Turcja chce walczyć z dżihadem. Będzie pilne spotkanie państw NATO
Turcja chce, by nadal prowadzono operację przeciw dżihadystom z powietrza – mówi premier Turcji Ahmet Davutoglu. Szef NATO zapowiedział pilne posiedzenie państw Sojuszu.
2015-07-27, 11:56
Posłuchaj
Nadzwyczajne spotkanie państw NATO z inicjatywy Ankary. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Dodaj do playlisty
Premier Turcji Ahmet Davutoglu oznajmił w wywiadzie dla gazety "Hurriyet", że Turcja nie chce wysyłać do Syrii oddziałów lądowych, zastrzegł jednak, że operacja powietrzna przeciwko dżihadystom powinna być nadal prowadzona. Davutoglu dodał, że Turcja porozumiała się ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie dostarczenia osłony powietrznej, która ma zabezpieczać umiarkowane syryjskie siły walczące z Państwem Islamskim. - Jeśli nie zamierzamy wysłać oddziałów naziemnych, siły lądowe współpracujące z nami powinny być chronione - powiedział turecki polityk.
Davutoglu odniósł się też do sytuacji politycznej w Syrii. Ocenił, że Kurdyjska Partia Unii Demokratycznej, powiązana z Partią Pracujących Kurdystanu, może znaleźć swoje miejsce w nowej Syrii, pod warunkiem, że nie będzie wpływać na sytuację w Turcji.
Od kilku dni Turcja atakuje z własnego terytorium i z powietrza pozycje dżihadystów w Syrii i Kurdów w Iraku. W ten sposób aktywnie włączyła się do walki z dżihadystami, której dotychczas ton nadawała prowadząca naloty koalicja pod wodzą Amerykanów.
Pilna narada NATO
REKLAMA
NATO podało w niedzielę w oświadczeniu, że Rada Północnoatlantycka (NAC), w skład której wchodzą ambasadorzy wszystkich 28 państw Sojuszu, spotka się na wniosek Turcji, aby przeprowadzić konsultacje w trybie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.
"Turcja zażądała posiedzenia ze względu na powagę sytuacji po strasznych atakach terrorystycznych, do których doszło w ostatnich dniach (w Turcji), a także aby poinformować sojuszników o krokach, które podejmuje" - poinformowało NATO. "Sojusznicy NATO bardzo uważnie śledzą rozwój wydarzeń i są solidarni z Turcją" - dodano w komunikacie.
Artykuł 4. Traktatu Północnoatlantyckiego głosi, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
Czterech Kurdów rannych w Syrii
Bojownicy głównej kurdyjskiej milicji YPG (Ludowe Jednostki Ochrony) poinformowali w poniedziałek, że turecka armia ostrzelała ich pozycje w wiosce Zor Maghar na obrzeżach kontrolowanego przez Państwo Islamskie (IS) miasta Dżarabulus w północno-zachodniej Syrii. Czterech bojowników kurdyjskich zostało rannych. Milicja YPG wezwała władze w Ankarze, aby wstrzymały "swą agresję".
Ankara: operacja nie jest wymierzona w syryjskich Kurdów
Doniesieniom o wyżej opisanym ataku na syryjskich Kurdów zaprzeczyło MSZ Turcji. Wcześniej anonimowe źródło w siłach zbrojnych Turcji oświadczyło, że "trwające operacje mają na celu zlikwidowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa tureckiego (...), a Ludowe Jednostki Ochrony (YPG) (główne ugrupowanie kurdyjskie w Syrii) nie jest celem naszych działań militarnych".
REKLAMA
Rząd w Ankarze oświadczył, że bada informacje w sprawie ataków na cele inne niż pozycje Państwa Islamskiego w Syrii.
Apel kanclerz Niemiec Angeli Merkel
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w niedzielę w rozmowie telefonicznej premiera Turcji Ahmeta Davutoglu, aby kontynuował proces pokojowy z Kurdami - poinformował jej rzecznik w komunikacie.
Po serii ataków z powietrza dokonanych przez siły tureckie na pozycje Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na północy Iraku Merkel zaapelowała o "nieporzucanie procesu pokojowego z Kurdami, wręcz przeciwnie - o jego kontynuowanie, wbrew przeciwnościom".
Niemiecka kanclerz zapewniła swego tureckiego odpowiednika o "solidarności Niemiec i ich wsparciu dla walki z terroryzmem". Przypomniała jednocześnie o "zasadzie proporcjonalności" w odpowiedzi na ataki - dodał rzecznik.
REKLAMA
Władze irackiego Kurdystanu potępiły te naloty i zażądały "przerwania eskalacji przemocy". Prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani powiedział w rozmowie z premierem Turcji, że tylko negocjacje są w stanie rozwiązać konflikt kurdyjski i "lata negocjacji są lepsze niż godzina wojny".
Ataki na pozycje PKK w Iraku grożą podkopaniem mającego zakończyć konflikt kurdyjski procesu pokojowego podjętego przez Ankarę w 2012 roku.
W sobotę na stronie PKK ukazało się oświadczenie, w którym bojownicy oznajmili, że rozejm z Ankarą "nie ma już sensu". Rzecznik PKK Bachtiar Dogon powiedział, że prezydent Turcji Recep Tayyip "Erdogan chce znowu wciągnąć Kurdów w wojnę".
PKK, którą Ankara i Waszyngton uważają za organizację terrorystyczną, oskarża umiarkowanie islamski turecki rząd o potajemne sprzyjanie dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS) na szkodę Kurdów w Syrii.
REKLAMA
PAP/IAR/agkm
Źródło: TR NTV/x-news
REKLAMA
REKLAMA