Mamed Khalidov wpłacił kaucję za podejrzanego o zabójstwo zawodnika MMA
Przyjaciele wpłacili 250 tys. wyznaczonej przez sąd kaucji za pochodzącego z Czeczenii zawodnika MMA, który od 11 miesięcy przebywa w areszcie. Sąd zgodził się na to, ponieważ ministerstwo sprawiedliwości nie podjęło decyzji ws. ekstradycji.
2015-10-01, 15:40
Jak poinformował rzecznik prasowy olsztyńskiego Sądu Okręgowego sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski kaucję za Asłana A. posługującego się również personaliami Abdulkhana K. wpłacił w czwartek Mamed Khalidov - także pochodzący z Czeczenii czołowy polski zawodnik MMA. Kilka miesięcy temu Khalidov zeznając jako świadek przed sądem ws. karnej Asłana A. nie krył, że są przyjaciółmi.
Asłan A. przebywa w areszcie od 11 miesięcy w związku z tym, że jego wydania domaga się Federacja Rosyjska, która podejrzewa go o dokonanie w 2008 r. zabójstwa w Kaliningradzie. Polskie sądy - okręgowy w Olsztynie i Apelacyjny w Białymstoku - już w ub.r. uznały prawną możliwość ekstradycji Czeczena. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do ministra sprawiedliwości. Ten od stycznia 2015 r. jej nie podjął. We wcześniejszym komunikacie, resort uzasadniał zwłokę zawiłością tej sprawy.
Zakaz opuszczania kraju
W związku z opieszałością Ministerstwa Sprawiedliwości i tym, że resort nie potrafi wskazać choćby przybliżonej daty podjęcia takiej decyzji we wtorek Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że nie można dłużej trzymać Czeczena w areszcie i zezwolił mu na wyjście po wpłaceniu 250 tys. zł. kaucji. Dodatkowo A. będzie musiał co dnia meldować się na policji i ma zakaz opuszczania kraju.
- Ponieważ wpłaconej kaucji nie widać jeszcze na rachunku bankowym sądu umówiliśmy się z panem Khalidovem na jutrzejszy ranek. Wówczas, jak już kaucja fizycznie wpłynie, podejmiemy wszelkie decyzje zmierzające do zwolnienia Asłana A. z aresztu - dodał sędzia Dąbrowski-Żegalski.
Powiązany Artykuł
Ministerstwo zaspało? Czeczen podejrzany o zabójstwo może wyjść z aresztu
Strach w zakładzie karnym
Asłan A. przebywa w areszcie w Gdańsku. Wcześniej był osadzony w Barczewie, ale zabrano go z tej jednostki, gdy pracownicy zakładu karnego zaczęli zgłaszać administracji obawy o swoje życie i zdrowie. Przed miesiącem policja z Gdańska nie dowiozła go na inną sprawę karną do Olsztyna (o wymuszenia - PAP), ponieważ - jak podano w piśmie do sądu - "istniała poważna obawa odbicia go z konwoju". Sam Czeczen twierdził, że więziennicy z Barczewa nie szanowali jego wyznania (jest muzułmaninem) i związanych z tym rygorów (np. mieli mu dawać wyłącznie ziemniaki, gdy odmawiał jedzenia wieprzowiny).
REKLAMA
Asłan czy Abulkhan?
Asłan A. utrzymuje, że rzeczywiście nazywa się Abulkhan K. i jest w Rosji oraz Czeczenii poszukiwany za udział w wojnie czeczeńskiej pod koniec 1999 r.
Abulkhan K. twierdzi, że bojownikiem był też jego ojciec, a matka z tego powodu wciąż jest nękana, dlatego on w 2008 r. zdecydował się nielegalnie, ukryty w ciężarówce, wyjechać z Czeczenii do Belgii. Miał za to zapłacić przemytnikom ludzi 1,2 tys. euro, ale oni niespodziewanie wysadzili go - jak twierdzi - pod polsko-rosyjską granicą. Na personalia Abulkhana K. Czeczen uzyskał w Polsce prawo tzw. tolerowanego pobytu i zajął się zawodowo walkami MMA - jest jednym z czołowych zawodników w Polsce.
Z powodu niejasności co do tożsamości Czeczena przed dwoma tygodniami Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł kasację nadzwyczajną do Sądu Najwyższego, w której prosi o zbadanie prawidłowości decyzji o dopuszczalności ekstradycji Aslana A.
Aslana vel. Abdulkhana zatrzymano w ub.r. na wniosek Prokuratora Generalnego Federacji Rosyjskiej.
REKLAMA
PAP/fc
REKLAMA