Plan KE w sprawie uchodźców "bardziej przyjazny dla Polski"?

Są sygnały potwierdzające, że nowa propozycja w sprawie rozdziału uchodźców będzie bardziej przyjazna dla Polski - stwierdził we wtorek minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.

2015-09-22, 15:44

Plan KE w sprawie uchodźców "bardziej przyjazny dla Polski"?

Posłuchaj

Apel prezydentów grupy Arraiolos. Relacja Tomasza Majki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

    Duża część polskich postulatów dot. polityki UE w spawie uchodźców została uwzględniona w propozycji, którą po południu zajmą się ministrowie spraw wewnętrznych UE - powiedział we wtorek wiceminister SZ Rafał Trzaskowski. Zaznaczył, że dalsze negocjacje będą jednak trudne.

    W  Bruskeli po południu zebrali się ministrowie spraw wewnętrznych, by spróbować osiągnąć konsensus w sprawie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej rozmieszczenia w krajach UE 120 tys. uchodźców. W środę w Brukseli odbędzie szczyt UE z udziałem szefów państw i rządów na temat kryzysu migracyjnego.

    Trzaskowski podkreślił, że znaczna część kwestii, o które zabiegała Polska, została uwzględniona w propozycji przygotowanej przez ambasadorów państw UE w Brukseli na spotkanie unijnych szefów MSW.

    REKLAMA

    Powiązany Artykuł

    s12111.jpg
    Imigranci w Europie

    Schetyna o polskich postulatach

    Również szef MSZ Grzegorz Schetyna był pytany o pojawiające się informacje dotyczące nowej propozycji co do liczby uchodźców, którzy mieliby zostać przyjęci przez poszczególne kraje. Po wielogodzinnych negocjacjach ambasadorów państw unijnych w Brukseli, unijni dyplomaci nie wykluczają, że na razie zostanie podzielona mniejsza liczba uchodźców, a Polska przyjmie ok. 5000 osób. - Jeżeli porównamy to do 12 tysięcy, które były jako oferta, to oczywiście jest dużo, dużo mniej - powiedział Schetyna.

    Podkreślał, że dla Polski bardzo ważna jest - i było to cały czas podnoszone w rozmowach z europejskimi partnerami - zasada dobrowolności w przyjmowaniu uchodźców. - Żeby nie było automatyzmu, tzn. żeby te decyzje, które będą, nie były jakby prawem unijnym, i żeby nie były powielane w przyszłości z automatu. Na tym nam bardzo zależało, i cały czas podkreślaliśmy to w rozmowach - powiedział Schetyna.

    Kolejną ważną dla Polski kwestią jest kwestia bezpieczeństwa granic UE. - To znaczy natychmiastowe inwestycje we FRONTEX, w straż graniczną, która będzie chronić południowe granice - mówił szef MSZ.

    Następna kwestia podnoszona przez Polskę w rozmowach to sprawa ośrodków recepcyjnych. - Czyli rejestracja wszystkich uchodźców - nie tylko w Grecji czy Włoszech, czyli pierwszych państwach UE, gdzie przybywają uchodźcy - ale także poważna rozmowa z krajami Bałkanów Zachodnich, żeby tam umieścić te obozy - powiedział Schetyna.

    REKLAMA

    Kolejna ważna kwestia to - mówił szef polskiej dyplomacji - inwestycje w ośrodki dla uchodźców w Turcji, Libanie i Jordanii, tak "żeby pomóc tym uchodźcom, którzy tam przebywają, żeby żyli w godnych warunkach".

    Następna, podnoszona przez stronę polską w rozmowach sprawa, to rozróżnienie uchodźców i imigrantów ekonomicznych. - To bardzo ważne. Uprzedzałem naszych europejskich partnerów, że taka informacja, w której podane będą liczby podzielonych uchodźców, wywoła być może następną falę nielegalnej emigracji i trzeba być gotowym, i zrobić wszystko, żeby ona nie była przeprowadzona jak w lipcu i sierpniu, bo to okazało się być czymś pokazującym kompletną bezradność Europy. Nie mogliśmy tego zatrzymać, i jesteśmy dziś zakładnikami tej sytuacji - braku przewidzenia konsekwencji pewnych zdarzeń. To czego nie zrobiliśmy w lipcu i na początku sierpnia, musimy zrobić teraz - powiedział Schetyna.

    Plany KE ulegną zmianie?

    Według źródeł dyplomatycznych początkowe plany Komisji Europejskiej ws. rozdziału uchodźców muszą ulec zmianie wskutek decyzji Węgier, które nie chcą korzystać z programu relokacji. Propozycja KE zakładała rozmieszczenie w UE 120 tysięcy uchodźców docierających do Włoch, do Grecji i właśnie na Węgry.

    Według źródeł dyplomatycznych prawdopodobnie przyjęte zostanie rozwiązanie zakładające, że liczba 54 tysięcy osób, które miały zostać przesiedlone z Węgier, zostanie zachowana "w rezerwie". Gdyby w ciągu półtora roku jakiś kraj poprosił o pomoc w obliczu presji migracyjnej, UE mogłaby sięgnąć do tej rezerwy i rozdzielić pewną liczbę uchodźców. Z tego rozwiązania mogłaby np. skorzystać Chorwacja, która po uszczelnieniu przez Węgry granicy z Serbią stała się krajem tranzytowym dla tysięcy imigrantów i uchodźców.

    REKLAMA

    Jak tłumaczył jeden z dyplomatów, przyjęcie tej propozycji, przedstawionej przez przewodniczący UE Luksemburg, oznaczałoby, że na razie kraje UE podzielą między siebie 66 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i do Grecji. Gdyby zachować wyliczenia KE, to na Polskę przypadałoby na razie 5 108 osób; od Węgier Polska miała przejąć 4 179 uchodźców i ta liczba byłaby w rezerwie.

    PAP/IAR/agkm

    (Węgrzy budują na granicy ogrodzenie. RUPTLY/x-news)

    REKLAMA

    Polecane

    REKLAMA

    Wróć do strony głównej