński, z takiego, czy innego powodu, nie będzie mógł - to będę rozmawiać z panią Szydło - stwierdziła.
- Ja wiem, że dzisiaj jest taka moda, że wszystko, co PO to jest źle, a wszystko, co PiS to jest dobrze. Ja gwarantuję, że któregoś dnia ktoś się obudzi, nawet z tych, którzy dzisiaj tak nie wierzą w Platformę, i powie: naprawdę ta PO przynajmniej gwarantuje normalność i stabilność w tym kraju - zaznaczyła i dodała, że w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi Platforma "będzie przekonywać i odzyskiwać zaufanie Polaków". - Ruszam w Polskę i będę z Polakami rozmawiać - zadeklarowała.
Zapytana o to, czy politycy, którzy odeszli z rządu w związku z wyciekiem akt ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej otrzymają miejsce na listach, odpowiedziała, że "da im szansę, by zachowali się przyzwoicie". Niedawno Radosław Sikorski poinformował, że "podjął się zadania, które pani przewodnicząca mu wyznaczyła i będzie startował z jedynki w Bydgoszczy". - Może to jest jego życzenie, marzenie. Ja powiedziałam, aby opiekował się regionem - oznajmiła szefowa rządu.
kk
REKLAMA
REKLAMA