Krakowski sąd nie zgodził się na ekstradycję Romana Polańskiego

Ekstradycji Romana Polańskiego domagają się Stany Zjednoczone. W 1977 roku reżyser został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA.

2015-10-30, 15:39

Krakowski sąd nie zgodził się na ekstradycję Romana Polańskiego
. Foto: (fot. Georges Biard/Wikimedia Commons)

Posłuchaj

Sędzia Dariusz Mazur o ekstradycji Romana Polańskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sędzia Dariusz Mazur powiedział, że biorąc pod uwagę polskie prawo i polsko-amerykańską umowę o ekstradycji, a także europejską konwencję o ochronie praw człowieka, Roman Polański nie może zostać poddany ekstradycji.

Wyjaśnił, że ekstradycja byłaby związana z pozbawieniem reżysera wolności co najmniej na kilka miesięcy, przy czym prawdopodobnie musiałby on przebywać w warunkach trudnych dla osoby w podeszłym wieku.

Sędzia podkreślił, że Polański przyznał się do popełnienia przestępstwa, a na mocy ugody z wymiarem sprawiedliwości zgłosił się do kalifornijskiego więzienia, w którym spędził 42 dni. Po jego opuszczeniu był przekonany, że odbył już karę. Gdy się okazało, że tak nie jest, wyjechał z USA.

Dodał, że w trakcie prowadzonego przeciwko Polańskiemu postępowania naruszono zasady praworządności, a sędziowie i prokuratorzy działali pod presją mediów.

Dokładne uzasadnienie decyzji sądu w sprawie reżysera ma zostać przedstawione za tydzień, ze względu na skomplikowany charakter sprawy.

Postanowienie jest nieprawomocne, prokuratura może się od niego odwołać do sądu drugiej instancji. Jeżeli sąd apelacyjny uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli zgodę wyrazi, ostateczne zdanie należeć będzie do ministra sprawiedliwości.

REKLAMA


x-news.pl, TVN24

W trakcie piątkowego posiedzenia, które rozpoczęło się o godz. 9.30, krakowski sąd uzupełnił materiał dowodowy i wysłuchał głosów stron.

Prokuratura podtrzymała wniosek o stwierdzenie dopuszczalności wydania. - Dostrzegamy nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Romanowi Polańskiemu w USA, jednak wniosek należy uznać za wiarygodny - powiedziała prok. Danuta Bieniarz.

Wskazała, że nie ma bezwzględnych przeszkód do ekstradycji ponieważ czyny zarzucane reżyserowi nie przedawniły się w USA. - Polański nie został osądzony za nie w Polsce i brak jest dowodu, że w Stanach Zjednoczonych zapadł wyrok lub inne orzeczenie rozstrzygające kwestię winy i kary - zwróciła uwagę.

Ponadto - jak stwierdziła - nie zachodzi obawa o to, że Polański zostanie ukrany karą śmierci lub że będzie nieludzko traktowany w Stanach Zjednoczonych. - Nie można też uznać, aby jego ekstradycja była sprzeczna z prawem polskim - stwierdziła Bieniarz.

Z kolei obrońcy reżysera, który nie przyszedł do sądu, powoływali się na dowody wskazujące - ich zdaniem - że wniosek o ekstradycję jest bezzasadny z powodu zawarcia ugody przed sądem amerykańskim i odbycia kary przez poszukiwanego.

Powoływali się m.in. na zgromadzone do sprawy dokumenty, oświadczenia uczestników postępowania w USA, ich wywiady i wypowiedzi do filmu dokumentalnego "Roman Polański. Ścigany i pożądany" Mariny Zenovich z 2008 roku oraz notarialne oświadczenie reżyserki, że wywiady na potrzeby filmu są autentyczne.

- Zaskakująca i niezrozumiała jest determinacja amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości w sytuacji, kiedy pokrzywdzona domaga się od wielu lat umorzenia, wybaczyła mu i pojednała się, a kara została uzgodniona i wykonana z nawiązką, na co są wiarygodne dowody - powiedział mec. Jan Olszewski.

Z kolei mec. Jerzy Stachowicz stwierdził, że "z europejskiego punktu widzenia w sprawie Polańskiego naruszono przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności", jak zakaz nieludzkiego lub poniżającego traktowania, prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, zakaz karania bez podstawy prawnej, prawo do uszanowania życia prywatnego i rodzinnego.

PAP, IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej