Ekspert: za zamachem w Ankarze najpewniej stoi Państwo Islamskie

- Za zamachem w Ankarze najpewniej stoi Państwo Islamskie. któremu zależy na destabilizacji sytuacji w Turcji, by władze zajmowały się problemami wewnętrznymi a nie zwalczaniem dżihadystów w Syrii - uważa ekspert z uniwersytetu w Canakkale Karol Kujawa.

2015-10-11, 17:35

Ekspert: za zamachem w Ankarze najpewniej stoi Państwo Islamskie

Posłuchaj

Duygu Guvenc, redaktor opozycyjnego dziennika „Cumhuriyet": nie ma konkretnych dowodów świadczących o tym, że za zamachem stoi Państwo Islamskie. Co więcej, sami islamiści nie przyznają się do zamachu. Jednocześnie Demokratyczna Partia Ludowa obwinia władze państwowe, w tym rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sobotę przed dworcem kolejowym w stolicy dwie bomby eksplodowały tuż przed początkiem pokojowej demonstracji działaczy lewicowych i aktywistów popierających sprawę kurdyjską. Zginęło ponad 120 osób. Był to jeden z największych zamachów w historii Turcji.

Jak powiedział PAP polski ekspert mieszkający w Turcji, "wydaje się, że za zamachami stoją przedstawiciele Państwa Islamskiego, a dokładnie powiązana z nim organizacja Dokumacilar (Tkacze)". Organizacja ta od dawna specjalizuje się w atakach na kurdyjską partię HDP. Była odpowiedzialna m.in. za lipcowy zamach w miejscowości Suruc czy czerwcowy atak w Diyarbakir.

Cihan News Agency/x-news

REKLAMA

- Członkami tej organizacji są obywatele Turcji, którzy zostali przeszkoleni przez Państwo Islamskie i przedostają się na terytorium Turcji. Co ciekawe, są werbowani głównie w prowincji Adiyaman, na południu, która zamieszkana jest przede wszystkim przez Kurdów" - tłumaczył Kujawa.

- Niewykluczone również, że IS przeprowadzając takie ataki chce doprowadzić do jeszcze większej polaryzacji i chaosu w Turcji - dodał. Przypomniał, że Kurdowie oskarżają tureckie władze o wspierane IS.

Czytaj dalej

Powiązany Artykuł

ankara 1200.jpg
Dramatyczne nagranie z zamachu w Ankarze

Po czerwcowych wyborach, w których AKP straciła większość niezbędną do samodzielnego rządzenia kosztem mandatów dla prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), "zaczęła się regularna wojna między tureckim rządem a PKK" - podkreślił Kujawa. Wojsko bombardowało bazy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w północnym Iraku, mnożyły się też ataki kurdyjskich bojowników na tureckie siły bezpieczeństwa. Eskalacja konfliktu doprowadziła do zerwania turecko-kurdyjskich rozmów pokojowych, które były prowadzone od końca 2012 r.

REKLAMA

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej