Gangi przemytnicze rosną w siłę. Europol bije na alarm

Nawet 30 tys. osób może działać w gangach przemytniczych, które za opłatę rzędu kilku tysięcy euro organizują niebezpieczne przeprawy migrantów do Europy - powiedział szef Europolu Rob Wainwright w środę w rozmowie z agencją Reutera.

2015-09-17, 07:00

Gangi przemytnicze rosną w siłę. Europol bije na alarm
Niektóre kraje UE w związku z kryzysem migracyjnym przywróciły kontrole na granicach. Foto: PAP/EPA/HERBERT NEUBAUER

Odkrycie w sierpniu 71 ciał migrantów w ciężarówce porzuconej na poboczu austriackiej autostrady naprowadziło Europol na ślad działającej na ogromną skalę szajki przemytniczej, ustalono tożsamość 30 tysięcy podejrzanych o uprawianie tego procederu - powiedział Wainwright. Przyznał, że ich liczba przewyższyła przewidywania policyjnej agencji.

- Tragiczne wydarzenie w Austrii świadczy o obserwowanej obecnie eksplozji tego przestępczego problemu - podkreślił szef Europolu, dodając, że "masowy przepływ migrantów i uchodźców przyciąga tysiące przemytników".

- Tylko w tym roku zgromadziliśmy informacje na temat nawet 30 tys. podejrzanych i ich wspólników zamieszanych w przemyt ludzi. To pokazuje skalę przestępczego zjawiska - ocenił Wainwright. - Europol koordynuje 1,4 tys. śledztw w sprawie przemytu ludzi w Europie - dodał.

Imigranci w Europie - zobacz serwis specjalny >>>

Napływ ludzi uciekających przed konfliktami zbrojnymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce postawił Europę przed najgorszym kryzysem migracyjnym od zakończenia drugiej wojny światowej, dając przemytnikom okazję do prowadzenia lukratywnej działalności - zauważa Reuters.

28 sierpnia austriacka policja znalazła ciężarówkę chłodnię porzuconą na poboczu jednej z autostrad przez przemytników. W środku odkryto ciała 71 ludzi, w tym 59 mężczyzn, ośmiu kobiet i czworga dzieci w wieku od roku do 10 lat, pochodzących m.in. Syrii, Iraku i Afganistanu. Tragedia migrantów, którzy udusili się w wyniku awarii systemu chłodzenia, poruszyła opinię publiczną w Europie i zwróciła uwagę na niezwykle ryzykowne przeprawy, na jakie decydują się ludzie uciekający do Europy z krajów ogarniętych konfliktami.

PAP/aj

Polecane

Wróć do strony głównej