Wybory parlamentarne 2015. Po emocjach wokół debaty, środa pod znakiem konwencji i spotkań z wyborcami

W środę dużą część dnia zdominowały komentarze i uwagi po wtorkowej debacie liderów partii, które startują w wyborach parlamentarnych. Nie ma jednak czasu do stracenia, ponieważ zostały już tylko dwa dni kampanii. Liderzy partii znów ruszyli więc na spotkania z wyborcami.

2015-10-21, 21:26

Wybory parlamentarne 2015. Po emocjach wokół debaty, środa pod znakiem konwencji i spotkań z wyborcami
Pierwsze posiedzenie Sejmu zwołuje prezydent na dzień przypadający w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Foto: Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland/Flickr/CC BY-ND 2.0

Posłuchaj

Kłótnie po przepychankach PiS z ochroną. Relacja Mariusza Pieśniewskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

We wtorek wieczorem przedstawiciele ośmiu komitetów wyborczych prezentowali w telewizyjnej debacie swoje programy i pomysły na Polskę. Według politolog profesor Ewy Marciniak, największą wartością debaty była możliwość szerokiego zaprezentowania się mniejszych ugrupowań, co daje szansę na "rozmontowanie duopolu politycznego", który organizuje polską scenę polityczną od 10 lat. Jej zdaniem, część partii tę szansę wykorzystało.

Wybory parlamentarne - zobacz serwis specjalny >>>

Ekspert do spraw wizerunku doktor Norbert Maliszewski ocenia, że wczorajsza debata to wieczór straconych szans, a stosunkowo najlepiej zaprezentował się Adrian Zandberg z Partii Razem, który między innymi przyćmił Barbarę Nowacką ze Zjednoczonej Lewicy. Według profesor Marciniak, siłą Adriana Zandberga była świeżość oraz spójne wypowiedzi i ciekawe pomysły.

Obok wypowiedzi na temat merytorycznej części debaty, rozgorzała burza wokół przepychanki działaczy PiS z ochroniarzami TVP. Szef sztabu PiS Stanisław Karczewski skierował pismo do prezesa zarządu TVP Janusza Daszczyńskiego, w któym stwierdził, że ochrona gmachu Telewizji Polskiej nie chciała wpuścić osób towarzyszących kandydatce PiS na premiera Beacie Szydło. Według Karczewskiego "ochrona zachowywała się z bezprzykładną brutalnością, posuwając się do przemocy fizycznej". 

REKLAMA

Powiązany Artykuł

debata pis 1200
Oświadczenie TVP nt. przepychanek przed debatą

TVP w oficjalnym komunikacie poinformowało, że goście wszystkich komitetów - z wyjątkiem PiS - podporządkowali się procedurom bezpieczeństwa i kontroli dostępu. "Kłamliwym jest twierdzenie, że tylko goście Komitetu Wyborczego PiS byli poddani szczegółowej kontroli" - głosi oświadczenie. TVP twierdzi też, że przedstawiciele PiS "zdecydowali się na przełamanie linii kontroli". Chcieli również wymusić wejście do strefy chronionej dla osób, które nie posiadały specjalnych identyfikatorów.

Gorące emocje po debacie nie pozwoliły politykom zapomnieć, że to już ostatnie chwile walki o głosy wyborców. Dlatego liderów partii spotkać dziś można było na ulicach, wyborczych wiecach i wielkich kongresach.

Petru podsumowuje kampanię

Nowoczesna podczas konwencji na warszawskim Torwarze podsumowała w środę kampanię. Szef ugrupowania Ryszard Petru zapowiedział jednak walkę aż do ciszy wyborczej. Przypomniał on też swoje najważniejsze postulaty. Znalazły się wśród nich: reforma systemu podatkowego, wprowadzenie kadencyjności posłów, ułatwienia dla przedsiębiorców oraz likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia i powołanie na jego miejsce czterech, konkurujących ze sobą funduszy.

Ryszard Petru powiedział, że Polacy dość już mają sporu między PO i PiS. Zapowiedział, że może w przyszłym parlamencie rozmawiać o koalicji, ale potencjalny partner polityczny musi spełnić cztery postulaty Nowoczesnej. Chodzi o wolność gospodarczą na wzór tak zwanej ustawy Wilczka, czyli co nie jest zabronione, jest dozwolone. Po drugie, niższe podatki, po trzecie proeuropejski kurs i po czwarte - dialog z Kościołem, ale także gwarancja neutralności światopoglądowej państwa.

REKLAMA

Posłuchaj

Ryszard Petru: nas nie interesuje polityka na starych warunkach (IAR) 0:20
+
Dodaj do playlisty

Na konwencji pojawili się przedstawiciele stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, którzy chcieli zapytać Ryszarda Petru o jego pomysły na likwidację problemu kredytów we frankach szwajcarskich. Przypomnieli mu, że w 2008 roku namawiał do zaciągania takich kredytów. Sam zadłużył się w szwajcarskiej walucie, ale potem przewalutował kredyt na złotówki. Ryszard Petru nie odniósł się jednak do tego problemu.

Pomorska konwencja PO

Podczas pomorskiej konwencji Platformy Obywatelskiej w Gdańsku, szef tamtejszych struktur PO, wiceminister zdrowia Sławomir Neumann podkreślał, że bilans dokonań rządów PO świadczy o determinacji i ambicji, czego nie można powiedzieć o politycznych oponentach. Jego zdaniem opozycja chce "podnosić z ruin" stadiony, lotniska czy kolej, które już zostały wybudowane. Sławomir Neumann przypomniał, że ludzie PO rządzą na Pomorzu nie jedną czy dwie kadencje, ale trzy, cztery i pięć, dlatego wszystko jeszcze jest możliwe i nic nie jest przesądzone.


Potem wystąpił minister sportu Adam Korol, który mówił, że siłą tej formacji są kompetentni ludzie, stanowiący jedną drużynę, a "dialog, współpraca oraz rzetelność mogą doprowadzić nas do miejsca, w którym chcemy widzieć Polskę w najbliższej przyszłości".
- Do niedzielnych wyborów zostało zaledwie kilkadziesiąt godzin. Polacy zdecydują w nich, jakiej chcą Polski - mówiła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wyraziła nadzieję, że opowiedzą się za krajem demokratycznym, nowoczesnym otwartym na świat.
Na zakończenie konwencji - przypominając program i podsumowując kampanię - wystąpiła przewodnicząca PO, premier Ewa Kopacz. Zapewniała, że jej główne cele to "obronić Polskę przed szaleńcami i dać lepsze życie Polakom, i lepsze zarobki. I to zrobimy jak wygramy, a wygramy!".

Posłuchaj

Premier Ewa Kopacz: to był rok, w którym musieliśmy wyciągnąć wnioski (IAR) 0:23
+
Dodaj do playlisty

W ocenie premier, rządy PiS oznaczałyby dla Polski powrót do średniowiecza.

REKLAMA

PiS walczy o bezwzględną większość

Prezes PiS odwiedził w środę Bydgoszcz i Toruń, gdzie spotkał się z mieszkańcami tych miast, działaczami i sympatykami PiS.

Kaczyński powiedział podczas spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy, że PiS proponuje rząd współpracujący z prezydentem, szanujący opozycję, "nie prowadzący wojny z opozycją". - Wiemy, że opozycja jest potrzebna i jest czymś normalnym w państwie demokratycznym. Nasi konkurenci, niestety, jak pokazywali przez osiem lat, tego się nie nauczyli, ciągle żyją w sferze PRL - podkreślił.
Jak zapewnił PiS ma "wielki plan" w sferze gospodarczej, społecznej i ws. przebudowy państwa.

TVN24/x-news

Alternatywą dla PiS, które - według Kaczyńskiego - daje szanse na "rządy spokoju i współpracy", jest "rząd antypisowski", którego jedynym spoiwem będzie "wrogość wobec PiS i chęć utrzymania władzy".
- To jest ten zasadniczy wybór, który stoi dzisiaj przed Polakami: dać szansę Prawu i Sprawiedliwości, dać bezwzględną większość w Sejmie i w Senacie Prawu i Sprawiedliwości, albo rozdrobnić scenę polityczną, doprowadzić do tego, że będzie możliwość stworzenia tego "kordonu wokół PiS - ocenił prezes PiS.

REKLAMA

Kandydatka Piś na premiera, Beata Szydło spotkała się w środę z wyborcami z Piły i Poznania. Podczas spotkania wyborczego w pierwszym z miast Szydło podkreślała, że gra toczy się o „dobrą zmianę”. -Tę dobrą zmianę, o której powiedzieli Polacy wybierając pana prezydenta Andrzeja Dudę. 25 października możemy dokonać tego kolejnego kroku - mówiła.

Zjednoczona Lewica o wschodniej Polsce

Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka odwiedziła w środę Olsztyn i Gdynię. Powiedziała, że na Warmii i Mazurach widać jak bardzo Polska potrzebuje dobrej zmiany i dobrego gospodarowania. Oceniła, że PO "przespała 8 lat dla Polski Wschodniej".
W Olsztynie podczas konferencji prasowej Nowacka podkreśliła, że "fundusze europejskie, które płynęły wartkim strumieniem do Polski, nie były dobrze wykorzystane we wschodniej części kraju".

- Owszem, były wydawane, ale nie inwestowane i trudno nie mieć wrażenia jak Platforma Obywatelska ostatnie 8 lat przespała w szczególności dla Polski Wschodniej - stwierdziła. Podkreśliła, że to właśnie w Polsce Wschodniej można było w większym stopniu zainwestować w kapitał ludzki, wyrównując szanse społeczne, można było reindustrializować region i poprawiać jego infrastrukturę.
W jej ocenie, "Platforma Obywatelska nie chciała tego zrobić, bo przez lata kierowała się zasadą, że tam gdzie dostaje większość parlamentarną, gdzie ma duże poparcie, to duże więcej inwestuje". - Tutaj nie zawsze mieli poparcie aż takie, jak by chcieli, więc inwestowali dużo mniej - oceniła.
Jak dodała, to Zjednoczona Lewica jest "szansą na dobrą zmianę, zmianę polityki społecznej, polityki solidarności społecznej, równych praw i szans, równych szans rozwojowych i dobrej gospodarki".
Podkreśliła, że PO wyczerpała swój potencjał. W jej ocenie to ugrupowanie tylko składa obietnice, nie realizuje zaś zobowiązań.

Zjednoczona Lewica zaprezentowała też w środę nowy spot wyborczy.

REKLAMA

Lider PSL w gospodarstwie sadowniczym

- Mimo wprowadzenia rosyjskiego embarga, nie zmarnowaliśmy ani jednej sztuki polskiego jabłka, otworzyliśmy rynki zbytu w nowych krajach, m.in. w Wietnamie - powiedział szef PSL Janusz Piechociński podczas wizyty w gospodarstwie sadowniczym w Uleńcu na Mazowszu.

Wicepremier i minister gospodarki podkreślił, że Polska jest liderem światowego eksportu jabłek i wyprzedziła w tym obszarze Chiny, a polskie rolnictwo osiągnęło wielki sukces, zdobywając nowe rynki.
Dodał, że przez decyzję Rosji w 2014 r. o wprowadzeniu embarga na produkty żywnościowe pod znakiem zapytania stanęły zeszłoroczne, rekordowe zbiory jabłka. Mimo to - "nie zmarnowaliśmy ani jednej sztuki jabłka" - zapewnił szef PSL.

Podkreślił, że najważniejsze dla sytuacji sadowników jest to, że Polska "otworzyła" kilkanaście nowych rynków dla jabłek. "10 października został otwarty na polskie jabłka i nie tylko dla polskiego jabłka, rynek wietnamski. Jest więc polskie jabłko w Indiach, jest w Singapurze, jest w Arabii Saudyjskiej i w Emiratach; za chwilę będzie w Iranie, jest w Kanadzie, za chwilę będzie w Stanach Zjednoczonych" - wymieniał Piechociński.
Szczególnie podziękowania złożył na ręce sadowników, w tym związkom i organizacjom sadowniczym. Podziękował także polskim ambasadom, wydziałom promocji inwestycji i współpracy zagranicznej, dzięki którym polskie jabłka znalazły nowych nabywców.

KORWiN o imigrantach i repatriantach

Politycy partii KORWiN w środę poświęcili dużo uwagi tematowi imigrantów. Zdaniem partii KORWiN, polski rząd powinien zadbać o Polaków mieszkających Donbasie, bo oni - zdaniem tego ugrupowania - czekają "na pomoc, która do nich nie trafia".
Poseł Tomasz Górski podkreślił w środę na konferencji prasowej, że na Ukrainie żyje kilka milionów Polaków, którzy oczekują wsparcia ze strony państwa polskiego. - "Pomoc musi nadejść natychmiast - apelował poseł. W jego opinii "my dzisiaj nie tylko nie chcemy im pomóc, ale nie mamy absolutnie nawet możliwości podjęcia w Sejmie debaty, którą się blokuje w tej kwestii".
Z kolei lider ugrupowania Janusz Korwin-Mikke podkreślał, że w Polsce "obowiązuje prawo krwi, a nie prawo ziemi". W związku z tym osoby urodzone z rodziców Polaków "mają z automatu" obywatelstwo Polskie i jeśli to udokumentują, powinny "od ręki" otrzymać paszport i dowód osobisty. - One nie muszą się o to starać, one po prostu są polskimi obywatelami - dodał. Jak zaznaczył nie chce nikogo "na siłę ściągać" do kraju, ale jeśli ktoś chce, nie powinno mu się tego utrudniać.
Politycy KORWiN powtórzyli przy tym swój sprzeciw wobec przyjmowania w Polsce imigrantów. - Zero nielegalnych imigrantów w Polsce i zero złotówki z Polskiego budżetu na zasiłki socjalne dla tych ludzi - powiedział sekretarz generalny partii KORWiN Piotr Bryczkowski. 

REKLAMA

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej