28 protestów wyborczych wpłynęło do Sądu Najwyższego

Najczęściej wyborcy wskazują, że podczas liczenia nie uwzględniono ich głosów oddanych na wskazanego kandydata. W środę upłynął termin na składanie protestów przeciwko ważności wyborów do Sejmu i Senatu.

2015-11-04, 20:50

28 protestów wyborczych wpłynęło do Sądu Najwyższego
Gmach Sejmu RP. Foto: Piotr Waglowski /własność publiczna (public domain) / Wikimedia Commons

- Największa grupa protestów - aż 12 - dotyczy liczenia głosów - poinformował Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN. Według niego, protestujący wyborcy deklarują oddanie głosu na wskazanego kandydata, tymczasem w protokole przy nazwisku tego kandydata widnieje zero głosów. - Podobne zastrzeżenia mają sami kandydaci, którzy jednocześnie byli wyborcami i też wnieśli protesty wyborcze; głosując na siebie, otrzymali zero głosów, a powinni co najmniej jeden - wyjaśniał Michałowski.

Jak mówił, w środę wpłynął też protest dotyczący ustalania wyniku głosowania w całym kraju. Według wnioskodawcy, stosowanie progów wyborczych w wyborach do Sejmu jest niezgodne z konstytucyjną zasadą równości i proporcjonalności wyborów. Do Sejmu wchodzą komitety wyborcze, które uzyskały 5 proc. głosów. Komitety koalicyjne muszą uzyskać co najmniej 8 proc. głosów.

W ocenie Michałowskiego, SN najpierw rozstrzygnie, czy w ogóle będzie taki protest rozpatrywać. - Pamiętajmy, że protesty wyborcze można wnieść do SN z powodu dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom określonym w Kodeksie karnym albo naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego dotyczących głosowania i ustalenia wyników wyborów. Pytanie, czy SN uzna niekonstytucyjność przepisów Kodeksu wyborczego za naruszenie tych przepisów i stwierdzi, że protest jest zasadny - mówił Michałowski.

Pięć spośród wniesionych protestów wniesiono przed terminem, co oznacza, że sąd pozostawi je bez dalszego biegu.

REKLAMA

- Sąd Najwyższy będzie teraz czekał na stanowiska PKW i Prokuratora Generalnego. Dopiero po wpłynięciu stanowisk SN zacznie się bliżej przyglądać protestom i podejmie decyzje, czy skierować w ramach pomocy sądowej wniosek o ponowne przeliczenie głosów w odniesieniu do niektórych protestów - podkreślił Michałowski.

Michałowski powiedział, że termin na składanie protestów wyborczych upływa co prawda w środę, ale po tym dniu mogą jeszcze wpłynąć do sądu protesty nadane pocztą w terminie. Według niego ostatnie protesty sąd może otrzymać jeszcze nawet na początku przyszłego tygodnia.

Kto może protestować?

Protest przeciwko ważności wyborów w okręgu wyborczym lub przeciwko wyborowi posła lub senatora może wnieść wyborca, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców. Protest może wnieść także przewodniczący właściwej obwodowej lub okręgowej komisji wyborczej, a także pełnomocnik wyborczy.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

sejm pap 1200.jpg
Oficjalne wyniki wyborów do Sejmu. Pełna lista posłów

SN rozpatruje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym, i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu. Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów SN rozstrzyga o ważności wyborów oraz o ważności wyboru posła, przeciwko któremu wniesiono protest.

Uchwałę ws. ważności wyborów SN musi podjąć nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów, czyli najpóźniej 23 stycznia 2016 roku.

Jak bywało w poprzednich latach?

Po wyborach parlamentarnych w 2011 roku wpłynęło 157 protestów wyborczych, z czego za zasadne w całości lub części sąd uznał 20 spośród nich. Żadne ze stwierdzonych nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów. W 2007 roku do SN wpłynęło 112 protestów, z czego 13 uznano za zasadne.

Po wyborach do Sejmu i Senatu w 2005 roku sąd rozpoznał 136 protestów. Zarzuty okazały się zasadne w przypadku 20 protestów. - Sąd Najwyższy uznał, że w odniesieniu do jednego z zarzutów, który był podnoszony w pięciu protestach, naruszenie miało lub mogło mieć wpływ na wynik wyborów i unieważnił wybory do Senatu przeprowadzone w okręgu częstochowskim - podano. Naruszenie polegało na tym, że na kartach do głosowania do Senatu nie wydrukowano nazw komitetów wyborczych kandydatów na senatorów. - Sąd nakazał przeprowadzenie powtórnego głosowania, które odbyło się 22 stycznia 2006 roku.

REKLAMA

Wybory wygrał komitet PiS - otrzymał 37,58 proc. głosów i wprowadził do Sejmu 235 posłów; komitet PO dostał 24,09 proc. głosów (138 posłów); Kukiz'15 - 8,81 proc. (42 posłów); Nowoczesna - 7,60 proc. (28 posłów); PSL - 5,13 proc. (16 posłów); Mniejszość Niemiecka - 1 posła.

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej