UE przedłużyła sankcje wobec Rosji za agresję na Ukrainie. Kreml: będzie odpowiedź

Unijne restrykcje oznaczają ograniczenie dostępu do rynków kapitałowych dla rosyjskich banków, embargo na broń, zakaz sprzedaży zaawansowanych technologii do Rosji, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych. Kreml zapowiada reakcję.

2015-06-22, 19:30

UE przedłużyła sankcje wobec Rosji za agresję na Ukrainie. Kreml: będzie odpowiedź
Flagi Unii Europejskiej. Foto: Komisja Europejska

Posłuchaj

Unia Europejska przedłużyła sankcje gospodarcze wobec Rosji. Relacja Magdaleny Skajewskiej z Brukseli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Unijne sankcje gospodarcze wobec Rosji zostały przedłużone do stycznia przyszłego roku. Ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich podjęli formalną decyzję w tej sprawie na spotkaniu w Luksemburgu.

Jeszcze kilka miesięcy temu decyzja w sprawie przedłużenia sankcji nie była pewna ze względu na te kraje Wspólnoty, które są bardziej przychylne Moskwie i niechętne unijnym restrykcjom.

Wprowadzone w sierpniu 2014 roku sankcje gospodarcze obejmują ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych, firm naftowych (Rosnieft, Transnieft i Gazprom Nieft) i trzech firm zbrojeniowych (OPK Oboronprom, United Aircraft Corporation i Urałwagonzawod). Wprowadzono też ograniczenia w sprzedaży Rosji zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>

Restrykcje miały wygasnąć z końcem lipca, a ich utrzymanie wymagało jednomyślnej decyzji państw członkowskich UE.

Już na marcowym szczycie UE powiązała obowiązywanie sankcji gospodarczych wobec Rosji z pełną realizacją porozumienia w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie, uzgodnionego w lutym w Mińsku. Ustalony kalendarz wdrażania ustaleń zakłada tymczasem, iż pełna realizacja tego porozumienia potrwa do grudnia br.

Porozumienie z Mińska jest naruszane. Na początku czerwca w Marince pod Donieckiem doszło do pierwszego od miesięcy poważnego starcia między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi. Dlatego m.in. - według dyplomatów - UE nie ma powodów, by rozważać łagodzenie sankcji.

REKLAMA

Szef polskiego MSZ o sankcjach

Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna przyznał w Luksemburgu, że do niedawna wcale nie było oczywiste, iż restrykcje zostaną przedłużone.  - To rzecz, co do której nie mieliśmy pewności kilka tygodni wcześniej - powiedział dziennikarzom.

Według ministra kilka tygodni temu w UE zastanawiano się jeszcze, czy sytuacja na wschodzie Ukrainy się poprawi, porozumienie z Mińska będzie konsekwentnie wdrażane, a po stronie Rosji jest dobra wola. "Nic takiego nie nastąpiło (...), a z drugiej strony nastąpiły też bardzo wyraźne ekscesy militarne, ataki w kilku miejscach na wschodzie Ukrainy" - powiedział Schetyna.

To pokazało, że "tylko język, który Rosja rozumie w kwestii tego konfliktu, to język przedłużenia sankcji" - dodał minister. "Też byłem zaskoczony, że to (przedłużenie sankcji - PAP) w taki sposób zostanie przeprowadzone, ale Rosja pomogła wszystkim krajom europejskim podjąć tę decyzję w bardzo stanowczy i jednoznaczny sposób" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Jak podkreślił Schetyna, "trzeba cały czas sprawdzać, jaka jest gotowość Rosji do implementacji porozumień protokołu mińskiego i od tego uzależniać też następne kroki".

W związku z kryzysem na Ukrainie i aneksją Krymu przez Rosję UE nałożyła też sankcje wizowe i finansowe na 151 osób, wśród których są rosyjscy politycy i wojskowi oraz 37 firm i organizacji. We wrześniu Unia będzie musiała zdecydować, czy utrzyma i te sankcje.

Odpowiedź Kremla

Rosja odpowie na przedłużenie sankcji przez Unię Europejską, stosując zasadę wzajemności - oświadczył rzecznik prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Pieskow. Dodał, że Kreml uważa sankcje unijne za bezpodstawne i niezgodne z prawem.

Jak mówił Pieskow, Rosja informowała już wcześniej niejednokrotnie, że jej podejście w kwestii sankcji opiera się na zasadzie wzajemności. To nie Rosja była inicjatorką, ale w tym przypadku, jako że reżim sankcji został przedłużony, będziemy działać na zasadzie wzajemności - oświadczył rzecznik, komentując poniedziałkową decyzję szefów MSZ państw UE o przedłużeniu restrykcji wobec Moskwy.

"Rosja uważa, że sankcje te są nieuzasadnione, niezgodne z prawem" - dodał rzecznik Kremla. Ocenił, że sankcje są praktyką, która "szkodzi interesom" nie tylko biznesu działającego w Rosji, ale i interesom krajów, które nałożyły sankcje, "a więc interesom podatników państw europejskich".

 

IAR/PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej