Dramatyczna sytuacja Irakijczyków. ONZ bije na alarm i apeluje o pomoc
W zastraszającym tempie rośnie liczba uchodźców z ogarniętego wojną domową Iraku - alarmuje ONZ. Według przedstawicieli organizacji, do końca tego roku liczba uciekinierów może wzrosnąć nawet do 10 milionów osób. ONZ ostrzega, że kończą się pieniądze na pomoc potrzebującym.
2015-07-01, 14:48
Posłuchaj
Irak - nawet 10 milionów uchodźców. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
To już rok od czasu, gdy fanatycy z Państwa Islamskiego zaczęli opanowywać tereny na północnym-zachodzie Iraku a w konsekwencji ustanowili tam własny kalifat. Gdy wybuchły ciężkie walki pomiędzy iracką armią a radykałami, wielu Irakijczyków zaczęło uciekać ze swoich domów, a exodus trwa do dzisiaj.
Colin McInness z biura ONZ w Iraku podkreśla, że większość spośród uciekinierów jest w dramatycznej sytuacji, a Narodom Zjednoczonym kończą się pieniądze. - Ci ludzie potrzebują wody, środków czystości, zwykłego schronienia, jedzenia. Tymczasem sytuacja pomocowa jest dramatyczna. Bez odpowiednich funduszy w nadchodzących tygodniach nie będziemy w stanie dostarczyć uchodźcom nawet wody - zaznacza. Jak dodaje McInness, ONZ potrzebuje niemal 50 milionów dolarów na najbliższe pół roku, tymczasem teraz ma niecałe 10 milionów.
WOJNA Z PAŃSTWEM ISLAMSKIM >>>
Liczba uchodźców, którzy uciekają w bezpieczniejsze rejony Iraku jak i za granicę stale rośnie. Z samej tylko prowincji Anbar, gdzie trwają ciężkie walki, każdego tygodnia uciekają 3 tysiące osób. ONZ szacuje, że w sumie z domów uciekło już 8 milionów osób, a do końca roku liczba uchodźców może wzrosnąć do 10 milionów.
REKLAMA
(Premier Iraku: Potrzebujemy dostaw broni, by zniszczyć Państwo Islamskie), Źródło: CNN Newsource/x-news
Od roku islamiści zajmują kolejne tereny w Iraku i w Syrii i ustanowili tam kalifat, czyli państwo oparte na radykalnej wersji islamu. Na zajętych terenach dokonują brutalnych egzekucji, a z ich rąk zginęły już setki miejscowych szyitów i sunnitów, ale także kilku zagranicznych dziennikarzy i pracowników organizacji humanitarnych.
IAR/aj
REKLAMA