Uchodźcy z Węgier: Polska? My jedziemy do Niemiec

Niemcy - tam dotrzeć chcą uchodźcy przebywający w obozie przy węgiersko-serbskiej granicy oraz na dworcu Keleti w Budapeszcie. Przekonują, że tam mają swoje rodziny i znajomych. Z tego powodu, jak mówią, nie chcą jechać do Polski, ani zostać na Węgrzech.

2015-09-15, 10:12

Uchodźcy z Węgier: Polska? My jedziemy do Niemiec
Trwa masowy napływ uchodźców do UE. Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Większość krajów UE poparła w poniedziałek plany dyslokacji dodatkowych 120 tys. uchodźców, jednak jednomyślności w tej sprawie wciąż nie ma. Wśród przeciwników planu była Polska oraz inne kraje Grupy Wyszehradzkiej. We wtorek na Węgrzech wchodzą w życie nowe przepisy, które przewidują m. in. karę do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających węgierską granicę. Tymczasem w niedzielę Niemcy, które do tej pory przyjęły najwięcej uchodźców, czasowo przywróciły kontrole na swych granicach, na razie przede wszystkim na granicy z Austrią, aby ograniczyć masowy napływ imigrantów.

Powiązany Artykuł

imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Niewielu uchodźców słyszało o Polsce, dlatego też nie potrafią powiedzieć, czy chcieliby w niej zamieszkać. Wielu mówi wprost - interesują nas tylko Niemcy.

Młody mężczyzna z obozu w węgierskiej wsi Roeszke przy serbskiej granicy, pytany dokąd jedzie, odparł: "do Niemiec, (...) moja rodzina jest w Niemczech". Jak mówi, nie chce zostać na Węgrzech. Dopytywany, czy słyszał o Polsce i czy nie chciałby tam pojechać, odpowiedział: "Polska - nie. Moja rodzina jest w Niemczech".

Inny uchodźca zapewnia, że słyszał o Polsce, ale także jego rodzina jest w Niemczech. - Tam jest lepiej, to duży kraj". Na pytanie, czy gdyby miał okazję, pojechałby do Polski, odparł: "nie wiem". Jak relacjonuje, w drodze na Węgry, był w 5 lub 6 krajach. - Wiele osób zginęło po drodze, Syryjczycy z Afgańczykami walczący ze sobą, to było bardzo ciężkie - opowiada.

REKLAMA

Młoda kobieta, pytana na dworcu Keleti w Budapeszcie, czy słyszała o Polsce, odparła: "Nie. Nie znam. (...) Jestem z Aleppo. Cała Syria jest zniszczona, wiele osób zginęło, boimy się, nikt nie sypia".

PAP, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej