Rosja bombarduje cele w Syrii. Żąda wycofania samolotów USA
Rosyjskie odrzutowce rozpoczęły ataki na pozycje Państwa Islamskiego (IS) w Syrii - poinformowało w środę ministerstwo obrony Rosji. Bombardowany jest sprzęt islamistów, składy broni, amunicji i paliwa, a także infrastruktura służąca do łączności. Moskwa twierdzi, że jest jedynym państwem, które ma prawo udziału w operacjach wojskowych na terenie Syrii.
2015-09-30, 19:53
Posłuchaj
Rosja rozpoczęła bombardowanie pozycji terrorystów Państwa Islamskiego na terytorium Syrii. Informację potwierdził rzecznik Ministerstwa Obrony generał Igor Konaszenkow. Z Moskwy - Maciej Jastrzębski/IAR
Dodaj do playlisty
Rosjanie powołują się na wniosek prezydenta Baszara al-Assada, który oficjalnie poprosił Władimira Putina o pomoc wojskową. W opinii rosyjskich polityków, żaden inny kraj nie został o takie wsparcie poproszony.
"Nowaja Gazieta" informuje, że niszczone są m.in. instalacje, które islamiści wykorzystują do transportu ropy sprzedawanej za granicę.
To według gazety, ma ograniczyć podaż surowca i przez to podnieść jego cenę, na czym zależy Rosji. Putin już wcześniej krytykował Państwo Islamskie za sprzedaż surowca "po nieprzyzwoicie niskiej cenie".
محمود الحموي /You Tube
REKLAMA
Po bombardowaniach rosyjska telewizja państwowa wyemitowała wystąpienie Władimira Putina, w którym rosyjski przywódca potępił działania terrorystów Państwa Islamskiego i zapowiedział wsparcie armii Baszara al-Asada w walce z nimi. - Jedyna słuszna droga walki z międzynarodowym terroryzmem w Syrii i na terytoriach sąsiednich państw, to działania wyprzedzające, niszczenie ich na terenach, które zdążyli zająć - oświadczył gospodarz Kremla.
Zginęli cywile?
Są cywilne ofiary rosyjskich nalotów w Syrii - informuje jeden z przywódców tamtejszej opozycji. Lider Syryjskiej Koalicji Narodowej Kaled Kodża napisał na Twitterze, że w trakcie ataków zginęło co najmniej 36 cywilów.
Według niego, rosyjskie samoloty atakowały cele cywilne, gdzie nie było sił Państwa Islamskiego. Cywile mieli zginać w pięciu różnych miejscach. W rejonie Homs Rosjanie mieli atakować punkty, z których Państwo Islamskie wyparto już rok temu.
Źródła w syryjskich siłach bezpieczeństwa twierdzą, że naloty przeprowadzono w prowincjach Hama, Homs i Latakia. Jednak także Francuzi utrzymują, że Rosjanie nie bombardowali pozycji dżihadystów, a miejsca, gdzie działają grupy opozycyjne wobec prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
REKLAMA
Także anonimowy przedstawiciel USA powiedział agencji Reutera, że dotychczasowe rosyjskie naloty najwyraźniej nie są wymierzone w terytoria kontrolowane przez Państwo Islamskie i koncentrują się m.in. w okolicach Hims. Źródło zastrzegło, że wszelkie informacje na ten temat są wstępne.
Wiadomości te potwierdziło wspierane przez zagranicę ugrupowanie rebelianckie, walczące z Asadem. Podało, że jego bojownicy zostali zaatakowani przez rosyjskie lotnictwo w północno-zachodniej Syrii. Dowódca ugrupowania powiedział Reuterowi, że rannych zostało ośmiu bojowników.
W środę prezydent Rosji dostał zgodę parlamentu na wysłanie wojsk do Syrii
Decyzję na zamkniętym posiedzeniu podjęła Rada Federacji. "Za" opowiedziało się 162 senatorów obecnych na sali. Nikt nie był przeciw.
Jak potwierdził szef administracji Kremla Siergiej Iwanow, chodzi o udział rosyjskich żołnierzy w operacjach na terenie Syrii. - Liczba obywateli Rosji i krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, którzy przyłączają się, co stwierdzam z żalem, do terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie rośnie już nie z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę - stwierdził kremlowski urzędnik.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![obama 1200.jpg](http://static.polskieradio.pl/images/71ddae70-5868-48ab-b52e-5adaf4c6aa26.jpg)
Spotkanie Obamy z Putinem ws. Syrii. "Chemii między nimi nie ma"
Dodał, że w związku z tym, iż takich osób są już tysiące, konieczne jest podjęcie działań wyprzedzających, które zapobiegną ich powrotowi do kraju i powstrzymają przestępczą działalność.
Siergiej Iwanow uściślił, że chodzi o wykorzystanie sił powietrznych Rosji.
REKLAMA
Posłuchaj
Rosyjski senat zgodził się na użycie wojska za granicą. Z Moskwy relacja Macieja Jastrzębskiego/IAR 0:49
Dodaj do playlisty
Według niezależnych źródeł, w bazie wojskowej Latakia w Syrii stacjonują obecnie cztery rosyjskie samoloty bojowe
Su-34 i ponad 600 rosyjskich żołnierzy.
RUPTLY/x-news
Rosyjskie media pozytywnie o decyzji Kremla
Rosyjscy komentatorzy chwalą Władimira Putina za decyzję o wysłaniu wojsk do Syrii. Komentując decyzję senatu i prezydenta politolog Jewgienij Satanowski w wypowiedzi dla telewizji Rossija24 stwierdził, że Moskwa doskonale poradzi sobie z tym zadaniem. - Znaczna część tak zwanej amerykańskiej koalicji tam działającej nie walczy z terrorystami. Oni są gotowi bombardować Assada, a przy tym wspierać Państwo Islamskie, tak jak Turcja czy Katar, albo pomagać Al Kaidzie jak Arabia Saudyjska - mówił ekspert.
Satanowski dodał, że w jego opinii "obecność rosyjskich wojsk powietrznych, których na pewno nikt tam palcem nie tknie, zdecydowanie zmienia sytuację i niewykluczone, że teraz rzeczywiście zacznie się wojna z islamistami”.
REKLAMA
Rosyjscy dziennikarze przypominają, że w poniedziałek na konferencji prasowej w Nowym Jorku prezydent Władimir Putin zapowiedział, iż Moskwa nie wyklucza podjęcia bombardowań pozycji bojowników Państwa Islamskiego, ale nie rozważa udziału w operacjach lądowych.
Posłuchaj
Rosyjscy komentatorzy chwalą Władimira Putina za decyzję o wysłaniu wojsk do Syrii. Z Moskwy Maciej Jastrzębski/IAR 0:51
Dodaj do playlisty
Rosjanie chcą wycofania Amerykanów
Jak podała stacja FoxNews, Rosjanie mieli zażądać od Stanów Zjednoczonych natychmiastowego wycofania samolotów z Syrii. Telewizja powołuje się na rozmowę swojej dziennikarki Jennifer Griffin z wysokim amerykańskim urzędnikiem. Według tego samego źródła, Amerykanie nie zamierzaj ulegać rosyjskiej presji i będą kontynuować operację wojskową w Syrii.
REKLAMA
Tymczasem koalicja pod przewodnictwem USA przeprowadziła 30 nalotów na cele dżihadystów w Iraku i Syrii. Według źródeł wojskowych, w Iraku zniszczono 45 stanowiska bojowe, a także budynki i samochody, należące do Państwa Islamskiego. Zbombardowano okolice Hawija w prowincji Kirkuk. Z dżihadystami walczą tam bojownicy kurdyjscy, którzy chcą wyprzeć ich z tego, bogatego w ropę, terenu. Kurdowie zdobyli wzgórza al-Gurra na zachód od miasta Kirkuk.
W Syrii samoloty koalicji zbombardowały okolice Palmiry i Deir ez-Zor.
PAP/IAR/iz
REKLAMA