Ukraina rozpoczęła wycofywanie części uzbrojenia z Donbasu
Z linii frontu walk z prorosyjskimi separatystami w obwodzie ługańskim Ukraińcy wycofali w poniedziałek pierwsze czołgi swojej armii.
2015-10-05, 15:15
Posłuchaj
Operacja rozpoczęła się o godzinie 11 polskiego czasu. Prócz czołgów na odległość 15 kilometrów od linii rozdziału przerzucane jest uzbrojenie o kalibrze poniżej 100 mm. - Wszystkie działania są uzgodnione z obserwatorami specjalnej misji monitoringowej OBWE. Na miejscu obecni są przedstawiciele mediów – podkreślił rzecznik prasowy sił rządowych w tym regionie Rusłan Tkaczuk.
Szef podlegającej władzom Ukrainy ługańskiej obwodowej administracji państwowej Hryhorij Tuka oświadczył, że według jego informacji uzbrojenie wycofują także oddziały samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL). - Proces rozpoczął się z dwóch stron – powiedział w jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych.
Proces ma potrwać 41 dni. Został podzielony na etapy. Pierwszy ma objąć większą część strefy bezpieczeństwa w obwodzie ługańskim. Drugi etap będzie dotyczył pozostałej części strefy bezpieczeństwa.
Wycofywanie uzbrojenia o kalibrze poniżej 100 mm to efekt porozumienia, zawartego 29 września w Mińsku przez przedstawicieli trójstronnej grupy kontaktowej, w skład której wchodzi Ukraina, Rosja i OBWE. Pierwszy etap operacji obejmuje obwód ługański. W następnej kolejności broń zacznie być wycofywana w obwodzie donieckim.
REKLAMA
W niedzielę rzecznik prowadzonej w Donbasie operacji Andrij Łysenko zapewnił, że mimo wycofywania broni ukraińska armia posiada środki, konieczne do odparcia ataku. - Uzbrojenie, które armia Ukrainy wycofuje w ramach porozumień pokojowych poza linię rozdziału w konflikcie w Donbasie, w razie ataku przeciwnika może szybko na nią powrócić - oświadczył.
- Posiadamy na wyposażeniu broń przeciwczołgową i inne uzbrojenie i jesteśmy w stanie przez pewien czas powstrzymywać ataki bojowników. Uzbrojenie wycofywane jest na odległość 15 kilometrów, ale w krótkim czasie może powrócić na wcześniejsze stanowiska - wyjaśnił Łysenko.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Porozumienie w sprawie wycofania czołgów oraz artylerii o kalibrze poniżej 100 mm i moździerzy poniżej 100 milimetrów z linii rozgraniczenia w Donbasie zawarli 29 września w Mińsku na Białorusi przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE.
Powiązany Artykuł

Poroszenko: przywracamy Donbas, potem Krym
W piątek w Paryżu przywódców krajów tzw. formatu normandzkiego (Niemcy, Francja, Ukraina, Rosja) potwierdzili warunki porozumienia. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ma monitorować jego przestrzeganie.
Ukraiński prezydent Petro Poroszenko, komentując spotkanie we francuskiej stolicy, zaznaczył, że konflikt - który określił jako wojnę - zakończy się dopiero wraz z wyzwoleniem ostatniej części terytorium Ukrainy. Podkreślił, że Rosja "ma jeszcze dużo do zrobienia", zanim możliwe będzie zniesienie zachodnich sankcji nałożonych za rolę Moskwy w konflikcie na Ukrainie.
REKLAMA
Petro Poroszenko poinformował też, że podczas rozmów prezydent Rosji zapewnił, że będzie się starał zabiegać o rezygnację z wyborów organizowanych przez separatystów w niektórych rejonach obwodów donieckiego i Ługańskiego. Według Poroszenki, Putin ma poinformować o decyzji o nieprzeprowadzaniu wyborów nie później niż we wtorek, a jeśli tego nie zrobi, poniesie odpowiedzialność.
25 października mają się odbyć wybory samorządowe na całej Ukrainie. Separatyści chcą jednak przeprowadzić własne głosowanie w innych terminach.
PAP/IAR/iz
REKLAMA