Wielkie pożary lasów i pól. Gaszenie utrudnia susza

Pożar w gminie Domanice na Mazowszu opanowany. W okolicach miejscowości Przywory Duże ogień strawił 180 hektarów rżyska, siana i nieużytków, a także półtora hektara poszycia leśnego. Walczyło z nim 20 zastępów straży pożarnej.

2015-08-20, 17:38

Wielkie pożary lasów i pól. Gaszenie utrudnia susza
Pożar traw i trzcin na terenach zalewowych Warty w dzielnicy Wyczerpy w Częstochowie. Foto: PAP/Waldemar Deska

Posłuchaj

Groźny pożar na Mazowszu. Relacja Tomasza Marciniuka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W pewnym momencie pożar zagrażał także budynkom. Dodatkowym utrudnieniem dla akcji gaśniczej było bardzo niskie ciśnienie wody w hydrantach.
W tej chwili ogień już się nie rozprzestrzenia. Trwa dogaszanie pogorzeliska. Mieszkańcy mogą już także bez przeszkód korzystać z sieci wodociągowej.

Strażacy opanowali już także pożar lasu w pobliżu Kotkowa w gminie Łukta. Ogień pojawił się około godziny 14.00. Paliło się około 20 hektarów poszycia leśnego. Z ogniem walczyło 40 strażaków oraz dwa samoloty gaśnicze zaopatrywane w wodę na lotnisku w olsztyńskich Dajtkach. Teraz trwa dogaszanie pożaru. Przyczyny pojawienia się ognia będą wyjaśniali policyjni biegli. Od kilkunastu dni w lasach Warmii i Mazur jest bardzo sucho. Wszędzie obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego.

Około 10 hektarów traw w pobliżu Warty zapaliło się w Częstochowie. Na miejscu pracuje 20 zastępów straży pożarnej. Pożar trudno opanować, przeszkadza silny wiatr.

Susza trwa

Tymczasem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie prognozuje na razie długotrwałych i intensywnych opadów deszczu, a tylko takie zaradziłby obecnej hydrologicznej i rolniczej suszy.
Hydrolog IMGW Paweł Staniszewski podkreśla, że już na 52 stacjach zostały odnotowane najniższe poziomy przepływu i dotyczy to rzek w całej Polsce. Na Wiśle w Warszawie został w czwartek pobity kolejny rekord - wodowskazy wskazały zaledwie 47 centymetrów. Hydrolog dodaje, że ten wyjątkowo niski poziom może się podnieść, ale tylko chwilowo. Przez stolicę będą bowiem przepływały wody z południa Polski, gdzie przeszły burze. - To jest tylko parę centymetrów w górę, ale później tendencja jest cały czas spadkowa, bo opadów nie mamy i w najbliższym czasie mieć prawdopodobnie nie będziemy - podkreśla Paweł Staniszewski.
Potwierdza to Anna Nemec, synoptyk IMGW podkreśla, że nie prognozowane są na razie intensywne i długotrwałe opady deszczu. Wystąpią jedynie przelotne opady i nie na terenie całego kraju. Zaczną się w sobotę na południowym-wschodzie Polski. W niedzielę głównie na Dolnym Śląsku, gdzie możliwe są również burze. W poniedziałek przelotne opady prognozowane są w województwach zachodnich, a we wtorek prawie w całym kraju. Środek następnego tygodnia ma przynieść przelotny deszcz głównie w północno-wschodniej Polsce.
Nie wrócą jednak upały. W przyszłym tygodniu temperatura nieco wzrośnie, ale nie osiągnie ani nie przekroczy 30 stopni. Na południu Polski słupki rtęci mogą pokazać 26-27 stopni Celsjusza, a na terenie całego kraju temperatury rzędu 24-25 stopni.

REKLAMA

IAR, Radio Katowice, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej