Atak na serwis randkowy. Dane milionów osób w rękach hakerów

2015-08-20, 09:35

Atak na serwis randkowy. Dane milionów osób w rękach hakerów
Z Internetem rzeczy stykamy się już codziennie. Foto: PAP/Newscom

FBI poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie włamania na komputery portalu Ashley Madison, wykorzystywanego przez małżonków do organizowania sobie "skoków w bok". Wcześniej hakerzy ogłosili, że opublikowali dane milionów klientów serwisu.

- FBI wszczęło śledztwo. Nie możemy jednak zdradzać szczegółów ponieważ postępowanie się toczy - poinformowało FBI w oświadczeniu.

Według portalu Wired 9,9 GB danych umieszczono we wtorek w sieci TOR - zapewniającej daleko posuniętą anonimowość części internetu zwanej Dark Net (ciemna sieć); znajdujące się tam treści są niewidoczne dla tradycyjnych wyszukiwarek. <iframe src="http://get.x-link.pl/4b62c6cf-18e4-59e7-a6a5-9f48309c3aaa,d27d89a8-b87f-d870-b216-41ca496d4b6c,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0"></iframe>

(Źródło: Agencja TVN/x-news)

O wykradzeniu danych ponad 37 milionów klientów portalu Ashley Madison hakerzy przedstawiający się jako Impact Team poinformowali w lipcu, grożąc opublikowaniem kompromitujących zdjęć, fantazji seksualnych itp. Opublikowali wtedy próbkę kompromitujących danych i ostrzegli, że jeśli portal Ashley Madison nie zostanie zamknięty, ujawnią prawdziwe nazwiska jego klientów, ich profile z materiałami zdjęciowymi, dane dotyczące ich kart kredytowych.

64 mln użytkowników

Kanadyjska firma Avid Life Media, do której należy Ashley Madison, wydała oświadczenie z informacją, że bada tę sprawę. Hakerom zarzucono, że "mianowali się moralnym sędzią, przysięgłym i katem".

Portal Ashley Madison reklamuje się hasłem "Życie jest krótkie. Zafunduj sobie romans". Szacuje się, że korzystają z niego 64 miliony ludzi.

Agencja Associated Press odnotowuje, że kilku ekspertów w zakresie bezpieczeństwa w sieci, którzy przejrzeli ujawnione przez hakerów dane, uznało, iż wydają się one autentyczne. Dave Kennedy, szef firmy TrustedSec, powiedział, że dane te obejmują m.in. imiona i nazwiska, hasła dostępu, adresy, informacje dotyczące kart kredytowych. Wyraził przekonanie, że hakerzy mieli dostęp do systemów Ashley Madison "przez długi czas".

PAP, to

Polecane

Wróć do strony głównej