Reklamowy chaos zniknie z polskich ulic? Ustawa krajobrazowa weszła w życie

W niedzielę wchodzi w życie tak zwana ustawa krajobrazowa, która ma być skutecznym narzędziem w walce z nielegalnymi reklamami. Przepisy dopuszczają możliwość wielokrotnego karania za nielegalne banery i płachty, ale na efekty trzeba jeszcze poczekać.

2015-08-17, 07:19

Reklamowy chaos zniknie z polskich ulic? Ustawa krajobrazowa weszła w życie
Ustawa krajobrazowa ma uregulować obecności reklam w przestrzeni publicznej.Foto: flickr/Lukas834

Posłuchaj

Paweł Głogowski ze Stowarzyszenie Ulepsz Poznań: senatorowie wprowadzili zaostrzone kary (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Nowe przepisy przewidują, że kara za nielegalny baner wyniesie czterdziestokrotność opłaty reklamowej, której wysokość ustalą gminy. Ustawa ułatwia nakładanie decyzji o usunięciu nielegalnych reklam i umożliwia ukaranie osoby, która zleca nielegalne umieszczanie ulotek. Nowe rozwiązania powstały z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Jak mówił Komorowski przy okazji podpisywania ustawy, jej celem jest pomoc samorządom w uporządkowaniu m.in. reklam oraz dbałość o ład przestrzenny. - To od nas zależy, czy zostawimy naszym dzieciom ładniejszą Polskę - mówił na konferencji prasowej po podpisaniu ustawy.
Ustawa daje samorządom możliwość uchwalenia lokalnego kodeksu reklamowego, w którym określone zostaną zasady sytuowania m.in. nośników reklam. Definiuje też pojęcie reklamy, szyldu, krajobrazu, krajobrazu kulturowego, krajobrazu priorytetowego. Nakłada m.in. obowiązek sporządzania przez samorząd wojewódzki audytu krajobrazowego. Mają być w nim zdefiniowane obszary krajobrazów priorytetowych. Dla tych obszarów sejmik województwa ma mieć możliwość ustalania norm dotyczących wysokości, kształtu budynków i ewentualnego stosowania materiałów miejscowych lub tradycyjnej architektury.

Bez "dominanty przestrzennej"

Ustawę o ochronie krajobrazu prezydent skierował do Sejmu latem 2013 r. Projekt w pierwotnej wersji przewidywał m.in. wprowadzenie do ustawy pojęcia "dominanty przestrzennej" w celu zaostrzenia zasad lokalizacji np. elektrowni wiatrowych, wieżowców i wszelkich innych obiektów, które byłyby uznane za "dominantę przestrzenną". Tego rodzaju obiekty miałyby powstawać - według projektu prezydenckiego - tylko w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przyjmowany przez gminy. Podkomisja sejmowa, która pracowała nad ustawą, nie poparła takiego rozwiązania i zrezygnowała z wprowadzenia do ustawy nowej kategorii prawnej - "dominanty przestrzennej". Tym samym zaniechała wprowadzenia do ustawy przepisów ograniczających budowę takich obiektów.

Zaostrzone kary

Uchwalona przez Sejm ustawa przewidywała początkowo kary w wysokości do 5 tys. zł za reklamy niezgodne z wytycznymi. W ocenie Senatu taka propozycja jednak pozbawiła ustawę "zębów", dlatego senatorowie w odpowiedzi na postulaty organizacji społecznych walczących o estetykę przestrzeni publicznej zaproponowali wyższe kary, które mają wynosić czterdziestokrotność opłaty reklamowej ustalanej przez gminy. Posłowie ostatecznie poparli tę poprawkę.
Po podpisaniu ustawy prezydent Komorowski podziękował organizacjom pozarządowym, które domagały się skutecznego działania w tej kwestii oraz "same toczyły walkę, czasami bardzo trudną, o działanie na rzecz ładu przestrzennego". Dziękował również samorządowcom, m.in. prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, za wsparcie dla tej ustawy, by "nie utraciła w wyniku różnych opinii swojego ostrego charakteru dającego rzeczywiście mocne narzędzia samorządowcom, chcącym działać na rzecz ładu przestrzennego" - podkreślił prezydent.

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej