Obchody Dnia Niepodległości. Tomasz Siemoniak: w czasie zagrożeń Polacy doświadczają sojuszu z USA
- Gwarantuję, że będziemy, właściwie już jesteśmy tu z naszymi żołnierzami i sprzętem, by bronić was przed każdym zagrożeniem tak, jak wy broniliście nas - powiedział ambasador USA w Polsce Stephen Mull. W ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie uczczono 239. rocznicę uzyskania przez ten kraj niepodległości.
2015-07-02, 23:10
Posłuchaj
Amerykański ambasador w obecności wicepremiera Tomasza Siemoniaka zaznaczył, że trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do świętowania wolności niż Polska. - Jeśli chodzi o walkę i gotowość do poświęceń za wolność, polscy przyjaciele dużo nas nauczyli: od Kościuszki i Pułaskiego na polu walki o naszą niepodległość poprzez inspirujące, potężne zwycięstwo Polski nad radzieckim komunizmem aż po kapitana Krzysztofa Woźniaka, który oddał życie wraz z kilkudziesięcioma innymi Polakami walczącymi ramię w ramię z Amerykanami w Afganistanie - mówił Mull. Jak dodał, Amerykanie są dumni z sojuszu z Polską. - Gwarantuję, że będziemy, właściwie już jesteśmy tu z naszymi żołnierzami i sprzętem, by bronić was przed każdym zagrożeniem tak, jak wy broniliście nas - mówił.
Minister obrony narodowej podziękował ustępującemu ambasadorowi USA za wspólne działania na rzecz umocnienia obronności sojuszu, wizyty na poligonach i lotniskach, a nawet za nocne telefony z ważnymi doniesieniami. - Polacy wierzą w sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i w ostatnim czasie, czasie zagrożeń w Europie, mogli doświadczyć tego sojuszu - stwierdził. - Ten sojusz opiera się także na braterstwie broni z Iraku i Afganistanu, i na codziennej współpracy naszych armii. Nasza przyjaźń to także dziesiątki ludzkich historii takich jak bohaterska śmierć sierż. Michaela Ollisa, który własnym ciałem zasłonił w Afganistanie polskiego oficera podpor. Karola Cierpicę - mówił wicepremier.
Obchodzony 4 lipca amerykański Dzień Niepodległości upamiętnia ogłoszenie w 1776 deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii.
Stephen Mull powiedział, że od tamtego czasu Amerykanie dążą do budowania coraz lepszego państwa, które każdemu oferuje wolność i sprawiedliwość. Podkreślił, że droga od zniesienia niewolnictwa i przyznania praw wyborczych kobietom do uznania prawa do małżeństwa dla wszystkich przybliża USA do tego celu.
Mniej oficjalny gest przyjaźni
Stephen Mull podczas swego przemówienia nazwał polskiego ministra obrony swoim przyjacielem, sojusznikiem i partnerem w budowaniu wspólnej polityki obronnej. Ponieważ w czwartek Tomasz Siemoniak obchodził urodziny, ambasador złożył też życzenia i, wznosząc toast, wręczył mu w prezencie koszulkę amerykańskich marines z kontyngentu warszawskiej ambasady.
REKLAMA
Wicepremier podziękował wszystkim za chóralnie odśpiewane "Sto lat" i zapewnił, że zwrócił się do amerykańskich dowódców, odpowiedzialnych za rozmieszczenie w Polsce ciężkiego sprzętu militarnego, by w ramach swojej misji rozmieścili też na stałe… rower dla Stephena Mulla. Ambasador znany jest bowiem ze swojego zamiłowania do wycieczek rowerowych.
Nagroda im. Nowaka Jeziorańskiego dla polskiego koszykarza
Podczas uroczystości wręczono także Nagrodę im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce honoruje nią osoby i instytucje za ich zaangażowanie na rzecz "wzmocnienia służby publicznej".
Wyróżnienie to otrzymał Marcin Gortat, który jest najbardziej znanym na świecie polskim koszykarzem. Pochodzący z Łodzi zawodnik gra w amerykańskiej lidze NBA. Od sześciu lat prowadzi własną fundację MG13, która pomaga finansowo młodym i zdolnym zawodnikom. Gortat wspiera też rodziny polskich żołnierzy z Afganistanu i Iraku. Do Stanów Zjednoczonych zapraszał zarówno polskich weteranów, jak i wdowy oraz dzieci poległych żołnierzy.
- Marcin Gortat jest sportowcem światowej klasy, który kocha swoją ojczyznę i jest wdzięczny ludziom, którzy pomogli mu w odniesieniu sukcesu - podkreślił Stephen Mull. Zaznaczył, że Gortat, by "spłacić ten dług, założył fundację pomagającą młodym ludziom w realizacji ich sportowych marzeń".
REKLAMA
Amerykańska ambasada współpracuje z fundacją Gortata przy organizowaniu obozów dla młodych koszykarzy z USA i Polski oraz przy wspieraniu polskich rodzin wojskowych. - Dzięki swojej inicjatywie "Szacunek dla polskich żołnierzy" Marcin zorganizował wyjazdy dla weteranów do Stanów Zjednoczonych, by oddać im cześć - zauważył Mull.
Polski koszykarz, odbierając wyróżnienie podkreślił, że prowadzenie fundacji i udzielanie wsparcia uznaje za swoją powinność. Koszykarz podkreśla, że najtrudniejsza, ale i najważniejsza zarazem, jest prosta, codzienna praca z młodymi zawodnikami, która nie jest widoczna w mediach. - Jest wiele rzeczy, które robimy a które nie wychodzą na światło dzienne, wiele spotkań, rozmów z dziećmi i rodzicami. Nawet moje zwykłe doświadczenia, moje historie mogą takim osobom pomóc - dodał zawodnik.
Nagroda imienia Jana Nowaka-Jeziorańskiego jest przyznawana przez ambasadę Stanów Zjednoczonych w Polsce od 2007 roku. Jej laureatami są między innymi Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz i zmarły niedawno Władysław Bartoszewski.
IAR, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA