Na Wyspach Owczych grindwale tonęły w morzu krwi. Protesty ekologów
Jak co roku mieszkańcy Wysp Owczych urządzili rzeź waleni delfinowatych. W ciągu jednego dnia zabili 200 tych ssaków. Aktywiści organizacji Sea Shepherd próbowali temu zapobiec, ale zostali zatrzymani przez policję.
2015-07-25, 21:14
- W tym roku nie było tu jeszcze tak krwawego dnia - mówili wstrząśnięci członkowie organizacji która zajmuje się ochroną środowiska morskiego.
Polowanie na grindwale organizowane jest na Wyspach Owczych każdego lata. To kilkusetletnia tradycja. Walenie są zapędzone przez rybackie łodzie w kierunku wyznaczonego wcześniej brzegu. Tam są wyciągane na ląd i zabijane specjalnymi nożami. W tym roku, czerwona od krwi zrobiła się woda wokół Bour i Thorshav.
"Uwolnić grindwale"
Organizacje broniące praw zwierząt od wielu lat walczą o zakazanie polowań na te ssaki. Argumentują, że w dzisiejszych czasach mieszkańcy Wysp Owczych nie muszą żywić się wyłącznie mięsem i tłuszczem tych waleni,, tak więc polowanie na nie jest niepotrzebnym okrucieństwem.
Na początku lipca na Wyspy Owcze dotarły dwa statki Sea Shepherd. Kilkudziesięciu działaczy organizacji na bieżąco relacjonuje polowanie w internecie. Odbywa się to pod hasłem "uwolnić grindwale".
REKLAMA
Dwóch z nich zostało zatrzymanych przez tamtejszą policję.
To lokalna tradycja
Tak rzeź waleni usprawiedliwiają zwolennicy polowań. Podkreślają, że nie mają one komercyjnego charakteru, bo mięso zwierząt nie trafia do sklepów, ale jest rozdawane miejscowym mieszkańcom. Ich zdaniem, sam sposób zabijania nie jest okrutny, bo ssaki mają bardzo nie cierpieć.
Grindwale zwane są oceanicznymi delfinami. Osiągają do 8 m długości i rozmiarami prawie dorównują orkom. Ogólna populacja oceniania jest na 230 000 osobników. Na razie nie jest jasne, czy masowe polowania na Wyspach Owczych mają znaczący wpływ na jej wielkość.
Wyspy Owcze są terenem autonomicznym Danii i nie podlegają prawodawstwu Unii Europejskiej.
REKLAMA
polskieradio.pl/iz
REKLAMA