Nadia Sawczenko zeznawała przed rosyjskim sądem
Sąd w rosyjskim Doniecku wysłuchał zeznań ukraińskiej deputowanej. Nadia Sawczenko jest oskarżona o udział w zabójstwie pracowników telewizji "Rossija". Kobieta nie przyznaje się do winy.
2015-09-29, 21:00
Posłuchaj
Składając pierwsze wyjaśnienia przed rosyjskim sądem Ukrainka oświadczyła, że nie wierzy w bezstronność sędziów i zamierza pokazać całemu światu prawdę o tym, jak złe są władze Rosji.
Sawczenko tłumaczyła, że w czerwcu ubiegłego roku została wzięta do niewoli przez separatystów i przekazana rosyjskim służbom. Oświadczyła, że nie wiedziała o śmierci rosyjskich dziennikarzy i wbrew temu co twierdzi strona rosyjska, nie kierowała ognia artyleryjskiego w kierunku grup cywilów. Jej słowa potwierdzał w rozmowie z Polskim Radiem adwokat Ilia Nowikow.
Rosyjscy śledczy twierdzą, że Sawczenko najpierw naprowadziła ogień artylerii tak, aby zabić członków ekipy telewizyjnej, a później sama nielegalnie przekroczyła granice Rosji.
Ilja Nowikow utrzymuje, że wszystkie dowody przedstawione przez organy śledcze zostały sfabrykowane. Zwraca także uwagę na kwestię lekceważenia przez Rosję międzynarodowego immunitetu, którym objęta jest kobieta. Jesienią ubiegłego roku Sawczenko została wybrana do Rady Najwyższej Ukrainy i zgłoszona jako przedstawiciel tego państwa do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![Sawczenko 1200 f.jpg](http://static.polskieradio.pl/images/23714fab-519d-473d-992c-3f90377cdb1b.jpg)
"Sawczenko" na fasadzie ambasady Rosji
Sawczenko ma 34 lata. Urodziła się w Kijowie i od najmłodszych lat chciała być pilotem. Początkowo służyła w brygadzie powietrzno-desantowej, później jako strzelec transportera opancerzonego podczas misji w Iraku. Po powrocie do kraju ukończyła akademię sił powietrznych. Po wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy zaciągnęła się do ochotniczego batalionu "Ajdar”.
W połowie czerwca została wzięta do niewoli przez oddział separatystów, którzy przekazali ją rosyjskim służbom.
Komitet Śledczy oskarżył kobietę o telefoniczne naprowadzenie ognia artyleryjskiego na cywilne cele w okolicach miejscowości Szcziastie, w obwodzie ługańskim. Według Rosjan, 17 czerwca miała naprowadzić ogień na grupę rosyjskich dziennikarzy. W bombardowaniu zginęło dwóch pracowników telewizji "Rossija”.
Kobiecie grozi 25 lat łagru. O jej uwolnienie niejednokrotnie apelowała do Rosji Unia Europejska.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
IAR/iz
REKLAMA