W Hawanie znów powiewa amerykańska flaga. Ambasada otwarta

To symbolicznie najważniejszy moment, wznowienia kubańsko-amerykańskich stosunków. W Hawanie po 54 latach ponownie otwarto ambasadę Stanów Zjednoczonych. Porozumienie o przywróceniu pełnych relacji weszło w życie o północy z 19 na 20 lipca.

2015-08-14, 20:20

W Hawanie znów powiewa amerykańska flaga. Ambasada otwarta

Posłuchaj

Amerykański sekretarz stanu John Kerry: Wznowienie normalnych stosunków dyplomatycznych nie jest czymś, co jeden rząd robi w przysłudze dla drugiego. To coś, co dwa kraje robią wspólnie, aby ich obywatele mieli z tego korzyści. I w tym przypadku, ponowne otworzenie naszej ambasady jest istotne na dwóch poziomach: międzyludzkim i międzyrządowym (IAR
+
Dodaj do playlisty

Amerykański sekretarz stanu John Kerry przemawiając na terenie ambasady podkreślił, że to historyczny dzień dla obu narodów, dla których otwierają się nowe możliwości. Wezwał zarazem kubańskie władze do wprowadzenia "prawdziwej demokracji" i zaapelował o przestrzeganie praw człowieka.

- Wznowienie normalnych stosunków dyplomatycznych nie jest czymś, co jeden rząd robi w przysłudze dla drugiego. To coś, co dwa kraje robią wspólnie, aby ich obywatele mieli z tego korzyści. I w tym przypadku, ponowne otworzenie naszej ambasady jest istotne na dwóch poziomach: międzyludzkim i międzyrządowym - mówił Kerry.

Przemawiając podczas tej uroczystości Kerry podkreślił, że Kubańczykom najlepiej służyłaby prawdziwa demokracja, w której "ludzie mają swobodę wyboru swoich przywódców, wyrażania idei i praktykowania wiary". Zaznaczył zarazem, że to Kubańczycy będą kształtować przyszłość swego kraju, a jednocześnie wezwał rząd kubański do realizowania międzynarodowych zobowiązań dotyczących praw człowieka. Podkreślił, że Stany Zjednoczone pozostaną "championem demokratycznych zasad i reform".

Rozmowy w sprawie pełnej normalizacji stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Kubą rozpoczną się w połowie września. Kerry w Hawanie podkreślił, że celem jest teraz dążenie do "pełnej normalizacji" i że ważne jest całkowite zniesienie amerykańskiego embarga nałożonego na Kubę. Wyraził też przekonanie, że następny prezydent USA, czy będzie nim Demokrata, czy Republikanin - nie odstąpi od nowej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Kuby.

REKLAMA

Republikański sprzeciw

Agencja Associated Press odnotowuje jednak, że zniesieniu embarga ostro sprzeciwia się jednak wielu konserwatystów w Kongresie USA. Z krytyką ze strony Republikanów spotkała się też sama wizyta sekretarza stanu w Hawanie.

Jeb Bush, ubiegający się o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich, uznał, że to wyraz przyzwolenia Baracka Obamy dla polityki reżimu castrowskiego i "podarek urodzinowy" dla Fidela Castro. Według Busha "polityka USA uległa zmianie, ale polityka kubańska - nie", ponieważ reżim castrowski pozostaje "twardą dyktaturą" i przykładem "komunistycznego obłędu". Bush uważa, że "pojednanie" amerykańsko-kubańskie następuje "kosztem wolności i demokracji, na które zasłużyli wszyscy Kubańczycy", i dlatego obecność sekretarza stanu USA w Hawanie jest dla dysydentów "szczególnie obraźliwa".

Istotą przesłania politycznego zawartego w wypowiedzi Jeba Busha jest obietnica, że jeśli wygra wybory prezydenckie w 2016 roku, to cofnie strategię pojednania w stosunku do Kuby i "pomoże narodowi kubańskiemu, wolnemu od tyranii, w sięgnięciu po wolność i zdecydowaniu o swej przyszłości

REKLAMA

źródło: CNN Newsource/x-news

Symboliczny powrót Marines

Flagę na maszt amerykańskiej ambasady wciągnęli ci sami oficerowie amerykańskiej piechoty morskiej, którzy zwinęli ją w 1961 roku, kiedy to obie strony zerwały stosunki dyplomatyczne.
Symboliczną czynność powierzono wtedy: porucznikowi Mike'owi Eastowi, starszemu kapralowi Larry'emu Morrisowi i sierżantowi Jimowi Tracy'emu. Obserwował ich wówczas tłum Kubańczyków ubiegających się o azyl w Ameryce. Dziś byli już Marines, w wieku od 75 do 78 lat - dokonali równie symbolicznego gestu, na zaproszenie amerykańskiego Departamentu Stanu. Wciągnęli amerykańską flagę z powrotem na maszt hawańskiej ambasady.

Druga "prywatna" ceremonia

Po uroczystości szef dyplomacji USA ma się spotkać z ministrem spraw zagranicznych Kuby, przywódcą tamtejszego Kościoła katolickiego, a także, osobno, z grupą kubańskich dysydentów. Wśród zaproszonych na uroczystość wciągnięcia flagi nie było bowiem przedstawicieli kubańskiej opozycji. Dysydenci zostali zaproszeni przez Amerykanów na drugą, "prywatną", jak to określają agencje, uroczystość wciągnięcia flagi USA, również pod przewodnictwem Kerry'ego.

Powrót po latach

USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą za prezydentury Dwighta Eisenhowera w 1961 roku w odpowiedzi na wzrost napięć z rewolucyjnym rządem Fidela Castro. Wprowadzone przez Eisenhowera embargo na relacje z Kubą, w tym handlowe, było od tego czasu wielokrotnie zaostrzane przez Kongres USA.

REKLAMA

Ostatni raz sekretarz stanu USA był na Kubie 70 lat temu. Urząd ten sprawował wówczas Edward Stettinius, w Hawanie zatrzymał się na chwilę w drodze powrotnej z Meksyku.

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej